|
Żenujący cytat z tekstu piosenki rockowej na dziś
singulair.serwis |
Na wzór grupy Facebookowej "Żenujący cytat z Paulo Coelho na dziś" proponuję podobną zabawę dotyczącą tekstów piosenek rockowych.
Są teksty piosenek głupie z zasady, bo takie mają być. I nie o to mi chodzi. Chodzi o przykłady tekstów, gdzie twórcy wydawało się, że jest wybitnym poetą i ma dużo swojej publiczności do powiedzenia, a wyszło jak zwykle.
Bardzo wiele takich cytatów odnajdziemy na przykład w tekstach zespołów neoprogresywnych. Moim ulubieńcem jest wśród nich Quidam, z czasów, gdy miał pewną niewyżytą poetkę na wokalu. Oto przykład tej wybitnej twórczości, zwłaszcza dwa ostatnie wersy świadczą o niezwykłym kunszcie literackim:
"Nęcący zapach wilgotnej ziemi orzeźwia mnie I jakoś prościej i jakoś bardziej czule Wiesz najlepiej czego pragnę Choć odkryłam dziś, że to co czuję Nie musi prawdą być".
I tak generalnie jest bez przerwy. Więc nawet, jakby ktoś uznał muzykę za znośną (jak na neopieroga nie jest tak zła, jak mogłaby być), płyt Quidam absolutnie nie da się słuchać, przynajmniej na trzeźwo.
Ostatnio nie mam siły na słuchanie tego typu muzyki, więc przez jakiś czas żadnych tekstów nie wyłowię. Do babrania się w czymś takim naprawdę trzeba mieć nastrój...
Ja też nie słucham. Trafiłem po prostu na stronę o Coelho i przypomniały mi się męczarnie, przez które przechodziłem kiedyś słuchając tego zespołu. W Trójce leciały często utwory instrumentalne i covery, więc gdy zabrałem się za płytę, nie byłem świadom, co mnie czeka.
Bo z resztą sam chyba przyznasz, że coś takiego http://www.youtube.com/watch?v=cn_nH5pu0rQ żadnej wielkiej tragedii nie zapowiada.
Twórczość Piotra Roguckiego to chyba najlepsza reprezentacja "wspaniałej" poetyki dla...ubogich...
Faktycznie przyjemna muzyka. Nie słuchałem nigdy więcej Quidam i bardzo słabo to pamiętam. Zobaczyłem sobie też inne kawałki i gdyby nie wokal byłyby zupełnie okej. Ale ten wokalista jest straszny. Kwintesencja polskiego neo pieroga Kolo z włosami do ramion, który wygląda jak cipa i wyśpiewuje z taką straszliwie sztuczną emocją teksty jak z pamiętnika gimnazjalistki. Już to nie raz pisałem - nie jestem w stanie zrozumieć jak dorosłemu, w miarę zdrowemu psychicznie człowiekowi może się to podobać.
Twórczość Piotra Roguckiego to chyba najlepsza reprezentacja "wspaniałej" poetyki dla...ubogich...
Na szczęście ominęła mnie szerokim łukiem. To jedna z tych rzeczy, co do których szybko stwierdziłem, że nie będę dalej się zagłębiać.
Ja odczuwam dość silny związek między muzyką a tymi tekstami. Ona właśnie taka jest. Neoprog przecież nie jest okropny wyłącznie z tego względu że jest popowy, ale przede wszystkim dlatego, że łączy niby wyszukane środki muzyczne w podobny sposób, jak jego tekściarze łączą niby wyszukane słowa w zdania i strofy. To jest dla mnie wyraz bardzo podobnej wrażliwości - raz wyrażonej w muzyce, innym razem w literaturze.
To jest dla mnie wyraz bardzo podobnej wrażliwości - raz wyrażonej w muzyce, innym razem w literaturze.
Zgadzam się. To wszystko - muzyka, teksty, grafika okładek, image twórców tworzy bardzo spójną całość. Całość, która bardzo mocna kojarzy mi się ze specyficzną grupą ludzi, z którymi nijak nie potrafię się dogadać i nijak nie umiem ich zrozumieć. Potwornie nudzi mnie ich towarzystwo, a żeby się nie nudzić unikam go ze wszelkich sił. I mam wrażenie, że to jest właśnie ich muzyka...
