|
Interpretacja tekstu piosenki..
singulair.serwis |
Witam wszystkich, potrzebuję pomocy.. a mianowicie chodzi o to, że na mature sobie wybrałem temat dot. interpretacji tekstów piosenek zespołów rockowych.. ale od strony gramatycznej.. środki stylistyczne, kompozycje wypowiedzi itd.. i tak kurde chciałbym się zabrać za pisanie, ale nie mam pojęcia jakie piosenki dobrać.. na razie wybrałem Myslovitz - Dla Ciebie... Co sądzicie o Perfect - Niepokonani ? Wydaje mi się, że najlepiej jakby to były piosenki polskojęzyczne ponieważ najłatwiej zinterpretować coś takiego... z góry dziękuję za pomoc..
Zinterpretuj to:
Bohater jest jak wiatr kruszący mury, To on straszliwy odpór wrogom dał, Ale sam poległ — jak meteor, który Tnąc niebo, spala się na miał.
A tchórz wciąż żyje. Śni zemstę i właśnie W ukryciu ostrzy śmiercionośną stal. O, tak — jest mądry! Lecz serce w nim gaśnie: Jak pod suszonym gnojem żar.
Albo to:
Kto tam stoi pod płoteczkiem? Różowa, różowa świneczka.
Rzecze kormoran: daj świneczko, daj troszeńke mleczka.
Pieje kogut, kogut pieje i mówi świneczka: Nie dostaniesz, nie dostaniesz, ani kropli mleczka!
Oj świneczko, oj świneczko, wyglądasz jak beczka, daj świneczko, daj troszeńke mleczka!
Jak tak możesz, kormoranie, jak możesz tak mówić, przestań zaraz, przestań zaraz, bym cię mogła lubić!
Ach świneczko, ach świneczko, świneczko kochana, dajże mleczka, dajże mleczka, tak jak co dzień z rana!
Nic ci nie dam, nic ci nie dam, ptaszyno kochana, idź jak małpka, do Afryki, znajdź sobie banana!
Ach świneczko, ach świneczko, świneczko ma luba, dajże mleczka, dajże mleczka, bez niego ma zguba!
Lecz świneczka niewzruszona, pod płoteczkiem stoi, zaraz chyba coś jej ptaszek z żalu złego zrobi!
Ta świneczka, ta świneczka, taka maluteńka, bardzo, bardzo jest samotna kiedy nie ma Gienka.
Więc czym prędzej, raz i dwa, zanim Gienek wróci, ptaszyna siekierę łapie, o łeb świnkę myśli skrócić. A świneczka przerażona, w chlewiku sie kryje, ach ptaszyna, ach ptaszyna, chyba ją zabije!
Wtedy razem wszystkie kury, cielęta i owce, chwytają co jest pod ręką, rozwijają proporce, wstają koty, wstają piesy, wskakuja na wozy, będzie bitwa, hej w stajence, juz ruszają kozy.
Rzecze kozioł, rzecze kozioł, z gaćmi jeszcze w pysku: koniec śwince, koniec śwince, kres nadszedł wyzysku!
A za kozłem kogut, kogut złotopióry, mówi: śmierć świneczce, niechaj rządzą kury!
Jednak kozioł, stary mędrzec, dobrze znowuż radzi: najpierw obalmy świneczkę, potem będziemy się wadzić.
Wtedy kogut, wtedy kogut, furiat niepoprawny, rzecze: dobrze prawisz, stary koźle, pogrzeb świniom sprawmy.
A z chlewika, a z chlewika wyłazi maciora, jakże wielka, jakże wielka, podobna do wora, na to wszystkie liliputy, maluteńkie twory, wskąkują na grzędy, boją się maciory!
A maciora, a maciora, grzecznie chce się witać, lecz ją nagle w błoto wdeptują kopyta, bo to krowy, bo to krowy, rownież się buntują, śmierci chcą maciory, świń nie tolerują.
Rzecze kozioł stary: niewinną zabili! Lecz nie słucha go tłum wcale, nie traci ni chwili.
Już chlew zdobywają, już chlew jest zajęty, jeden knur ostatni, ostał się nietknięty, ryczy knur "mordercy!", ryczy w niebogłosy, nagle milknie, bo spadają nań niezliczone ciosy, dziobią go kuraki, bodą wszystkie krowy, to już koniec knura, porządek jest nowy.
Patrzy kozioł, patrzy kozioł, tam leży świneczka: "przecież ja poprostu, nie miałam już mleczka"
"Ty zdradziecka świnio" - rzecze złoty kurak - "już się z chlewem żegnaj, legniesz jako burak!"
I ginie, płacząc cichutko, różowa świneczka, za to, że zwyczajnie w świecie, zabrakło jej mleczka
A wtem Gienek, a wtem Gienek do stajenki wraca, wracają wszyscy na miejsca, bo wyciąga waca:
Precz mi zgrajo, precz mordercy, to ci rewolucja! Nigdy więcej takich krucjat! Nie wam gady nędzne, wszczynać tu powstania! Koniec z wami - rewolucja! Już, koniec gadania.
I tak rzekłszy Gienek biedny, folwark swój podpalił, rozbiegli się na strony świata wszyscy bojownicy, ci, co tu mieszkali.
hahahahha
|
|