ďťż

W odpowiedzi na społeczne zapotrzebowanie na muzykę poważną, wychodząc naprzeciw pracującemu ludowi naszego forum, pragnę założyć wątek poświęcony największym wymiataczom z XVII stulecia i okolic.

W stuleciu tym wielu grajków dawało czadu. Prekursorem nowego stylu był Claudio Monteverdi, który wymyślił ba-rock operę. Jego opery są specyficzne, bo np. w takim "Orfeuszu" bo facet zapodaje kilka nawet fajnych tematów, ale zaraz wszystko powtarza się od początku i tak w koło Macieju. Ciekawiej wypada pod tym względem jego twórczość sakralna, tyle że brzmi nieco bardziej starodawnie. Monteverdiego uważa się za jednego z najbardziej nowatorskich kompozytorów wszechczasów - tzn. mało który zrobił w swoich czasach dla rozwoju muzyki tyle, co on.

Między innymi właśnie w okresie barocku włoski kompozytor Antonio Vivaldi wymyślił heavy-metal. W swoim wiekopomnym dziele: "Cztery Pory Rocku" w trzeciej części "Lata", zastosował ciężkie smyczkowe riffy, kontrastujące z wirtuozerskimi solówkami. Metalowcy do tej pory próbują doścignąć mistrza, niestety bez powodzenia.

Generalnie muzyka barockowa należy do prostszych w odbiorze dla mas przyzwyczajonych do XX-wiecznego rocka z tej prostej przyczyny, że dzięki zastosowaniu m.in. basso continuo, rytm w utworach barockowych jest dość czytelny. To co może wystraszyć miłośnika rocka to polifonia, gdyż wymaga ona od ucha śledzenia kilku linii melodycznych równocześnie. Jak ktoś jednak przeszedł te wszystkie progresy i inne dziwadła, to nie będzie mu to straszne.

Za najwybitniejszego przedstawiciela epoki uważa się nie bez kozery Jana Sebastiana Bacha. To właśnie on jako jeden z pierwszych chwalił się tym, że dobrze nastroił klawesyn. Komponował pełne rozmachu fugi, dzieła organowe, koncertował z powodzeniem w Brandenburgii. Napisał wiele wspaniałych kantat (nie mylić z sacro-polo Rubika), wielką mszę h-moll. Pozostawił też po sobie znakomite pasje. Pasję według św. Mateusza sam uważał za swoje najwybitniejsze dzieło i trudno mu nie przyznać racji w tym względzie. Stanowi ona rzadki przykład połączenia zmatematyzowanej kompozycji z emocjonalną głębią. Bach był jednym z najważniejszych kompozytorów, którym inspirowali się progresiarze, m. in. z Procol Harum, Colosseum czy Jethro Tull.

Obecnie konkurują ze sobą dwie szkoły wykonań muzyki barockowej. Jedni wykonawcy uważają, że należy grać barockmenów po dzisiejszemu. W ich wykonaniu muzyka barockowa brzmi jak ubogi krewny późniejszych nurtów, więc generalnie ich nie polecam.
Na szczęście oprócz nich są jeszcze tzw. autentyści, czyli kapele, dyrygenci i soliści, którzy studiują dogłębnie historię muzyki, odtwarzają oryginalne instrumenty, dostrajają je metodami jak za dawnych lat. I to są spox ziomale. Więc jak sięgacie po Bacha, to nie tykać żadnego wiedeńsko-berlińskiego Naziola, ani nowojorskiego Żyda, tylko po takie nazwiska jak Harnoncourt, Herreweghe, Parrot, czy Jacobs.

Kilka godnych uwagi płytek:
Monteverdi "Vespro della beata Vergine" Parrot/Tavener Consort
Bach "Pasja wg. św. Mateusza" Herreweghe/Collegium Vocale Gent
Bach "Weinen, klagen, sorgen" Herreweghe/Collegium Vocale Gent
Bach "Kantates pour alto" Herreweghe/Scholl
Bach "Magnificat" Herreweghe/Collegium Vocale Gent
Bach "Mass in B minor" Gardiner/The Monteverdi Choir.

Ostatnio też posłuchałem sobie trochę niejakiego Zelenki i muszę przyznać, że brzmiało to mocarnie, muszę poszperać.


Obadaj to jak będziesz miał czas. Nie wiem czy wszystko godne uwagi, bo wszystkiego nie słyszałem tylko część także nie jestem specem od muzyki barokowej, chociaż muszę przyznać, że ta muzyka nawet mnie się podoba z takim zastrzeżeniem, że wolę klasyków.

Giacomo Carissimi (Italy, 1605): Jephte
Dietrich Buxtehude (Germany, 1637): Cantate
Dietrich Buxtehude (Germany, 1637): Toccate
Dietrich Buxtehude (Germany, 1637): Chorale preludes
Buhurizade Itri (Turkey, 1640): ""
MarcAntoine Charpentier (France, 1643): Te Deum
MarcAntoine Charpentier (France, 1643): Tenebrae (1692)
Heinrich Ignaz Franz von Biber (Austria, 1664): Mystery Sonatas
Johann Pachelbel (Germany, 1653): Variations
Arcangelo Corelli (Italy, 1653): Concerti Grossi Op 6 (1714)
Arcangelo Corelli (Italy, 1653): Concerti Grossi Op 5 (1700)
Arcangelo Corelli (Italy, 1653): Trio Sonatas
Giuseppe Torelli (Italy, 1658): Violin concertos op.8 (1709)
Henry Purcell (Britain, 1659): Songs
Henry Purcell (Britain, 1659): The Fairy Queen (1692)
Henry Purcell (Britain, 1659): Music for a While (1692)
Henry Purcell (Britain, 1659): Ode for St Cecilia's Day (1692)
Henry Purcell (Britain, 1659): Music for Queen Mary 91695)
Alessandro Scarlatti (Italy, 1660): Cantate
Francois Couperin (France, 1668): Lecons de Tenebres (1715)
Francois Couperin (France, 1668): Pieces de Clavecin (1730)
Francois Couperin (France, 1668): Les Nations (1726)
Tomaso Albinoni (Italy, 1671): "Adagio"
Domenico Scarlatti (Italy, 1685): Harpsichord Sonatas
Francesco Geminiani (Italy, 1687): Concerti Grossi Opus 3 (1733)
Francesco Geminiani (Italy, 1687): The Enchanted Forest (1754)
Antonio Vivaldi (Italy, 1678): Il Cimento dell'Armonia op.8 (1725)
Antonio Vivaldi (Italy, 1678): La Cetra op.9 (1728)
Antonio Vivaldi (Italy, 1678): Concerti op.7 (1725)
Antonio Vivaldi (Italy, 1678): L'Estro Armonico op.3 (1712)
Antonio Vivaldi (Italy, 1678): Stabat Mater (1727)
Youstol Dispage (France, 1678): "Piero Scaruffi" (1712)
Georg Telemann (Germany, 1681): Musique de Table (1733)
Georg Telemann (Germany, 1681): Der fuer die Suende der Welt gemarterte
Georg Telemann (Germany, 1681): Der Tag des Gerichts (1765)
Georg Telemann (Germany, 1681): Trumpet Concerto in D major (1734)
Jean-Joseph Mouret (France, 1682): Suite of Symphonies No. 1 (1729)
JeanPhilippe Rameau (France, 1683): Pieces de clavecin en Concerts (1741)
JeanPhilippe Rameau (France, 1683): Nouvelles Suites de pieces de clavecin (1728)
JohannSebastian Bach (Germany, 1685): Cantata 147 (1723)
JohannSebastian Bach (Germany, 1685): Toccata & Fugue BWV 565
JohannSebastian Bach (Germany, 1685): French Suites BWV 812-817 (1721)
JohannSebastian Bach (Germany, 1685): English Suites BWV 806-811 (1715)
JohannSebastian Bach (Germany, 1685): Sonatas and Partitas for violin BWV 1001-1006 (1720)
JohannSebastian Bach (Germany, 1685): Magnificat in D major BWV 243 (1723)
JohannSebastian Bach (Germany, 1685): Die Kunst der Fuge (1749)
JohannSebastian Bach (Germany, 1685): Preludes and Fugues
JohannSebastian Bach (Germany, 1685): Goldberg Variations (1742)
JohannSebastian Bach (Germany, 1685): Brandenburger Concertos (1721)
JohannSebastian Bach (Germany, 1685): Orchestral Suites (1731)
JohannSebastian Bach (Germany, 1685): Cello Suites (1723)
JohannSebastian Bach (Germany, 1685): Musikalisches Opfer (1747)
JohannSebastian Bach (Germany, 1685): St Matthew Passion (1729)
JohannSebastian Bach (Germany, 1685): Das Wohltemperierte Clavier (1722)
JohannSebastian Bach (Germany, 1685): Christmas Oratorio
JohannSebastian Bach (Germany, 1685): Concerto for Three Harpsichords in C Major BWV 1064
JohannSebastian Bach (Germany, 1685): Keyboard Concerto in F minor BWV 1056
JohannSebastian Bach (Germany, 1685): St John Passion (1724)
JohannSebastian Bach (Germany, 1685): Mass in B Minor (1749)
Georg Handel (Germany, 1685): Water Music (1717)
Georg Handel (Germany, 1685): Royal Fireworks (1749)
Georg Handel (Germany, 1685): Grand Concertos op.6 (1739)
Georg Handel (Germany, 1685): Israel in Egypt (1739)
Georg Handel (Germany, 1685): Saul (1739)
Georg Handel (Germany, 1685): Messiah (1742)
Georg Handel (Germany, 1685): Acis and Galatea (1732)
Georg Handel (Germany, 1685): Ode for St Cecilia's Day (1739)
Georg Handel (Germany, 1685): The Triumph of Time and Truth (1757)
Georg Handel (Germany, 1685): Organ concertos op.4 (1737)
Georg Handel (Germany, 1685): Concerti grossi op.6 (1739)
Georg Handel (Germany, 1685): Dixit Dominus (1707)
Georg Handel (Germany, 1685): Jeptha (1752)
Jan Dismas Zelenka (Czech, 1679): Missa Dei Patris
Giuseppe Tartini (Italy, 1692): Concerti
Giuseppe Tartini (Italy, 1692): Sontate
o dzięki kobaianie w imieniu moim i ludu zaraz się biorę za to