Nie zapomnijmy włożyć do tego worka jeszcze symfonicznych, gotyckich księżniczek. To samo zrobiły z gothic rockiem i metalem co Marillion z progiem.
Abraxas - Dorian Gray:
Pod płaszczem dnia umykasz jak szpieg. Zatrute wino sączy twą krew. I szukasz, szukasz zła. Przeklęty jak swój cień A twoje imię Dorian Gray
Alchemia boskich praw, Czcigodne słowa ukołyszą Nigdy nie mówisz kocham Cię A dusza-żmija jest dziewicą. Jak morderca plugawisz każdy grób Woalka skrywa twarz A piękne oczy nie powiedzą nic.
Lecz kiedyś po niebie popłyniesz na zawsze hen!
Jak Święty z cudnego snu Płyniesz tam, orszakiem do gwiazd. Tylko zbrodni ślad, głosy Dusz, Dzielą nas i wszechświat na pół. Jak to jest, wie jeden Bóg. Czystość ran, godność i ból Ceremonie dla złamanych serc. Dzieci płacz, wędrówki po kres
Jest w tobie jad, niegodny, by żyć Zatrute wino, a portret we krwi I szukasz, szukasz zła Przeklęty jak swój cień A twoje imię Dorian Gray
Przeklęty syn szatana Obraz niewinny, szara biel. Żądza pragnie słów spełnienia I spełnia się
O borze.
Miałem wrzucić coś Comy, ale to by było trochu zbyt oczywiste, heh. Tak samo jak Pidżama Porno. To nic nie wrzuce. Heh.
Frontside - Mały sekret: Nie zrozumcie mnie źle Tak naprawdę inteligentnie drwię sam z siebie Bo jeśli wy możecie drwić z prawdy lub ją ignorować Ja mogę tego nie akceptować.
Czasami chciałbym zostać kimś - Tak bardzo przestać sobą być Zostawić wszystko tak jak jest i biec przed siebie ile sił Dlaczego chcecie mówić mi jak mam żyć? Kim mam być? Nigdy nie będę tym kim chcecie bym był - O nie!
Mówię wam! Nie! - Mówię wam! Nie! - Mówię wam! Nie!!! Nic więcej nie powiem! Mówię wam! Nie! - Mówię wam! Nie! - Mówię wam! Nie!!! Więcej się nie dowiesz! Cokolwiek robię - z pewnością nie wbrew sobie Nic więcej nie powiem, więcej się nie dowiesz
Czasami nie chce mówić wam tego co czuję Innym razem zwyczajnie tego potrzebuje Poświęcam jakąś swoją cześć - bo jeszcze sam tego chcę A wy tak naprawdę nigdy, nie poznacie mnie
Mówię wam! Nie! - Mówię wam! Nie! - Mówię wam! Nie!!! Nic więcej nie powiem! Mówię wam! Nie! - Mówię wam! Nie! - Mówię wam! Nie!!! Więcej się nie dowiesz! Cokolwiek robię - z pewnością nie wbrew sobie Nic więcej nie powiem, więcej się nie dowiesz
Nie, nie, nie powiem! - Nie, nie , nie!
@up chyba nie o taki tekst chodzilo, bo dla mnie to glupie z zasady jest
SBB - Memento z banalnym tryptykiem
Właściwie nie ma nic nadzwyczajnego W spożywaniu owocu Ani w nim samym Jabłko mała planeta wszechsadu Unosisz ją w górę i strząsasz Wodę i ogień Może tylko otwieranie granicy między zielenią i bielą Zagajnik smaku wśród wyrudziałych pól Córko mała damo z jabłkiem w dłoni Chytrym zwierzątkiem Przewrotną łasicą nadziei Właściwie nie ma nic nadzwyczajnego W spożywaniu owocu Ani w nim samym
Najłatwiej tu o ocalenie jarmarcznych obrazków Ojca wypuszczającego strzałę w stronę syna Kuszonej i kuszącej Nobliwego wyspiarza Który na długo odebrał Ludziom nadzieję oderwania się od ziemi Właściwie nie ma nic nadzwyczajnego W spożywaniu owocu Ani w nim samym
Córko Zabici leżą pośród jabłek w sadzie
To powyżej jak dla mnie nie jest takie złe, jak na standardy rockowych "poetów". Może i nie wybitne, może i mocno nadęte, ale aż tak bardzo żenujące nie jest.
