|
Wieś
singulair.serwis |
*****
Dyskoteka w remizie. Nagle muzyka się urywa i na proscenium wkracza miejscowy Janusz, wyjmuje mikrofon DJowi z ręki i rzecze: -Zginęli dwa kaski od wueski. Jak się nie znajdą to dyskoteka będzie. Ale rozj*bana.
*****
W wiejskim sklepie sprzedawczyni zdenerwowała się na stałych klientów: - Dosyć! Nie ma już sprzedawania win "na zeszyt"! - Jadźka, zmiłuj się, przecież inaczej tego wszystkiego nie spamiętasz!
*****
Marycha zaszła w ciążę i szczęśliwie urodziła. Ponieważ jebliwa była kobitka, miała trudności we wskazaniu ojca dziecka, więc na wszelki wypadek w pozwie do sądu o ustalenie ojcostwa wskazała wszystkich chłopow ze wsi z sołtysem włącznie. Sąd nakazał więc pobranie krwi wszystkim panom. Na pierwszy ogień poszedł sołtys. Sołtys w ambulatorium, a pozostali nerwowo i z niepokojem oczekują swojej kolejki. Po chwili wychodzi wesoły i uśmiechniety sołtys i radośnie już w drzwiach głośno krzyczy: - Chłopy, nie bójta się!! Nie dojdą! Z palca biorą!
*****
Przyjechał ze wsi dziadek i rodzina wysłała go do teatru. - No i jak, podobało się dziadkowi w teatrze? - Bardzo mi się podobało a najbardziej na końcu, kiedy dawali płaszcze! Wziąłem trzy...
Dobre
|
|