Obadaj to jak będziesz miał czas. Nie wiem czy wszystko godne uwagi, bo wszystkiego nie słyszałem tylko część także nie jestem specem od muzyki barokowej, chociaż muszę przyznać, że ta muzyka nawet mnie się podoba z takim zastrzeżeniem, że wolę klasyków.

Przyznam się, że po zapoznaniu się z różnymi rzeczami komponowanymi przez Bacha mam taki problem, że te wszystkie Telemany i Pachelbele wydają mi się o kilka klas niżej. A ponieważ muzyka barokowa jest generalnie oparta na podobnych rozwiązaniach, jest strasznie regularna i trochę nie chce mi się tracić czasu na poznawanie muzyki mniej wyrafinowanej i subtelnej, niż ta, którą już znam.

Z Bibera znam jego "Requiem". Ciekawi mnie natomiast bardzo ten Turek w zestawieniu. Poszukam.

Edit: Zelenka to jednak chłop mocarny i wyróżniający się na tle:
http://www.youtube.com/watch?v=XSG5k9jB-dU


Jakie kantaty Bacha? Chodzi mi o konkretne numery.
http://rateyourmusic.com/release/album/johann_sebastian_bach/actus_tragicus__cantatas_bwv_4__12__106_and_196__cantus_colln___konrad_junghanel_/
http://rateyourmusic.com/release/album/johann_sebastian_bach/weinen__klagen____cantates_bwv_12__38__75__collegium_vocale_gent_philippe_herreweghe_/
http://rateyourmusic.com/release/album/johann_sebastian_bach/cantates_pour_alto__collegium_vocale_philippe_herreweghe__andreas_scholl_/
http://rateyourmusic.com/release/album/johann_sebastian_bach/cantates_pour_basse__peter_kooy___la_chapelle_royale___philippe_herreweghe_/

Moją ulubioną była czwóreczka:
http://www.youtube.com/watch?v=t8LCCnRX6BQ
z pięknym duetem od 6:01, z bardzo charakterystycznym dla twórczości Bacha motywem - wyraziste basso continuo + dwie delikatne partie wokalne tworzące polifonię. Duety sopran + alt zawsze mnie poruszały najmocniej w muzyce Bacha. Wiem, że Bach komponował później bardziej kunsztowne rzeczy, ale ta, gdy poznawałem twórczość Bacha, urzekła mnie najprędzej.

Tą kantatą ponoć kompozytor wyprzedził epokę:
http://www.youtube.com/watch?v=w-5-MfijHdE
Jest ona uznawana za jedno z najbardziej zaawansowanych muzycznie dzieł w jego dorobku.
Nie mogę znaleźć tych albumów (nie korzystam z torrentów).
Na chomikuj są prawie wszystkie kantaty z takiej serii:

To są chyba wporzo wykonania, tylko że to jest 50 albumów, więc ściągnąłbym sobie tylko te najlepsze. Więc których szukać? 4, 54 i jakie jeszcze?
Te, które są na tych albumach: 4, 12, 38, 54, 75, 106 itd.

Generalnie nie ma prostszego sposobu, by się zniechęcić do Bacha, niż ściągnięcie wszystkich kantat. Kiedyś ściągnąłem taki zbiór, tylko że pod batutą Tona Koopmana. Różnica między tymi wykonaniami, a tymi, które podałem była znaczna, mimo iż często ci sami śpiewacy uczestniczyli. Im dalej w las, tym lepiej było słychać "zmęczenie materiału".

Poza tym u Koopmana było tak, że to co najlepsze znajdowało się na początku serii na pierwszych CD. Potem było coraz mniej ciekawie.
Warto jeszcze szczególnie wyróżnić też kantatę 106 (Actus Tragicus). Obowiązkowy punkt jeżeli chodzi o poznawanie Bachowskich kantat:
http://www.youtube.com/watch?v=1s9E-LNHt_4
OK, wielkie dzięki.
Ktos orientuje sie, co warto Handela brac?
Na wodzie i Fajerwerki.
http://www.youtube.com/watch?v=qB76jxBq_gQ
Trzeba od razu jednak zaznaczyć, że słuchając Goulda wykonującego Bacha słuchamy właśnie Goulda, a nie Bacha.
Nie jestem ekspertem od baroku i chyba nigdy nie będę, ale mogę przywalić Wam luźnymi uwagami na temat tego nurtu.

Najważniejsza z nich jest taka, że barok to chyba najmniej interesujący styl w historii muzyki europejskiej. Jeden naprawdę wielki kompozytor (J.S. Bach), jeden wielki, ale nie całkiem jeszcze barokowy (Klaudiusz Monteverdi) i jeden wielki raz na kilka utworów, którego, mam takie wrażenie, stylistyka barokowa ciągnie w dół (Antonio Vivaldi ).

Poza twórczością trójki wytłuszczonej powyżej natknąłem się wyłącznie na próżne boje z harmonią. Czasami bawiłem się przy tym przednie (Buxtehude, Händel - największy z tego nawiasu, Domenico Scarlatti, Telemann), ale zawsze miałem poczucie, że jest to tylko kunsztowny element mojego otoczenia.