To ja z grubej rury, czyli mój "ulubiony" zespół Quidam z czasów Emilii Derkowskiej:
"Spłyń do mych wnętrz z ukojeniem Spłyń w nocy snem co łagodzi głuchy ból Próbowałam się przecisnąć przez wąskie drzwi W całonocnej walce myśli pozbawiona sił
Spokojnie tak - bez emocji Bez zbędnych słów chcę mówić tak Lub mówić nie Więc próbuję się przecisnąć przez wąskie drzwi W całonocnej walce myśli gubię resztki sił
Nie, teraz nie pozwól mi odejść po prostu tak Niby cień co znika, gdy słońce zachodzi Pozwól mi mieć cichą nadzieję, że to jest taki czas...
Krzyczy w nas wszystko co niespełnione Niepojęte, nierealne, nie dotknięte... Wciąż próbuję się przecisnąć gdzieś przez wąskie drzwi W całonocnej walce myśli jesteś, gdy brak mi sił i wiem -
Ty nie pozwolisz mi odejść po prostu tak Niby cień co znika, gdy słońce zachodzi Mam, mam cichą nadzieję, że to jest taki czas..."
Przykro mi, ale trudno będzie Wam przebić powyższe.
Teksty SBB pisał autentyczny poeta, którego nazwiska nie pomnę. I bardzo to widać, zwłaszcza kiedy ma się obok siebie wypostowane memento i Quidam czy inne gówna. Tekst SBB są tak naprawdę znacznie mniej potworne niż się wydaje. mam wrażenie, że to wokal Skrzeka powoduje, że brzmią śmiesznie. Chociaż same w sobie też są nieco pretensjonalne.
mam wrażenie, że to wokal Skrzeka powoduje, że brzmią śmiesznie. Chociaż same w sobie też są nieco pretensjonalne. Mam bardzo podobne wrażenie. Te teksty wydają się koszmarne wyłącznie przez manierę wokalną. Jeżeli przeczytać sam tekst i zapomnieć o tym, jak brzmiało jego wykonanie, nie ma w nim nic zdrożnego.
Nie no, wprawdzie nie znam się na poezji, ale te wiersze same w sobie też mi się wydają przerysowane. Ale w istocie - kiedy są zaśpiewane stają się karykaturą samych siebie.
Jest coś w tym co mówicie. Skrzek bardzo kreuje się na artystę z najwyższej półki zarówno pod względem warsztatu jak i sposobu bycia czy śpiewania. Pseudonim poety to Julian Matej, swoją drogą ciekawa historia się z tym panem wiąże; http://katowice.naszemiasto.pl/archiwum/1888768,o-esbeku-ktory-pisal-piosenki,id,t.html?sesja_gratka=dca443fbc06daebe73651ef5def3aa93
Facet widzi, jak dziewczynka je jabłko i się poetycko unosi. Snuje refleksje wychodząc od banalnego spostrzeżenia, jak banalną sytuacją jest jedzenie jabłka. Tu nic naprawdę więcej nie ma. Jakieś drobne odniesienie do Wilhelma Tella. Smaczki takie jak słowo "kuszenie" (które pada zaraz po nawiązaniu do Tella, który strzelał przecież z kuszy) świadczy o tym, że autor miał niezły warsztat, a nawet poczucie humoru. Jedynie mógłbym się przyczepić do nieco martyrologicznej końcówki.
@up chyba nie o taki tekst chodzilo, bo dla mnie to glupie z zasady jest to o jaki w takim razie, bo nie łapię chyba?
