|
Boeing B-17G "Miss Prissy" - Academy 1:72
singulair.serwis |
Witam serdecznie Szanownych po dłuższej nieobecności na forum. Chciałbym Wam przedstawić jeden z moich ostatnich modeli. Jest to moje już drugie podejście do B-17 i na pewno nie ostatnie bo Forteca to jeden z moich ulubionych samolotów Model prawie z pudełka. Poza małą blaszką Eduarda w kokpicie wszystko jest tak jak instrukcja każe. Malowany farbami Tamiya, Vallejo i Pactra. Delikatny wash robiony specyfikami od AK Interactive (głównie komora bombowa). I zdjęcia:
I jeszcze kilka troszkę innych zdjęć
I to by było na tyle Dzięki za obejrzenie i zachęcam do wypowiedzi
Witaj Marcin Fajny, czysto zrobiony model. Wycieniowane panele, geometria też wygląda na poprawną, więc nie bardzo jest się czego uczepić Ale .... Jak dla mnie brakuje Twojej fortecy zróżnicowania w kolorach poszczególnych paneli poszycia. To zawsze trochę ożywia model w barwach naturalnego metalu. Nie wiem jak w realu, ale na zdjęciach, oszklenie wygląda na lekko matowe. Doradzałbym żeby przed zamontowaniem w modelu wykąpać je w Sidoluxie, co znacznie poprawia przejrzystość. Możesz oczywiście pociągnąć je i teraz z zewnątrz. No i jeszcze jedna rada - odnośnie zdjęć. Srebrne malowania zawsze lepiej prezentują się na ciemniejszym tle. Na zdjęciach biały wychodzi na ogół jako odcień szarości i przez to kontrast ze srebrnym jest słaby. Dlatego też dodatkowe zdjęcia w terenie nadały modelowi więcej życia. Przepraszam, że Ci wytykam to co mi się nie podoba i wcale nie zdziwię się jeśli się z tym nie zgodzisz. To tylko moje subiektywne odczucie. Fajnie, że dołączyłeś do aktywnych w naszym dziale. Trzeba go trochę rozruszać Wrzucaj więc jak najwięcej swoich konstrukcji na forum i nie przejmuj się uwagami. Jak na mnie działają one dopingująco i pozwalają zobaczyć to czego moje patrzałki we własnym modelu nie dopatrzyły. A to bardzo cenne. Pozdrawiam. Tomek
Wow!!!!!!gratuluję udanego modelu!!!!!dla mnie każda Forteca na forum to miła niespodzianka Model fajnie wykonany jedynie oszklenie stanowiska tylnego strzelca moim zdaniem odstaje od wykonania reszty modelu (chociaż tragedii nie ma). Próbowałeś coś majstrować z kątem wzniosu skrzydeł w modelu?(bo w Academy to pięta Achillesa, która najmocniej rzuca się w oczy - zbyt mocna odstają do góry podobno na styku łączenia skrzydeł i kadłuba warto wstawić kliny celem korekty tego elementu). Brak mi także elementów przeciwoblodzeniowych na krawędziach natarcia skrzydeł (na statecznikach widzę, że są). Niektóre B-17 miały usuwany ten element a krawędzie zabezpieczano żółtą farbą (ale to raczej wersje F). Co do wyboru malowania to masz u mnie DUŻY PLUS!!Po pierwsze jest to maszyna z 15 AF stacjonującej we Włoszech (która często operowała nad południem Polski) i będącej nieco zapomnianą jednostką na tle 8 AF. Po drugie Miss Prissy zakończyła karierę w...Polsce. Samolot został uszkodzony 22 marca 1945 podczas nalotu na rafinerię w okolicach Berlina przez Me 262. Uszkodzeniu uległo prawe skrzydło (w tym oba silniki) a pilot odłączył się od formacji i skierował na wschód do Polski. Po drodze część załogi (5 osób zajmujących tylne stanowiska z których doskonale widać było ogrom uszkodzeń samolotu) postanowiła za zgodą dowódcy wyskoczyć z bombowca na spadochronach (wszyscy dostali się do niewoli i po wojnie wrócili do USA). Tymczasem uszkodzona maszyna przekroczyła linię frontu (na wysokości 150 m!) i dotarła do rosyjskiego lotniska w m. Opole koło Łęczycy (dziś Leźnica Wielka) gdzie szczęśliwie wylądowała. Reszta załogi przez Połtawę wróciła do Włoch. Samolot pozostał w Opolu (chyba ze względu na zbyt wielkie uszkodzenia) i został rozebrany przez miejscową ludność (chociaż podobno został przejęty przez 45 Dywizje Ciężkich Bombowców. Całą historię można znaleźć w Aeroplanie nr 2/99 oraz książce "Z ziemi włoskiej do polskiej". Słowem ciekawy samolot wybrałeś sobie za pierwowzór
|
|