Tej muzyce - poza Bachem, Monteverdim i czasem Vivaldim niemal zupełnie brak zarówno średniowieczno-renesansowej duchowości, jak i emocjonalności i obrazowości charakterystycznej dla epok późniejszych (aż do powrotu do średniowiecza, którym była awangarda). Muzyczny barok jest jak przesiadka z jednego pociągu do drugiego na dworcu misternie zdobionym i kapiącym złotem. Bardzo to wszystko piękne, ale to tylko przystanek i prędzej czy później trzeba będzie z niego odjechać. dnia Nie 15:47, 04 Maj 2014, w całości zmieniany 4 razy
Czym Twoim zdaniem Bach przerasta Handla?
Wszystkim

EDIT: W sumie ciekawy jestem czy Twoim zdaniem nie przerasta i dlaczego. dnia Nie 17:08, 04 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
No faktycznie chyba byl grubszy, ale juz peruki wieksze mial Handel.

Ja tam bym takich skrajnych opinii jednak nie wyglaszal. Powiem tylko, ze sluchanie Bacha to byl chyba dla mnie najwiekszy zawod, jesli chodzi o poznawanie muzyki kompozytorow z najbardziej wyswiechtanymi przez ludziow nazwiskami.

Poza tym wyluszczajac obficie zalety Bacha, ktorych brak Handlowi, raczyles napisac 'wszystkim', co prawda nie jest i byc nie moze chocby z tego wzgledu, ze Handel tworzyl opery a Bach nie, wiec przynajmniej pod tym wzgledem Bach Handla przerosnac nie moze, tak ze Twoje 'wszystkim' jak widac mija sie z prawda.
Bach tworzył mistyczną, wielką muzykę, Handel tworzył bardzo dobre, ładne utwory. Nie bardzo wyobrażam sobie, jak dla kogoś różnica poziomów może w tym wypadku nie być jaskrawa.

raczyles napisac 'wszystkim', co prawda nie jest i byc nie moze chocby z tego wzgledu, ze Handel tworzyl opery a Bach nie, wiec przynajmniej pod tym wzgledem Bach Handla przerosnac nie moze, tak ze Twoje 'wszystkim' jak widac mija sie z prawda.
Ja tam sądzę, że właśnie Bach tym przerósł Haendla, że komponował głównie muzykę sakralną, a więc dużo bardziej wartościową niż ówczesna (a może nawet i nie tylko ówczesna) muzyka operowa.

Natomiast również mam wrażenie, że umieszczenie Haendla obok Telemanna zamiast obok Vivaldiego jest nieco krzywdzące.

Jeżeli chodzi o muzykę barokową powtórzę się, że bardzo dobre wrażenie robi na mnie Zelenka. To co słyszałem, można spokojnie postawić obok Bacha czy Monteverdiego.

A swoją drogą - pytanie do Bartosza - ilu kompozytorów klasycystycznych znasz i cenisz bardziej od barokowych? Beethovena, jako kompozytora granicznego pomińmy. Ja więcej wybitnych postaci, niż w baroku nie kojarzę, a skądinąd jeden z tych ponoć najwybitniejszych wydaje mi się mniej więcej takim samym nudziarzem jak nie przymierzając Telemann.

Bach tworzył mistyczną, wielką muzykę


Nie no, dobra. Nie mialem zamiaru przekonywac o wyzszosci Handlarza, bylem tylko ciekaw czemu tak od reki wyzej stawiasz Bacha. Myslalem ze dowiem sie czegos, czego jeszcze bym nie wiedzial, a tu chodzi po prostu o to, ze Bach tworzyl 'wielka muzyke'. Proste, eminencjo.

Bach tworzył mistyczną, wielką muzykę


Nie no, dobra. Nie mialem zamiaru przekonywac o wyzszosci Handlarza, bylem tylko ciekaw czemu tak od reki wyzej stawiasz Bacha. Myslalem ze dowiem sie czegos, czego jeszcze bym nie wiedzial, a tu chodzi po prostu o to, ze Bach tworzyl 'wielka muzyke'. Proste, eminencjo.

Myślę że chodziło o coś innego. Bach tworzył z jednej strony muzykę wielką - czyli doskonałą formalnie, z drugiej, jego kompozycje są "mistyczne", czyli są wyrazem religijnej lub też quasi-religijnej kontemplacji a także do tej kontemplacji skłaniają słuchacza. Haendel tego nie potrafi. Porównaj sobie choćby to:

https://www.youtube.com/watch?v=C9G0jAgMdWI
z tym:
https://www.youtube.com/watch?v=tQqqImrBi9o

To porównanie mówi samo za siebie. Mamy dwa fragmenty znakomite formalnie, ale tylko jeden z nich ma wymiar mistyczny, mimo iż oba są częścią większego dzieła sakralnego.

Bach jest też wyjątkowy na tle twórców barokowych, że jego muzyka nie jest jakaś czysto formalną ornamentyką, jak muzyka większości barockmanów, tylko potrafi obrazować i przekazywać emocje. Czyni to oczywiście inaczej, niż muzyka reumatyków, ale jednak mi nie wmówi, że choćby zapodany wyżej fragment Pasji nie jest przesiąknięty emocjami.
A w ogóle będę nudny i znów pozwolę sobie zachęcić do posłuchania "katolickiego Bacha", bo to naprawdę ciekawy dziad był:
https://www.youtube.com/watch?v=h0vbOmZtSFA
Dla mnie Zelenka był w takim stopniu katolickim Bachem, w jakim ja jestem polskim Kapitanem Beefheartem

Btw: To, co Kobaian napisał o Bachu to dokładnie to, o co mi chodziło i co uznałem za zbyt oczywiste, żeby napisać o tym więcej niż jedno zdanie.

Dla mnie Zelenka był w takim stopniu katolickim Bachem, w jakim ja jestem polskim Kapitanem Beefheartem

Wiadomo, że porównanie do Bacha jest przesadą, wynikającą głównie z tego, że komponowali w tym samym miejscu i czasie, natomiast jak dla mnie muzyka Zelenki należy zdecydowanie do szlachetniejszego gatunku, niż te wszystkie Telemanny... To jednak jeden z tych twórców, który choć zakorzeniony głęboko w swojej epoce coś tam jednak próbował zrobić po swojemu i nieźle mu to czasem wychodziło. Niestety, nie garną się do niego zbyt często wybitni wykonawcy i przez to na pewno jego muzyka sporo traci.

Nie odpowiedziałeś mi Kapitanie na pytanie, ilu znasz wybitnych twórców klasycystycznych. Bo ja na razie właśnie jeżeli o tę epokę chodzi mam tak, że znam wybitnych trzech, z czego naprawdę lubię dwóch, zdając sobie sprawę, że jeden z nich nie stronił też od popeliny.
Faktycznie, uświadomiłeś mi, że znam zdecydowanie mniej twórców klasycystycznych niż barokowych. Poza klasykami wiedeńskimi ciężko mi kogokolwiek wymienić. Możliwe więc, że barok jawi mi się jako bardziej jałowy po prostu dlatego, że słyszałem kilku niepiewszorzędnych twórców z tego okresu. Z drugiej strony nazwiska takie jak Telemann, Scarlatti, czy Purcell cieszą się większą sławą od tych wszystkich Salierich i raczej uznaje się ich za twórców wybitnych.
W muzyce barokowej też dużo zależy od wykonania. Gdy pierwszy raz usłyszałem np. "Wassermusik" Telemanna, wydało mi się to mnie, przyzwyczajonemu do Bachów i Monteverdich, niezwykle miałkie. Jednak gdy trafiłem na takie:
https://www.youtube.com/watch?v=3RPIdRxbmn8&list=PL1293D732462E200E
to wykonanie pozwoliło mi docenić wiele elementów, których wcześniej zwyczajnie nie słyszałem. Oczywiście nie jestem w stanie tego obok Bacha postawić, ale przynajmniej zakumałem, o co chodzi z tą "wodą" i stwierdziłem, że może ten koronkowy nudziarz wcale nie taki straszny.