Mnie żenuje to:
Czemu zwiędły dziś Czemu kwiaty zwiędły dziś Co się stało im Przecież tylko poszłaś ty Słońce wzeszło jak co dnia Czemu kwiaty zwiędły dziś
Czemu milczy ptak Czemu milczy swoją pieśń Może z sobą wzięłabyś ją Może wzięłaś kwiatów woń Jedną starą suknię wzięłaś Jedne stare buty stąd
Teraz jestem sam Teraz w mieście jestem sam Martwi ludzie spieszą gdzieś Martwe ptaki krzyczą coś Tyle ścieżek tyle dróg Deszcz już twoje ślady zmył.
"Spłyń do mych wnętrz z ukojeniem Spłyń w nocy snem co łagodzi głuchy ból Próbowałam się przecisnąć przez wąskie drzwi W całonocnej walce myśli pozbawiona sił
Spokojnie tak - bez emocji Bez zbędnych słów chcę mówić tak Lub mówić nie Więc próbuję się przecisnąć przez wąskie drzwi W całonocnej walce myśli gubię resztki sił
Nie, teraz nie pozwól mi odejść po prostu tak Niby cień co znika, gdy słońce zachodzi Pozwól mi mieć cichą nadzieję, że to jest taki czas...
Krzyczy w nas wszystko co niespełnione Niepojęte, nierealne, nie dotknięte... Wciąż próbuję się przecisnąć gdzieś przez wąskie drzwi W całonocnej walce myśli jesteś, gdy brak mi sił i wiem -
Ty nie pozwolisz mi odejść po prostu tak Niby cień co znika, gdy słońce zachodzi Mam, mam cichą nadzieję, że to jest taki czas..."
Przykro mi, ale trudno będzie Wam przebić powyższe.
To fakt, 'na sile' doczytalem to do konca. Wyglada jak 'wiersz' gimnazjalistki uzyty do podpisu zdjecia w krzakach na jej fotoblogu.
To fakt, 'na sile' doczytalem to do konca. Wyglada jak 'wiersz' gimnazjalistki uzyty do podpisu zdjecia w krzakach na jej fotoblogu. Ja sądzę, że jak się przebrnie początek, to już reszta z górki.
Za takie soft-porno teksty jak w pierwszej zwrotce powinno się dawać literackiego antynobla.
Ja sądzę, że jak się przebrnie początek, to już reszta z górki.
No tak, ale poczatek zniecheca jak... nawet nie wiem jak co, chociaz teraz jak mam lepszy humor to nawet mnie to rozsmiesza.
Spłyń do mych wnętrz z ukojeniem...
To mnie najbardziej żenuje. To nawet śmieszne nie jest:
Widzę obraz Twój W pustej szklance. Pomarańcze – – To dobytek mój
A to jak tylko usłyszę to tarzam się ze śmiechu:
Devil Szatan, Szatan! Zagładą hien Zagładą strugi lat Modlitw na cześć W krwi skąpanych ciał Devil Szatan, Szatan! Myśl słowa draży łeb Twój łeb
Szatan, Szatan Z nim konać Nawet żyć Szatan Szatan i rum
Jam czarna śmierć Śmierć w oczach wrogich paszcz Poddajcie się! Swiat był zawsze nasz!
Szatan, Szatan!
Z nim konać, nawet żyć Szatan Szatan i rum
Devil Szatan, Szatan! Jest panem zła W nim rozum tkwi i mądrość - Mówie wam Trzy szóstki, szóstki trzy Mój i ludzi znak
Szatan, Szatan! Z nim konać Nawet żyć Szatan Szatan i rum!
Poza tym też mam alergię na teksty SBB. Straszną alergię.
E tam, KAT ma klimat, dobry thrash.
E tam, KAT ma klimat, dobry thrash.
Klimat ma. Sam lubię posłuchać ich pierwszej płyty, ale przez te teksty podczas słuchania wybucham śmiechem. W sumie to jak mam zły humor to jedna piosenka KATa i zaczynam się śmiać. Lepsze niż kabaret.
