ďťż

I po koncercie. Scorpionsi grali stanowczo za krótko, odczuwam niedosyt. Niemniej jednak, jakiegoś wielkiego rozczarowania nie doznałem, warto było zobaczyć ich na żywo. Niestety Klaus ewidentnie nie wyrabia wokalnie, nie potrafi już tak wysoko wyciągnąć głosu jak kiedyś i przy wysokich dźwiękach stęka. Mogli sobie darować ten show Kottaka, bo w końcu przyszedłem na Scorpions, a nie na jego show Jednak spodobało mi się, kiedy uderzał w bębny, a na wizualizacjach pojawiały się kolejno ich studyjne płyty. Nagłośnienie mogło być lepsze, ale nie było złe. Ogólnie zagrali dość dużo klasyków, za co wielki plus.

Koncert Scorpions jak to koncert Scorpions Zagrali praktycznie to samo co w zeszłym roku, gdyby nie kapitalna inicjatywa z Polska flagą to pomyślał bym że cofnąłem się w czasie Nagłośnienie szczególnie na początku było słabe, później nie było już tak źle. Gorszą rzeczą od tych które wymieniłeś było zachowanie ludzi pod sceną, praktycznie zero zabawy, ruchu, czegokolwiek, miałem czasem wrażenie że znajduję się w jakiejś operze a nie na koncercie rockowym... Rok temu było podobnie, widać taki po prostu urok koncertów Scorpions. Mimo wszystko koncert zaliczam na duży plus.

Nagłośnienie szczególnie na początku było słabe, później nie było już tak źle.
Gorszą rzeczą od tych które wymieniłeś było zachowanie ludzi pod sceną, praktycznie zero zabawy, ruchu, czegokolwiek, miałem czasem wrażenie że znajduję się w jakiejś operze a nie na koncercie rockowym
Dokładnie, też to zauważyłem. Spodziewałem się pogo, przepychanek, podskakiwania, szaleństwa, a tu taki spokój Ale zwróćmy uwagę na fakt, że oprócz ludzi młodych były również osoby w średnim wieku oraz starsi, więc to pewnie dlatego

Dokładnie, też to zauważyłem. Spodziewałem się pogo, przepychanek, podskakiwania, szaleństwa, a tu taki spokój Ale zwróćmy uwagę na fakt, że oprócz ludzi młodych były również osoby w średnim wieku oraz starsi, więc to pewnie dlatego

Zgadza się, aczkolwiek w moim światopoglądzie od oglądania koncertu bez "emocji" są trybuny a nie miejsce pod samą sceną, pewnie staroświecki jestem ale takie mam poglądy

Może zabrakło biletów na trybuny
"Szalony" wyjazd na ten koncert. O tym, że pojadę dowiedziałem się dzień przed nim. Później szybka akcja organizacyjne, bo musiałem po koncercie pilnie wracać do domu.

A sam koncert - elegancki. Pierwsze dwa numery to rzeczywiście fatalny dźwięk, ale później było już ok. Setlista całkiem fajna i miałem sporo fajnej zabawy. Jak dla mnie Klaus całkiem elegancko sobie radził i jak na swój wiek to ma wciąż kawał gardła.
Lepszy jestem gumbyy, ja dowiedziałem się 4 godziny przed koncertem ))
Na swoim blogu napisałem relację z koncertu http://rockmetalmusic-cd.blogspot.com/2016/03/relacja-04032016-scorpions-krakow.html

Lepszy jestem gumbyy, ja dowiedziałem się 4 godziny przed koncertem ))
Ja o koncercie widziałem od dawna, tylko decyzja zapadła dzień przed dnia 8 Mar 2016, 23:49, w całości zmieniany 1 raz
Serwisowa relacja: http://www.metalside.pl/relacje/relacja.php?id=200
gumbyy wyobraź sobie iż o koncercie również wiedziałem od dawna ale o tym że na niego pojadę dowiedziałem się trzy godziny wcześniej Pisaliście o drum solo, o zmieniających się okładkach, przyznam szczerze że chyba przespałem ten moment, raz że nie interesują mnie takie sola, a dwa że jak jestem pod sceną to mało co widzę, znajomi którzy siedzą na trybunach pytają: widziałeś to, widziałeś tamto? A ja zazwyczaj mam wrażenie że byłem na innym koncercie bo pierwsze słyszę i w dupie byłem i gówno widziałem


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  04.03.2016, Scorpions, Kraków
singulair.serwis