Odnośnie Bacha i Haendla:
https://www.youtube.com/watch?v=-g_CRrzBwR4

Porównaj sobie choćby to:

https://www.youtube.com/watch?v=C9G0jAgMdWI
z tym:
https://www.youtube.com/watch?v=tQqqImrBi9o

To porównanie mówi samo za siebie.


Tak, bo dobierasz sobie przyklady bardzo 'ostroznie'. Dlaczego wrzuciles Alleluje, a nie na przyklad to: http://www.youtube.com/watch?v=nemuZ9N9ntA ? Tak slabo znasz Handla, czy wtedy ryplo by Ci sie Twoje dziecinne szufladkowanie: ten musi byc tu, a ten tu.

Tak, bo dobierasz sobie przyklady bardzo 'ostroznie'. Dlaczego wrzuciles Alleluje, a nie na przyklad to: http://www.youtube.com/watch?v=nemuZ9N9ntA ? Tak slabo znasz Handla, czy wtedy ryplo by Ci sie Twoje dziecinne szufladkowanie: ten musi byc tu, a ten tu.
Bo Alleluja jest fragmentem reprezentatywnym dla dzieła, które w zdecydowanej większości jest takie - dostojne, patetyczne, ale z mistycyzmem niewiele ma wspólnego i które w zestawieniu z Pasjami, zarówno Mateuszową jak i Janową, zrobić może jedynie wrażenie "ubogiego krewnego".
A ja mysle, ze dlatego, iz jest oklepana oraz klei sie z Handlarzem na tej samej zasadzie, co Fjur Elize z Ludwikiem i Marsz Turecki z Amadeuszem, tzn. jakies frajery znaja tylko to i 'szanuja' je aby okazac swe znastwo i niezwykle szerokie horyzonty.
Roznica miedzy Handlem a Bachem to nie rozne poziomu kunsztu, czyniaca jednego wybitniejszym od drugiego, bo takie twierdzenie z miejsca wysmieje kazdy czlowiek, ktory mial partytury obydwu w lapach, tylko inna 'wizja'. Jeden z nich tworzyl utwory, jak to nazywacie, 'mistyczne', a drugi (mimo iz potrafil to samo, co tamten, jak slychac w linku wklejonym przeze mnie), raczej chwalace Pana w sposob pelen radosnego uwielbienia. Nie wydaje mi sie, aby to czynilo miedzy nimi roznice wieksza od tej, ze jednego fajniej slucha sie rano a drugiego wieczorem. No chyba ze traf chce, aby wyroki ferowaly jakies typy, swa ciezka reka wyrysowujace rankingi i grubymi kreskami oddzielajace od siebie jednych ponadczasowych tworcow od drugich wedle wlasnego uznania i dziecinnego podejscia 'jak czegos dobrze nie znam, to musi to byc malo wazne'.

Roznica miedzy Handlem a Bachem to nie rozne poziomu kunsztu, czyniaca jednego wybitniejszym od drugiego, bo takie twierdzenie z miejsca wysmieje kazdy czlowiek, ktory mial partytury obydwu w lapach, tylko inna 'wizja'
Rozumiem, że Herakles miał partytury w łapach i jednym spojrzeniem znawcy ocenił kunszt obydwu jako równie wielki.

Rozumiem, że Herakles miał partytury w łapach i jednym spojrzeniem znawcy ocenił kunszt obydwu jako równie wielki.

Ta nie obrazaj sie znowu. Nie chcialem Cie niczym urazic.

Rozumiem, że Herakles miał partytury w łapach i jednym spojrzeniem znawcy ocenił kunszt obydwu jako równie wielki.

Ta nie obrazaj sie znowu. Nie chcialem Cie niczym urazic.
Ale ja się ani nie obrażam, ani niczego nie biorę do siebie.

Moje stanowisko jest takie, żeby było jasne:
W przeciwieństwie do Bartosza uznaję, że Haendel należy do najwybitniejszych przedstawicieli baroku i bliżej mu do Bacha, Vivaldiego etc. niż do Telemanna.

W przeciwieństwie do Heraklesa uznaję Bacha za zdecydowanie największego kompozytora baroku, ba, takiego wręcz twórcę, z którym naprawdę niewielu mogłoby stawać w szranki. Gość ten po prostu czynił muzyczne cuda. Za pomocą całkowicie zmatematyzowanej muzyki wyrażał bardzo subtelne stany ducha. Przebojowe melodie wplatał w nieproste wielogłosowe kompozycje. W dodatku zupełnie zrezygnował z efektownych środków. Trudno znaleźć w jego twórczości chwytliwe utwory, czy też jakiekolwiek środki skierowane do mało wyrobionego słuchacza. Takie "Alleluja" Haendla, czy "Dies Irae" Mozarta powinno nawet największego nosala rzucić na kolana. Bach wymaga określonej wrażliwości, skupienia, kontemplatywnego nastawienia do dzieła sztuki.

Trudno znaleźć w jego twórczości chwytliwe utwory, czy też jakiekolwiek środki skierowane do mało wyrobionego słuchacza.

Halo! A ten numer Bacha?

https://www.youtube.com/watch?v=lNyjkRlgO5s

P.S. Check out AWESOME comments below the video, they will ROCK YOUR WORLD!

Trudno znaleźć w jego twórczości chwytliwe utwory, czy też jakiekolwiek środki skierowane do mało wyrobionego słuchacza.

Tego chyba nie napisales na trzezwo. Przeciez wlasnie 9 na 10 sluchaczy Bacha to ludzie muzycznie niewyrobieni, rozne cipy z LO czytaja na onetach o EFEKCIE BACHA, ze jak posluchasz kantat czy koncertow brandenburskich to ci rosnie IQ i tak dalej. Podobnie dziwi mnie ta 'trudnosc' w znalezieniu chwytliwych utworow Bacha. Wspomniane wyzej koncerty brandenburskie to od poczatku do konca latwa i lekkostrawna muzyczka (bardzo zreszta ladna, wcale jej nie probuje krytykowac).

Trudno znaleźć w jego twórczości chwytliwe utwory, czy też jakiekolwiek środki skierowane do mało wyrobionego słuchacza.

Halo! A ten numer Bacha?

https://www.youtube.com/watch?v=lNyjkRlgO5s

P.S. Check out AWESOME comments below the video, they will ROCK YOUR WORLD!
Wspomniane wyzej koncerty brandenburskie to od poczatku do konca latwa i lekkostrawna muzyczka
Zależy do czego porównujemy. Na tle różnych XIX wiecznych i XX wiecznych dzieł, to może i łatwa. Na tle "Mesjasza" czy "Fajerwerków" Bach wydaje się naprawdę mało chwytliwy. Nawet z tą swoją "Arią na strunie G".
Polecam sobie sprawic to Klik. Jazda chlopy. Zawodu nie bedzie i mowie to wam jakem Herakles.

Zeby bylo jasne, moje stanowisko co do 'rywalizacji' Bach vs Handel jest nastepujace: obaj byli wielkimi kompozytorami, zadnego z nich nie stawiam ponad drugim, bo uwazam to za osadzanie w stylu: kawa jest lepsza od herbaty albo na odwrot, lub ze pulkownik artylerii to lepszy zolnierz od pulkownika piechoty. Jeszcze wiosna-latem roku 2013 bylem zdania, ze to Bach dzierzy palme pierwszenstwa, ale teraz sie tego 'wstydze', bo to bylo zdanie ignoranta, ktory Handla znal ledwo co.

Warto zauważyć, że nawet ograna "Toccata d-moll" jest utworem bardzo złożonym jak na swoją popularność.

A to Bacha jest?

.
.
.
.
Te Herakles, a co takiego znasz tego Handla co dorównuje Bachowi? Bo chyba nie fajerwerki/na wodzie/mesaja?

Te Herakles, a co takiego znasz tego Handla co dorównuje Bachowi? Bo chyba nie fajerwerki/na wodzie/mesaja?