Też nie każda, tam nawet jakieś wiersze z początku XXw Kostrzewski śpiewał na późniejszych płytach. Ten teks nie jest na tym poziomie co wcześniej wymienione, Romek nigdy nie silił się na jakieś poezje, pisał tak jak to w metalu typowe, średni poziom, a takie "Róże Miłości" mają klimat jak mało co w tym gatunku.
SBB - Memento z banalnym tryptykiem
Właściwie nie ma nic nadzwyczajnego W spożywaniu owocu Ani w nim samym Jabłko mała planeta wszechsadu Unosisz ją w górę i strząsasz Wodę i ogień Może tylko otwieranie granicy między zielenią i bielą Zagajnik smaku wśród wyrudziałych pól Córko mała damo z jabłkiem w dłoni Chytrym zwierzątkiem Przewrotną łasicą nadziei Właściwie nie ma nic nadzwyczajnego W spożywaniu owocu Ani w nim samym
Najłatwiej tu o ocalenie jarmarcznych obrazków Ojca wypuszczającego strzałę w stronę syna Kuszonej i kuszącej Nobliwego wyspiarza Który na długo odebrał Ludziom nadzieję oderwania się od ziemi Właściwie nie ma nic nadzwyczajnego W spożywaniu owocu Ani w nim samym
Córko Zabici leżą pośród jabłek w sadzie Romek nigdy nie silił się na jakieś poezje, pisał tak jak to w metalu typowe, średni poziom Średni poziom? Teksty KATa, zwłaszcza te z pierwszej płyty, to jedne z największych gówien, jakie znam. Same tytuły, jak się tak rzuci okiem na wszystkie naraz, to można się udusić ze śmiechu: "Metal i piekło", "Noce szatana", "Masz mnie wampirze", "666" itp. To wygląda na jakieś jaja, parodię, niczym Arka Satana czy coś, a tymczasem to jest zupełnie "poważny" metal No a teksty?
Ślepcze stój, ramię daj Oni dali tylko fałsz Wrzeszczą: post! Chwalą lęk Kroplą życia poją chwast
Metal, Prawda to metal x2 Piekło x4
Metal, Prawda to metal x2 Czarny jak noc
Ślepcze noc To mój cień Świat na progu wielkich dzieł Jestem tu Bo już czas Byś zobaczył jeszcze raz Jak magia sił Diabelskich nóg Rozdepcze czarci dom Rozdepcze na proch
Metal, Prawda to metal x2
Zdepcze strach I jęk trąb I jęk I jęk I love you Satan Sześć sześć sześć
Lubuję się też w tekstach starych piosenek Dezertera. Jeszcze tak gniewnie wykrzykiwane przez tego wokalistę, daje to dodatkowy efekt komiczny.
Boicie się krzyczeć Boicie się milczeć Boicie się marzyć Boicie się śnić Boicie się myśleć Boicie się oddychać Boicie się działać Boicie się żyć Boicie się umierać Boicie się nie bać
Wielki problem małych ludzi Co pomyśli o was ktoś Uciec szybko do swej klatki Tak, by się nie wydało coś Cicho oddychać, cicho żyć Niech nie wiedzą o was nic Paranoja, ciągły strach Ktoś szpieguje, wsypią was Wielki problem małych ludzi Zdobyć dobre stanowisko Zdobyć spokój, zdobyć krzesło Stracić nic - to znaczy wszystko Wygodne układy i pieniądze O to drżycie dzień i noc Paranoja, ciągły strach Ktoś szpieguje? wsypią was Przymykacie czasem oczy Czasem zamykacie usta Lepiej jest się nie wychylać Kartoteka będzie pusta Cicho oddychać, cicho żyć Niech nie wiedzą o was nic Strach w domy, strach w biurze Spierdalajcie - tchórze
Boicie się słuchać Boicie się mówić Boicie się krzyczeć Boicie się milczeć Boicie się wierzyć Boicie się nie ufać Boicie się zachwycać Boicie się narzekać Boicie się myśleć Boicie się marzyć Boicie się niszczyć Boicie się tworzyć Boicie się buntować Boicie się poddawać Boicie się żyć Boicie się umierać Boicie się nie bać Kiedy trzeba...
