ďťż

Nareszcie. Czekałem na ten dzień od początku grudnia. Po pięciu miesiącach walki model skończony.
Hasegawa, skala 1:72, podobno jakiś limited edition.
Co do wykonania.. Porobiłem troszkę przy wnętrzu, ale tego i tak nie widać Smile Malowałem oczywiście pędzlem. Masakra Smile Ale! co do mnie raczej nie podobne malowałem olejnym humbrolem. Oczywiście rozcieńczonym. Ogólnie jestem zadowolony, chociaż trochę rzeczy bym poprawił. Teraz jestem w trakcie pracy (tj. rozpakowanie i obejrzenie ramek) nad Ślicznotką z Mephis.. sądzę, że za kilka miesięcy będzie gotowa Smile

Tak czy inaczej Latająca Forteca wzbogaciła moją skromną kolekcje czterosilnikowych bombowców. Pracy było z nią dużo, ale oko cieszy Smile
No i zdjęcia. Pochrzaniłem coś w ustawieniach i takie jakieś paskudne powychodziły

I na koniec... Moja skromna kolekcja czterosilnikowców Mam ich raptem trzy.




(...) Moja skromna kolekcja czterosilnikowców Mam ich raptem trzy. (...)
Jest to podobno mądrość wielkiego narodu chińskiego , ze "każdy najdłuższy marsz zaczynamy od pierwszego (czy jednego) kroku".

Pewnikiem fachmani awiatorzy zaczną wybrzydzać, ze nie ma śladów eksploatacji ale mnie wersja "z fabryki" tez się podoba - tu przynajmniej nie ma ryzyka "przegięcia" z radosna twórczością.

Witam
Wow, śliczne latadełko, czyściutko sklejone i malowanko super...
Pozdrawiam
Fajnie zobaczyć Fortecę na forum:)Srebrne malowanie to spore wyzwanie i myślę, że udało Ci się temu sprostać.Gratuluję udanego modelu!Może wrzucisz jakieś fotki z budowy Ślicznotki?To też będzie Hase?


Dzięki Tobie powróciły wspomnienia z przed 25 lat. Mój był z Matchboxa ale w takim samym malowaniu. A że nie ma śladów eksploatacji, no cóż samolot "nówka niebita" nie woziła jeszcze piguł dla Adolfa.
Gratuluję modelu
Witaj Marcin A.
Dzięki, że wrzuciłeś fotki swojej fortecy. Fajna robota. Wcale nie widać, że malowanie było wykonane pędzlem. Czysto i dokładnie. Super. Nie przejmuj się, że praca trwała kilka miesięcy. Modelarze to cierpliwy naród Nie zniechęca się tak łatwo
Napisałeś, że masz skromną kolekcję trzech 4-silnikowców. To i tak o 50 % więcej niż ja, choć modeluję w plastiku już od wielu lat. Cztero-silnikowiec to zawsze wyzwanie, prace nad nim zawsze trwają dłużej niż nad czterema jedno-silnikowcami, a poza tym zajmuje trochę miejsca, którego nie każdy ma pod dostatkiem. Ostatniej zimy wygospodarowałem go trochę i w związku z tym popełniłem równocześnie 2 Halifaxy aby szybciej zapełnić pustkę.
Super, że ożywiłeś trochę ten dział, bo straszny w nim zastój. Zbieram się żeby wrzucić jakiś nowy temat w najbliższym czasie i mam nadzieję, że inni też tak zrobią.
Pozdrawiam.
Tomek
Tomek możesz zdradzić co to za Halifaxy,nowy Revell czy coś starszego? U mnie na swoją kolejkę czeka stary Matchbox
Mi też się podoba, szczególnie blaszany efekt i wyważone zróżnicowanie koloru.

Pozdrawiam.



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  B-17G Flying Fortress `381 Bomb Group "Sleepy Time Gal&
singulair.serwis