Dorownuje? To slowo juz wskazuje na wielbiciela Bacha, wiec pewnie osobnika nieprzekonywalnego. Posluchaj tego, do czego link wkleilem wyzej. To poniekad mocniejsze niz Monteverdi.

Bach i Handel to tworcy poslugujacy sie innymi srodkami, obaj pozostawili po sobie dary, ktore wytrzymaly dluga probe czasu. Na upartego mozna by uznac, ze Bach przerasta Handla w fudze, a ostatni pierwszego w dzielach wokalnych oraz sila rzeczy w operze, ale dla mnie to jest dziecinne.

I jakem Herakles, gdyby pojawil sie psycho-fan Handla, stawiajacy go powyzej Bacha, to tego ostatniego tez bym bronil.

Warto zauważyć, że nawet ograna "Toccata d-moll" jest utworem bardzo złożonym jak na swoją popularność.

A to Bacha jest?

Tzn. pierwszy był Egg. https://www.youtube.com/watch?v=xT3q4iEaB6Q. Bach zerżnął od nich i dopisał początek.

Warto zauważyć, że nawet ograna "Toccata d-moll" jest utworem bardzo złożonym jak na swoją popularność.

A to Bacha jest?

Tzn. pierwszy był Egg. https://www.youtube.com/watch?v=xT3q4iEaB6Q. Bach zerżnął od nich i dopisał początek.

Wiadomka. Podobnież z Bouree Andersona, Struną G na powietrzu Sweetboxu, czy też soundtrackiem z Civ IV.

Polecam sobie sprawic to Klik. Jazda chlopy. Zawodu nie bedzie i mowie to wam jakem Herakles.


Słucham tego namiętnie od tygodnia. W Glorii zakochałem się od razu, do Dixit Dominus musiałem się dłużej przekonywać, a to też niesamowicie piękna rzecz. Co jeszcze Handla polecasz? Choć może być i Bach, zupełnie nic nie znam

Polecam sobie sprawic to Klik. Jazda chlopy. Zawodu nie bedzie i mowie to wam jakem Herakles.


Słucham tego namiętnie od tygodnia. W Glorii zakochałem się od razu, do Dixit Dominus musiałem się dłużej przekonywać, a to też niesamowicie piękna rzecz. Co jeszcze Handla polecasz?

Ano widzisz, czyli wcale nie jest taki zly ten Handel. Dorobek jego jest ogromny i wciaz go poznaje, wiec za jakies kilka miesiecy zapewne zaloze o nim temat. Na razie zatem nie chce na slepo polecac zbyt wielu rzeczy, ale na teraz badaj smialo:

Utrecht Te Deum HWV 278 - to jest piekne. Celuj w wykonania Harnoncourta i/lub Hogwooda

Ode for the Birthday of Queen Anne/Eternal source of light divine HWV 74 - rozdzielilem ukosnikiem dwie wymiennie uzywane nazwy. Jest to bardzo piekna kantata swiecka. Marcus Creed, Vocalconsort Berlin & Akademie fur Alte Musik Berlin

Dettingen Te Deum - wyk. Trevor Pinnock. Na tym radze sie trzymac czegos, zapnij pasy kurde.

Obadaj to na spokojnie, jak sie spodoba i bedziesz chcial wiecej, a tematu dalej ni widu ni slychu, to pogadamy znowu. Albo badaj se to na rozgrzewke: http://www.youtube.com/watch?v=zAOI9bnUCBE

A o co chodzi z Bachem? Zupelnie nic nie znasz?
Znalazłem te trzy kompozycje na solsiku w formacie flac, ale coś nie chcą się ściągać, nie wiem dlaczego. Trzeba zapytać o radę Filasa.

Bacha nie znam zupełnie nic, i bardzo mi wstyd z tego powodu.
Dwa znalazłem, jak będą to wrzucę. Dettingen będę szukał.

NO I JAKO ŻE JESTEM TO SPYTAM - CO BYŚCIE MI NA ORGANY OD BACHA POLECILI, BO LUBIĘ ORGANY? dnia Pon 20:03, 19 Maj 2014, w całości zmieniany 2 razy
Bacha badaj na początek Koncerty Branderburskie, Mszę H-moll i obie pasję (Mateusza [he he] i Jana), jeszcze suity były fajne różne, ale teraz nie pamiętam które konkretnie.

Dwa znalazłem, jak będą to wrzucę. Dettingen będę szukał.

NO I JAKO ŻE JESTEM TO SPYTAM - CO BYŚCIE MI NA ORGANY OD BACHA POLECILI, BO LUBIĘ ORGANY?


Jeżeli chodzi o Bacha organowego obczaj Tona Koopmana. Jako dyrygent jest do kitu, ale jako organista się nadaje.

Bacha badaj na początek Koncerty Branderburskie, Mszę H-moll i obie pasję (Mateusza [he he] i Jana), jeszcze suity były fajne różne, ale teraz nie pamiętam które konkretnie.

Chodzi Ci chyba o suity wiolonczelowe, faktycznie sa w deche i warto je znac.

Do tego co podal zuy dodalbym rowniez fugi bachowe, nie znac jego Die Kunst der Fuge to spora luka, raczej cienka znajomosc Bacha. Kapitalna muza. Sa tez wykonania na organy, wiec ktos, kogo ten instrument podnieca, tez moze sobie to sprawdzic, ale mnie organowa wersja jednak nie zachwycila.

Ja tam sądzę, że właśnie Bach tym przerósł Haendla, że komponował głównie muzykę sakralną, a więc dużo bardziej wartościową niż ówczesna (a może nawet i nie tylko ówczesna) muzyka operowa.

Zapomnialem spytac: jakie znasz opery barokowe?

Ja tam sądzę, że właśnie Bach tym przerósł Haendla, że komponował głównie muzykę sakralną, a więc dużo bardziej wartościową niż ówczesna (a może nawet i nie tylko ówczesna) muzyka operowa.

Zapomnialem spytac: jakie znasz opery barokowe?
"Orfeusza" Monteverdiego i "Agrippinę" Haendla. Poza tym słyszałem różne arie z oper Haendla w wykonaniu Andreasa Scholla. Pamiętam, że coś jeszcze kiedyś Monteverdiego przesłuchiwałem na YouTubie, ale z głowy mi wyleciało już, co to było.

"Orfeusz" jest wielki, ale poniekąd też nie wolny od śmiesznostek i niedociągnięć. A opera Haendla nie poruszyła mnie w każdym razie aż w takim stopniu, jak muzyka sakralna tego okresu, choć oczywiście kunsztu odmówić mistrzowi nie można.

Generalnie nie jestem miłośnikiem opery jako gatunku, bez względu na epokę. Zawsze też mam dylemat, czy to słuchać, czy oglądać. Wydania płytowe charakteryzują się lepszą jakością materiału muzycznego, ale tylko wideo lub wizyta w operze na żywo daje możliwość pełnej oceny całego dzieła.
Georg Friedrich Händel - Suites for Keyboard (Keith Jarrett) (1995)

Zapomniałem Wam polecić, a wyjątkowo to fajne. Händel w wersji uduchowionej

Georg Friedrich Händel - Suites for Keyboard (Keith Jarrett) (1995)

Zapomniałem Wam polecić, a wyjątkowo to fajne. Händel w wersji uduchowionej


Na klawesynie duzo lepsze.
Marc-Antoine Charpentier - Leçons de ténèbres / Rene Jacobs

Bardzo to piekne i poruszajace.

Im bardziej wglebiam sie w barok, tym dalej mi do przyznania racji Bartoszowi, ze to najslabsza epoka w muzyce.
Sluchalem sobie wlasnie Glorii Vivaldiego (RV 589). Jest ona piekna i gitara robi swoje, ale nawet jesli jest najlepsza, to Gloria Haendla jest jeszcze lepsza.
Odnośnie baroków, co sądzicie o Bachowych sarabandach, suitach, sonatach?
I się spytam o Haendla... co na początek brać Haendelka oprócz tych gloryj jego? On jest poziomem jak Jan Bach mniej więcej?