Szkoda, że taka mała aktywność w tym wątku. A przecież tyle pięknych rzeczy jest w muzyce rockowej. Jak choćby to:
Ta demokracja to piękny stan Bo w niej się każdy czuje jak pan Bo w niej się każdy czuje jak gość Póki go hołotą nie nazwie ktoś A wolność słowa też piękna rzecz I możesz krzyczeć, co zechcesz, lecz Lecz jest poza tym dobro i zło Prokurator wytłumaczy ci to Prokurator wytłumaczy ci to
Ref. Strach się bać (yeah yeah) Normalnie strach się bać Nie ma jak (yeah yeah) Przed demokracją zwiać
Ta demokracja to tęcza barw Coś dla motyli, nigdy dla larw I tylko mały kryje się cierń W tej palecie dominuje czerń Wolne wybory, chyba to znasz Co cztery lata do urny gnasz Aż ze zdziwienia mięknie ci dziób Wrzucasz kartkę i wybierasz drób. Wrzucasz kartkę i wybierasz drób.
Ref. Strach się bać (yeah yeah) Normalnie strach się bać Nie ma jak (yeah yeah) Przed demokracją zwiać (x2)
Prokurator wytłumaczy ci to Prokurator wytłumaczy ci to
Ref. Strach się bać (yeah yeah) Normalnie strach się bać Nie ma jak (yeah yeah) Przed demokracją zwiać (x2)
Lady Pank, piosenka pt. "Strach się bać"
Przesadzasz, zobacz sobie co robił Venom, albo Sepultura na pierwszych dwóch płytach, ja nie mówię, że to dobre teksty, ale jak to w metalu, ot szatan i trzy szóstki, ale metal to nigdy nie była poezja śpiewana, mi tam to jakoś nie przeszkadza, debiut jest spoko i ma fajny klimat, owszem trochę to groteskowe, ale nie mówmy, że aż tak odbiega od metalowych standardów, zwyczajny metalowy tekst, do całkiem porządnej thrashowej muzy. KAT-a będę bronił, jako najlepszego przedstawiciela polskiego thrashu, który wydał swój debiut wcześniej niż takie "tuzy" thrashu jak np Testament, czyli, co rzadkie w polskiej muzyce, nie byli 100 lat za murzynami. Czepiania się Dezertra to już w ogóle nie rozumiem, bo akurat ich teksty są idealnie wpisane w stylistykę ruchu w którym byli. Rozpatrywanie tekstu utworu muzycznego w oderwaniu od muzyki, jest zwyczajnie głupie, w punku takie teksty były od początku istnienia gatinku, więc nie wiem, co byś chciał, żeby Dezerter śpiewał Leśmiana? Siekiera czy Moskwa, czyli moi ulubieni polscy punkowcy, wcale nie mieli lepszych tekstów, ale nie za bardzo o poezję tutaj chodziło przecież, chcesz poezji, słuchaj Niemena.
Czepiania się Dezertra to już w ogóle nie rozumiem, bo akurat ich teksty są idealnie wpisane w stylistykę ruchu w którym byli. Rozpatrywanie tekstu utworu muzycznego w oderwaniu od muzyki, jest zwyczajnie głupie, w punku takie teksty były od początku istnienia gatunku, więc nie wiem, co byś chciał, żeby Dezerter śpiewał Leśmiana? Siekiera czy Moskwa, czyli moi ulubieni polscy punkowcy, wcale nie mieli lepszych tekstów, ale nie za bardzo o poezję tutaj chodziło przecież, chcesz poezji, słuchaj Niemena. No dobra, ale w ten sposób powiedziałeś coś w stylu, że "to nie są chujowe teksty, bo to jest po prostu taki gatunek, w którym to jest standard, że są chujowe teksty". Faktycznie w punku ciężko o teksty, które nie brzmią śmiesznie, ale marne to usprawiedliwienie dla samych tekstów, nie sądzisz? Na tej samej zasadzie można bronić zarówno tekstowej, jak i muzycznej warstwy piosenek disco polo. I szczerze mówiąc, myślę, że dałoby radę zdobyć się na umiarkowanie porządny tekst, nie opuszczając stylistyki punkowej. Nie mówię oczywiście o poezji, bo tekst piosenki nie musi być wcale poetycki, by nie być prymitywnym i śmiesznym.
Ok. Skoro nie KAT i nie Dezerter, to może pop-rockowy Paweł Kukiz przejdzie:
Czasami pytasz mnie: Dlaczego tak tu jest? Chcesz, żebym odpowiedział. Dlaczego tyle zła? I dokąd zmierza świat? Kto wiarę naszą sprzedał?
Odpowiem ci, że ja do końca nie wiem sam, choć już widziałem wiele. I uwierz, trudniej mi niż tobie tutaj żyć. Tyle mogę odpowiedzieć.
Ref. Bo tutaj jest jak jest, po prostu. I ty dobrze o tym wiesz. Bo tutaj jest jak jest, po prostu. I ty dobrze o tym wiesz.
Wierzę w to, że przyjdzie czas. Wierzę w to, że zmieni się. Wierzę w to, że ty i ja obudzimy nowy dzień.
Ref. Bo tutaj jest jak jest po prostu i ty dobrze o tym wiesz. Bo tutaj jest jak jest po prostu i ty dobrze o tym wiesz. Bo tutaj jest jak jest po prostu i ty dobrze o tym wiesz. Bo tutaj jest jak jest po prostu i ty dobrze o tym wiesz.
Przeciętny tekst, nic mądrego, ale też nic aspirującego do bycia mądrym. Przeczytaj może założycielski post, tam jest napisane, że chodziło w tym temacie trochę o co innego
stary znajomy, ty kurwo jebana
kiedy mentalnie skonczysz 13 lat? gdy zgolisz meszek pod noskiem?
No, teraz to na pewno Jarek nie wróci na forum ;l
Przeciętny tekst, nic mądrego, ale też nic aspirującego do bycia mądrym. Przeczytaj może założycielski post, tam jest napisane, że chodziło w tym temacie trochę o co innego
"Są teksty piosenek głupie z zasady, bo takie mają być. I nie o to mi chodzi. Chodzi o przykłady tekstów, gdzie twórcy wydawało się, że jest wybitnym poetą i ma dużo swojej publiczności do powiedzenia, a wyszło jak zwykle."
Tak jest w poście założycielskim. Czy "Bo tutaj jest jak jest" miało być głupie z zasady? Podniosła melodia, patetyczny śpiew i całokształt utworu wskazują na to, że tekst ten to "wjelka prawda o rzyciu". No ale w sumie racja - w poście założycielskim można wyczuć, że chodzi raczej o teksty pseudointelektualne i pseudopoetyckie, a nie takie proste głupie teksty popowych piosenek.
Ivoire - miło poznać
O, syn marnotrawny wrócił.
Czepiania się Dezertra to już w ogóle nie rozumiem, bo akurat ich teksty są idealnie wpisane w stylistykę ruchu w którym byli. Rozpatrywanie tekstu utworu muzycznego w oderwaniu od muzyki, jest zwyczajnie głupie, w punku takie teksty były od początku istnienia gatunku, więc nie wiem, co byś chciał, żeby Dezerter śpiewał Leśmiana? Siekiera czy Moskwa, czyli moi ulubieni polscy punkowcy, wcale nie mieli lepszych tekstów, ale nie za bardzo o poezję tutaj chodziło przecież, chcesz poezji, słuchaj Niemena. No dobra, ale w ten sposób powiedziałeś coś w stylu, że "to nie są chujowe teksty, bo to jest po prostu taki gatunek, w którym to jest standard, że są chujowe teksty". Faktycznie w punku ciężko o teksty, które nie brzmią śmiesznie, ale marne to usprawiedliwienie dla samych tekstów, nie sądzisz? Na tej samej zasadzie można bronić zarówno tekstowej, jak i muzycznej warstwy piosenek disco polo. I szczerze mówiąc, myślę, że dałoby radę zdobyć się na umiarkowanie porządny tekst, nie opuszczając stylistyki punkowej. Nie mówię oczywiście o poezji, bo tekst piosenki nie musi być wcale poetycki, by nie być prymitywnym i śmiesznym.