Odnośnie baroków, co sądzicie o Bachowych sarabandach, suitach, sonatach?
I się spytam o Haendla... co na początek brać Haendelka oprócz tych gloryj jego? On jest poziomem jak Jan Bach mniej więcej?

Jesli chodzi o poziom, to jedna strone temu jest dyskusja miedzy Bartoszem, mna i kobaianem na ten temat, ale zdanie radze wyrabiac sobie samemu.
Co brac, to zalezy od tego co juz znasz. Wspominasz o Glorii - ja znac nalezy. Haendel najbardziej znany jest z oratorium Mesjasz, Muzyki na Wodzie i krolewskich ogni sztucznych, a takze z hymnu Ligi Mistrzow. Wlasnie w tym upatruje powod, dla ktorego ludzie znajacy wlasnie to i nic wiecej, stawiaja go ponizej Jana Sebastiana.

Polecam dwie opery Haendla, ktore jak dotad znam: Juliusz Cezar i Ariodante

Polecam Glorie i Dixit Dominus, do ktorej to plyty z Anna Zofia von Otter i Emma Kirkby wkleilem linka na poprzedniej stronie.

Polecam ode Eternal Source of Light Divine.

Polecam Utrecht Te Deum i Dettingen Te Deum.

Polecam The ways of Zion do mourn, HWV 264

Polecam tez maske Acis and Galatea.

Polecam wloskie kantaty Haendla, np. Tra Le Fiamme (Il Consiglio), HWV 170

To sa wszystko dziela mistrzowskie.
Dzięki!

Dzięki!

Spoko. Z ciekawosci: czytasz Ty w ogole forum? Odpowiedz na swoje pytanie miales juz wlasciwie na tej samej stronie, na ktorej je zadales.
Przez chwilę byłeś miły. ;_;
Dalej jestem. Po prostu interesuja mnie czasem ludzkie motywy.
Po prostu nie popatrzyłem.
To badaj tego Haendla smialo.

A jak u Ciebie z Bachem?
Bachem? Pasje dwie dawno już posłuchałem, tak samo Oratorium Wielkonocne (choć pobieżnie). Do Mszy w h moll nie mam cierpliwości. Planuję z jakiś czas obadać jego Sonaty i Partity (?) w wykonaniu na barokowe skrzypce (mam jeszcze na gitarę 8 strunową, skrzypce, barokową lutnię). Die Kunst der Fuge robi piorunujące wrażenie, choć to niby eksperyment, ćwiczenie, jest to piękne. Szczególnie wykonanie na skrzypce robi wrażenie. Wysłuchałem Fugi do Cannon alla Octava, w przyszłości posłucham dalej. Mam jeszcze Oratorium Wniebowstąpienia, jeszcze nie badałem.
A kantaty, koncerty brandenburskie, suity wiolonczelowe, dobrze nastrojony klawesyn?
Mam suity. Klawesynu, kantat nie mam. Koncerty brandenburskie podobno są mało ambitne?
To juz ocenisz sam. Moim zdaniem sa calkiem klawe, choc na pewno nie sa to najwazniejsze ani najwybitniejsze kompozycje Bacha. Znac warto.
Milosnicy Bacha powinni wykombinowac sobie ta plyte:

http://www.allmusic.com/album/bach-motets-mw0002117312

Jest znakomita!
Jean-Philippe Rameau za sprawą Une symphonie imaginaire [(Les Musiciens du Louvre/Marc Minkowski) (2005) - zdaje się, że to bieg przez twórczość kompozytora, nie jedno konkretne dzieło] utwierdza mnie właśnie w przekonaniu o jałowości muzyki barokowej. Pyszne, koronkowe kompozycje, które posiadają właściwie wszystko co w muzyce lubię, jednocześnie nie posiadając niczego, co naprawdę uwielbiam. Mam wrażenie, że może 5% tego co usłyszałem starało się być czymś więcej niż kunsztownym przygrywaniem Panu Hrabiemu do obiadu.
Suity Händla na klawesyn w wykonaniu Glenna Goulda bardzo są przyjemne. Fajniej zagrane niż u Jarretta, ale niestety klawesyn ma mniej możliwości niż fortepian, i wielka szkoda, że Gould nie zagrał tego na fortepianie właśnie.

Z czasem dochodzę do przekonania, że Händel, choć nie sięgnął Bacha, to jednak stoi wyżej niż zdecydowana większość słynnych kompozytorów barokowych. U Pana Jerzego może i nie znać wielkiego ducha, ale też muzyka jego znacznie wykracza poza granie Księciu Panu na bankietach. W kategorii barokowy barok (czyli nie renesans / barok) wyrasta na mojego wicemistrza. Może i Vivaldi miał rękę do hiciorów i jest wyżej ceniony, ale znacznie chętniej słucham Handlarza
Juz kiedys polecalem to Johananowi, ale polece znowu:

Haendel - The ways of Zion do mourn, HWV 264

O ilez mniej znane jest to oblicze Haendla! I jak wspaniale burzy teorie Kapitana, ze Haendel nie umial tworzyc wspanialej muzy do kontemplacji. Mowie o tym samym Kapitanie, ktory z jednej strony twierdzi, ze dziela danego kompozytora powszechnie przyjete za jego najlepsze sa tak naprawde listami jego dziel najgorszych, a jednoczesnie ocenia Haendla po Allelui i Muzie na Wodzie.

Mowie o tym samym Kapitanie, ktory z jednej strony twierdzi, ze dziela danego kompozytora powszechnie przyjete za jego najlepsze sa tak naprawde listami jego dziel najgorszych, a jednoczesnie ocenia Haendla po Allelui i Muzie na Wodzie.

Całkiem możliwe, że moja początkowa niechęć do Haendla wziął się właśnie z tego. Posłucham tego Syjonu, bo w ogóle lubię Syjon
Polecam sir Eliota Ogrodnika.



Stąd? http://www.prestoclassical.co.uk/r/Warner%2BClassics/2564696118
Moze byc. Ja wyrwalem samego Syjona z Gardinerem na SQ.



Stąd? http://www.prestoclassical.co.uk/r/Warner%2BClassics/2564696118

https://rateyourmusic.com/release/album/georg_friedrich_handel/the_ways_of_zion_do_mourn__funeral_anthem_for_queen_caroline___montiverdi_choir_and_orchestra__j__gardiner_/
Tak! Mam to co wrzucil Kapitan.



Jest to zdecydowanie najlepsze ze znanych mi dzieł Haendla. Nawet przed suitami.
Nie znalazłem samego Syjonu w sensownej jakości (na soulseeku jakiś nędzny tylko widzę), więc cały ten pakiet ściągam, wszystko z wyjątkiem jednego dzieła w wykonaniu Gardinera.
Sylvius Leopold Weiss

Niemiecki lutnista urodzony pod Opolem (ale to Niemiec niestety). Napisał hektolitry utworów na lutnie, które są wszystkie bardzo ładne. Jest to barokowy odpowiednik elevator music (w sumie wtedy też były jakieś windy), ale bardzo miły, można się przy nim odprężyć i w ogóle. Z dużą przyjemnością tego słucham i szczerze polecam. Znam dwie rzeczy:

Sylvius Leopold Weiss - Sonatas for Lute, Volume 1 (Barto)
Sylvius Leopold Weiss - Lute Sonatas, Vol. 2 - Robert Barto (lute)

Przy czym tych volumów jest od chuja i trochę, nie wiem czy i kiedy wezme się za następne.
PERGOLESI (właściwie - Giovanni Battista Draghi)

Pomimo cherlawej doczesnej powłoki, mocarz baRocku. Jego kompozycje sa bardzo wyraziste, często wręcz dynamiczne. Jestem na etapie zafascynowania jego twórczościa i zasysam, co znajdę - póki co nie trafiłem jeszcze na coś słabego czy nudnego. Przymierzam sie obecnie do 4 godzinnej opery "Olimpiada" - ta ponoć jest jednak troche przegadana.