Tylko punkowcy przez swoje teksty i muzykę jednak coś wyrażali i to w większości przypadków szczerze, więc nawet gdy robią to szczeniacko, ale z jakimś pomysłem, to jest to zaleta.
lol patrzcie na to https://www.facebook.com/groups/169681593156465/
Herbata myśli Ty wczesny poranek Ja za oknem ciemno noc ciągną się chmury poranka przywitam natrętnych chwil wspomnień umysł porzucę na nowo
No co, przecież każdy miał kiedyś 11 lat.
Ale to je glebokie.
Nikt jeszcze nie wie czy Stare słońce zarysuje nowy dzień, Blaszany huk próbuje dostać się przez szyby W miękki sen. Na ulicy wrzeszczą psy, Herbata wzniosła krzyk U sąsiada. Ani jedna droga nie prowadzi mnie Z powrotem w noc.
I niby wszystko jest Tak jak powinno być, Za chwilę zbudzi mnie Szary świt, Tylko, dlaczego ja Z takim nieludzkim strachem Nie potrafię.
Trudno to zrozumieć, lecz nic Nie daje siły by żyć, Jakaś misterna część W konstrukcji zdarzeń Pękła. Chciałem zreperować świat, A oto widzę, że sam Jestem jednym z tych Cholernych drani i świń.
Szeroka droga Nie była moja. Jasna siła Utracona.
Dopiero teraz wiem jak nisko upada Kto nie wypełnił swego czasu w pokorze. Oto, dlaczego tak się obawiam, Że za minutę trzeba Będzie wstawać i żyć.
Zaprzepaszczone siły wielkiej armii świętych znaków, Niepożądane myśli, klęska wiary, fale strachu, Z nieodwracalnym skutkiem burzą trwały senny azyl I oto trzeba będzie dumnym krokiem iść bez twarzy... W kolejny dzień.
Tylko, dlaczego ja Z takim nieludzkim strachem Nie potrafię.
Eee tam. Typowe wiersze pisane do szuflady. Nie jest to wybitna poezja, ale jak dla mnie nie kwalifikuje się do tego, by zestawiać to z tekstami Quidam, czy innymi przykładami, które tu przedstawialiśmy.
Właśnie, to jeden z niewielu tekstów Comy, które nie są skrajnie grafomańskie.
Eee tam. Typowe wiersze pisane do szuflady. Nie jest to wybitna poezja, ale jak dla mnie nie kwalifikuje się do tego, by zestawiać to z tekstami Quidam, czy innymi przykładami, które tu przedstawialiśmy. co mam odpowiedzieć na zero twoich słów kiedy chcąc wypluć z siebie jakiś bardziej lub mniej bardziejszy banał umiem tylko - fajnie! jak zawsze! Problem chyba tkwi w tym, że łatwo coś takiego napisać - nie trzymając się żadnych zasad, bez sylabiczności, rymów, rytmu itp. każdy głupi może pisać wjersze. Nie mówię, że taki rodzaj poezji nie może być wartościowy, ale wielu osobom wydaje się, że tforzom SZTUKĘ, a tymczasem tworzą żenujące guwno.
Ja rozumiem neologizmy, ale "bardziejszy"- no kurwa.
Oni wbrew pozorom cos tam jednak potrafia.
Bo jak ja, albo jak sadze ktokolwiek z nas, dla jaj chcialby napisac cos takiego, to oczywiscie dalby rade, ale efekt koncowy bylby taki, ze wierszydlo byloby po prostu zjebane.
Tymczasem u nich 'zjebane', to malo powiedziane. Tu jest cos wiecej, cos co sprawia, ze to jednak kopiujemy i wklejamy dalej. Napisac cos takiego trzeba umiec, to chyba wyrabia sie czytajac Coelho przez lat kilka.
A propos widziałem ostatnio coś takiego
To jest Pało Cołeljo na zdjęciu? (Bo że to słynny głęboki cytat z komy to wiem)
Tak, to on
|
|