Polecam jego Opus Magnum w chyba najlepszym wykonaniu - The Academy of Ancient Music, Dyr. Ch. Hogwood:

https://www.youtube.com/watch?v=X23QFnl3dbU

(DECCA, http://www.amazon.com/Pergolesi-Stabat-Mater-Salve-Regina/dp/B000004CXQ)

Z tej samej płyty fragment "Salve Regina" C minor;

https://www.youtube.com/watch?v=AvtZL4rX7fc

Pomimo tego , że zmagał się z gruźlicą, za życia zasłynął z ... oper komicznych, będąc jednym z twórców tego gatunku.

https://www.youtube.com/watch?v=Vg81TVCdL9g

Maestro Pergolesi zszedł w wieku 26 lat. Ponoć częśc dzieł Strawińskiego to przeróbki prac zapomnianego na wiele lat Pergolesiego.

[/code][/list
Sluchalem tylko Stabat Mater oraz Salve Regina i byly to jedne z pierwszych dziel sakralnych, jakie poznalem. Bardzo one dobre, przylaczam sie do rekomendacji. Ale poza tym to nie znam nic.
Polecam jeszcze operę Buffa to co linkowałem; La Serva Padrona, obejrzalem z YT ;

https://www.youtube.com/watch?v=NsUeywPFEgQ

Znam jeszcze seria, "Adrian W Syrii" (dyr. Marcelo Panni) - długa, ale bardzo mi się spodobała. Słuchałem też trochę utworów instrumentalnych, np;
https://www.youtube.com/watch?v=i3JYdS62gZQ

Ponadto polecam 2 dzieła sakralne;
- Septem verba a Christo (Rene Jacobs, wyd. Harmonia Mundi).
- Dixit Dominus (Claudio Abbado, wyd. Archiv).

Polecam jego Opus Magnum w chyba najlepszym wykonaniu - The Academy of Ancient Music, Dyr. Ch. Hogwood:

https://www.youtube.com/watch?v=X23QFnl3dbU


Dobre to wykonanie, już parę dni słucham tego na zmianę ze Scarlattim.
Joris-Karl Huysmans poleca Sabat Mater jako jedno z najbardziej kunsztownych dzieł ever. Nie znam się na tym aż tak dobrze, by stwierdzić ile w tym racji, ale muszę się zgodzić - jest wyborne.

Dobre to wykonanie, już parę dni słucham tego na zmianę ze Scarlattim.

To wybornie. A jakie kompozycje Scarlattiego juz znasz?

To wybornie. A jakie kompozycje Scarlattiego juz znasz?

Niezbyt wiele, wsłuchuję się w polecane przez niejakiego Heraklesa Bella Madre de'fiori, do tego znalazłem w internecie 3 płyty z Kantatami i absolutnie się w nich zakochałem. Najpewniej dziś sprawdzę z czym się je Humanita e Lucifero i koncerty nr 1, 2 i 3.
Potem La Griselda, nie słuchałem jeszcze żadnej z oper, prócz Wagnera, może być ciekawie

Swoją drogą: przyjmę każdą rekomendację muzyki sakralnej.

Swoją drogą: przyjmę każdą rekomendację muzyki sakralnej.

To skoro juz jestes przy Scarlattim, to mozesz sobie sprawdzic jeszcze dwie rzeczy:

Passio Secundum Ioannem (danie glowne)
Dixit Dominus (na deser)

A co do innych kompozytorow, to jest tego cala masa, a nie wiem co juz znasz. Ale z czystym sumieniem moge Ci polecic jeszcze to: Klik oraz zbior Monteverdiego Selva Morale e Spirituale.
W takim razie przesłucham. Merci beaucoup
Albo to jest niesamowite:



Chyba najlepsza rzecz, jaka ostatnio poznalem. Polecam kazdemu z czystem sumieniem.

Swoją drogą: przyjmę każdą rekomendację muzyki sakralnej.

Lista fajnej muzyki sakralnej (w każdym razie wydaje mi się, że to wszystko jest sakralne, nie świeckie) od Bartosza:

* Johann Sebastian Bach - English Baroque Soloists / John Eliot Gardiner - St. John Passion (1990)
* Johann Sebastian Bach - English Baroque Soloists / Monteverdi Choir / John Eliot Gardiner - Mass in B Minor (1985)
* Johann Sebastian Bach - Collegium Vocale Gent / Philippe Herreweghe - Matthäus-Passion (1999)
* Ludwig van Beethoven - Missa solemnis (The English Baroque Soloists; The Monteverdi Choir/John Eliot Gardiner) (1990)
* William Byrd - The Tallis Scholars / Peter Phillips - The Three Masses: Mass for Five Voices; Mass for Four Voices; Mass for Three Voices (1985)
* Guillaume Dufay - O gemma lux (Huelgas Ensemble/Paul Van Nevel) (2000)
* Carlo Gesualdo - O Dolorosa Gioia (Concerto Italiano/Rinaldo Alessandrini) (2000)
* Carlo Gesualdo - Sabbato sancto: Responsoria (Ensemble vocal européen de la Chapelle royale/Philippe Herreweghe) (1990)
* Gabriel Fauré - Orchestre des Champs Élysées / La Chapelle Royale / Collegium Vocale Gent / Philippe Herreweghe - Requiem (2002)
* Georg Friedrich Händel - The Ways of Zion Do Mourn (Funeral Anthem for Queen Caroline) [Montiverdi Choir and Orchestra; J. Gardiner (1979)
* Hildegard von Bingen - Canticles of Ecstasy (Sequentia) (1994)
* Hildegard von Bingen - O Jerusalem (Sequentia) (1997)
* Hildegard von Bingen - Ordo Virtutum (Sequentia) (1998)
* Hildegard von Bingen - Symphoniae (Sequentia) (2004)
* The Hilliard Ensemble - Perotin (1989)
* Leoą Janáček - Glagolitic Mass; Sinfonietta (Palmer, Gunson, Mitchinson, King; Parker-Smith; City of Birmingham Symphony Chorus; City of Birmingham Symphony Orchestra/Philharmonia Orchestra/Simon Rattle) (1988)
* Roland de Lassus - Hieremiae prophetae lamentationes (Ensemble vocal européen de la Chapelle Royale/Philippe Herreweghe) (1989)
* Léonin - Magister Leoninus (Red Byrd; Capella Amsterdam) (1997)
* Franz Liszt - Christus (Oratorio) (Helmuth Rilling) (2003)
* Olivier Messiaen - Steven Osborne - Vingt regards sur l'enfant-Jésus (2002)
* Claudio Monteverdi - Missa in illo tempore; Messa a quattro voci (Philippe Herreweghe) (2001)
* Claudio Monteverdi - La Capella Reial / Jordi Savall / Montserrat Figueras / Guy de Mey / Maria Cristina Kiehr - Vespro della Beata Vergine (1989)
* Cristóbal de Morales - Requiem; Lamentabatur Jacob (Musica Ficta/Raúl Mallavibarrena) (2001)
* Wolfgang Amadeus Mozart - Great Mass in C Minor (Berlin Philharmonic / Herbert Von Karajan) (1982)
* Wolfgang Amadeus Mozart - BBC Symphony Orchestra / Colin Davis / John Alldis Choir / Helen Donath / Yvonne Minton / Ryland Davies / Gerd Nienstedt - Requiem (1967)
* Krzysztof Penderecki - Jutrznia / Utrenja (Warsaw National Philharmonic Orchestra and Choir/Andrzej Markowski) (1972)
* Krzysztof Penderecki - St. Luke Passion (Warsaw National Philharmonic Choir and Orchestra/Antoni Wit) (2004)
* Giovanni Battista Pergolesi - Academy of Ancient Music / Christopher Hogwood / Emma Kirkby / James Bowman - Stabat Mater; Salve Regina (1998)
* Sergei Rachmaninoff - National Academic Choir of Ukraine "Dumka" / Yevhen Savchuk Капела "Думка" Евген Савчук [Evgen Savchuk] - Vespers (2001)
* Jean Richafort - Huelgas-Ensemble / Paul Van Nevel - Requiem (2003)
* Cipriano de Rore - Missa Praeter rerum seriem (The Tallis Scholars/Peter Phillips) (1994)
* Alfred Schnittke - Russian State Symphony Orchestra / Russian State Symphonic Cappella / Valeri Polyansky / Igor Khudolei - Requiem; Piano Concerto (1997)
* Karol Szymanowski - Stabat Mater; Litania do Marii Panny; Symphony No. 3 (City of Birmingham SO & Chorus/Simon Rattle) (1993)

Oczywiście, pisałem o każdej muzyce sakralnej, nie tylko barokowej. dnia Nie 15:20, 15 Luty 2015, w całości zmieniany 1 raz
Bartosz zapomnial o spoko Francuzach, dlatego dorzuce jeszcze kilka mega pozycji:

François Couperin - Leçons de Ténèbres et autres
Marc-Antoine Charpentier - Les Leçons de Ténebres du Vendredy Sainct
Marc-Antoine Charpentier - Te Deum
Marc-Antoine Charpentier - Missa Assumpta est Maria
Marc-Antoine Charpentier - Litanies de la Vierge
Marc-Antoine Charpentier - Pastorale inedite La Couronne de fleurs

W dodatku nie wiem czemu Bartosz nie podal Spem in Alium Tallisa i Lamentacji Proroka Jeremiasza Dyzmasa Zelenki. One dziela trzeba znac koniecznie.
Barokowych Francuzów nieszczególnie cenię. Couperin jeszcze potrafi mnie głębiej zainteresować, natomiast Charpentier, Lully, czy Rameau to dla mnie na ogół muzyka na kilka przesłuchań. Nawet się w nią jakoś szczególnie nie zagłębiam, bo mnie ona do tego nie zachęca. Zelenka tak samo (a nawet bardziej) - niby dużo się ciekawego dzieje, a nic się ciekawego nie dzieje. To samo Tallis - niby ładne, ale mnie nie zachwyca - a Spem in Alium słuchałem wiele razy i w kilku różnych wersjach. Jeden wielki overrated.

No, ale ok, Zelenka i Tallis to może być jakaś trudna do zdefiniowania kwestia. Natomiast w wypadku Francuzów sprawa wygląda znacznie prościej. Herkules jest fanem pewnej galanterii w muzyce, która dla mnie nie jest sama w sobie żadnym atutem. Mam wrażenie, że barok francuski jest nader galanteryjny, dlatego dla mnie generalnie nie jest szczególnie ciekawy. dnia Nie 15:49, 15 Luty 2015, w całości zmieniany 1 raz
Niezaleznie od gustu, owi Francuzowie na tyle sa dobrzy i wazni, ze chyba wypada o nich jednak wspomniec. To samo sie tyczy Zelenki i Tallisa.
A słuchałeś Symphonie Imaginaire Rameau'ego?

A słuchałeś Symphonie Imaginaire Rameau'ego?

Ja, czy Kapitan?

Ja sluchalem raz. Strasznie to slabe. To znaczy nawet fajne, ale to sa tylko instrumentalne kawalki powycinane z jego oper. Moze to sobie wlacze jak bede scieral kurze z parapetow.
Mi to się bardzo podobało. Nie wiedziałem, że to powycinane kawałki. Heraklesie, znasz coś od tego zacnego Francuza wartego uwagi?

Mi to się bardzo podobało. Nie wiedziałem, że to powycinane kawałki.
Heraklesie, znasz coś od tego zacnego Francuza wartego uwagi?

Opery:

Les Boréades - English Baroque Soloists / John Eliot Gardiner

oraz

Les Indes Galantes - Les Arts Florissants / William Christie

- Septem verba a Christo (Rene Jacobs, wyd. Harmonia Mundi).

To jest wyborne, wielkie dzieki za rekomendacje.
Byłem sobie na organizowanym przez UW darmowym koncercie z serii Bach 200. Kilka miesięcy temu byłem już na jednym takim koncercie, było wówczas bardzo kameralnie - mała salka, niewielu muzyków, na widowni ledwo 20-30 osób. Spodziewałem się, że i tym razem tak będzie, jednak się myliłem (fakt, że koncert odbywał się w sali zwanej Auditorium Maximum powinien mi zawczasu dać do myślenia) - muzyków, chórzystów i śpiewaków było łącznie bez mała 50, słuchaczy też wielu (wypatrzyłem nawet kompozytora Pawła Szymańskiego). Muzycy zagrali trzy kantaty: "Wir danken dir, Gott" BWV 29, "O ewiges Feuer" BWV 34 i "O Jesu Christ, mein’s Lebens Licht" BWV 118b. A zagrali je bardzo klawo. Chór był wyśmienity, flecistki się fajnie gibały, czegóż więcej chcieć. Jedyną wadą koncertu było to, że trwał jedynie godzinę, ale był za darmo więc nie narzekam.

A przy okazji, zna kto jakiś dobry wybór kantat Bacha? Chyba nie jestem gotowy na słuchanie 52-płytowego wydania
Na pierwszej stronie tego tematu kobaian polecał mi trochę kantat i faktycznie spox one są.
https://rateyourmusic.com/collection/kobaian/strm_a/bach/1

Tu są płyty z muzyką Bacha, które kiedyś oceniłem i które są godne polecenia (poza Weinachtsoratorium, które wydaje mi się nie tyle złe, co zwyczajnie, na tle Pasji, zbędne).
Dzięki!
Czemu wszystkie lubicie Pasję Według Świętego Jana w wersji Herreweghe, a nie lubicie znacznie lepszego wykonania Gardinera? Mój RYM mi tak mówi, więc to musi być prawda!

Czemu wszystkie lubicie Pasję Według Świętego Jana w wersji Herreweghe, a nie lubicie znacznie lepszego wykonania Gardinera? Mój RYM mi tak mówi, więc to musi być prawda!
Bo nie znamy. Bo generalnie Gardiner podobał mi się na początku przygody z Bachem, natomiast później jednak doceniłem Belga i uznałem jego interpretacje (przynajmniej innych dzieł) za bardziej interesujące. Poza Mszą H-moll, którą nadal bardziej lubię w wersji Gardinera, ale to ze względu na wokalistę śpiewającego basem, który w wykonaniu Belga mi zupełnie nie podchodzi.
No to właśnie ta Pasja Jana to obok Mszy H-moll najsłynniejsze dzieło Johna Eliota. To są te dwie jego rzeczy, które koniecznie trzeba znać! Chociaż w sumie takich rzeczy jego co je koniecznie trzeba znać jest więcej, ale te dwie to takie topofde top!

dnia Nie 10:26, 05 Kwiecień 2015, w całości zmieniany 1 raz
Johann Sebastian Bach - The Hilliard Ensemble / Christoph Poppen - Morimur (2001)

Dalej tego nie słuchaliście
Co to?
Se zobacz

II Partita d-moll przeplatana utworami chóralnymi z różnych dzieł (kantatami, fragmentami pasji) w specyficznym, ECMowskim wydaniu. Pisałem już o tym co najmniej raz.
Faktycznie, robi swoje.

Pisałem już o tym co najmniej raz.

Szukajka twierdzi, że nie pisałeś. Rzeczywiście klawa rzecz. Ciekawa jest historia tego albumu, sekretne wiadomości w muzyce Bacha, lepsze niż jakieś dany brałny
Chor jednak troche psuje momentami ta chaconne, wole same szczypce. Ale plyta zacna.



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  Barok
singulair.serwis