ďťż

Mili Moi!

Od dawna zapowiadałem, że stworzę, dla naszego wspólnego komfortu psychicznego Zestaw Standardowych Twierdzeń Nosali i Gotowych Na Nie Odpowiedzi. Czas najwyższy rozpocząć dzieło. Jak przyjdzie komuś do głowy jakiś nowy punkt zachęcam do pisania - tylko nie tu, tutaj ma być jasna, konkretna lista z punktami do których będzie można odsyłać obywateli pieprzących od rzeczy.

Ad.1 - Muzyka klasyczna też była kiedyś muzyką rozrywkową.

Nie, nie była kiedyś i nie jest obecnie. Niby co właściwie było muzyką rozrywkową? Msze Bacha? Madrygały Gesualda? Requia? Symfonie? Chorały? Że co? Że opera to była muzyka rozrywkowa? Nie była, ale nawet gdybyśmy uznali ją za taką, to była to rozrywka nieporównywalnie szlachetniejsza i ambitniejsza niż słuchanie AC/DC i gibanie się na boki. Twój argument jest inwalidą.

Ad.2 - Muzyka jazzowa też była kiedyś muzyką rozrywkową.

Jazz do którego tańcowali murzyni w piwnicach, a jazz współczesny to zupełnie inna muzyka, różna od siebie mniej więcej tak, jak big bit różni się od awangardowych odmian rocka progresywnego. To, że 80 lat temu ludzie bawili się przy orkiestrach jazzowych nie znaczy, że Ascension Coltrane'a to muzyka rozrywkowa, taka sama jak zespoły power metalowe z Finlandii. Myślę, że gdybyś miał minimalne choćby pojęcie o jazzie nigdy by Ci nie przyszło do głowy pisać podobnych rzeczy.

Ad.3 - Wszyscy muzycy tworzą dla pieniędzy, i 30STM, i Ludwig van Beethoven, i Cecil Taylor, i Hildegarda z Bingen. O dwóch ostatnich nigdy w życiu nie słyszałem, a Betonmana kojarzę tylko "Dadadadam DaDaDaDam!", ale oni tworzyli dla pieniędzy swoją muzykę. Na mur beton!

Nie, nie wszyscy muzycy tworzą dla pieniędzy. Po prostu o tych, którzy robią to w celach artystycznych nigdy dotąd nie słyszałeś, bo Eska Rock ich nie gra, a Teraz Rock nie przeprowadza z nimi wywiadów. To po pierwsze.

Po drugie nawet jeżeli klasyczny kompozytor, albo jazzman robi coś pod swoją publikę, to i tak jest ona biliony razy bardziej ogarnięta muzycznie niż odbiorca hard rocka z lat 80', disco polo, emo-sremo i student rocka. Pisanie utworów na zlecenie królów, papieży, towarzystw naukowych i ministrów kultury, a pisanie za kasę dla Ewusi z drugiej gimnazjalnej to dwie zupełnie różne rzeczy. Z bardzo prostej przyczyny - Ewusia nie ma pojęcia o muzyce, zaś ministrowie kultury nawet jeśli mają dębowe ucho to mają także coś, co wynosi ich wysoko ponad poziom Ewusi - poczucie wstydu. Posiadają również doradców, którzy mają pieczę nad poziomem artystycznym zamówionego dzieła. Więc naprawdę twierdzenie, że Penderecki to komercja taka sama jak The Final Countdown jeżeli w ogóle ma jakąś wartość to chyba tylko diagnostyczną - pozwala wcześnie wykryć guza mózgu.

Ad.4 - Przecież muzyki słucha się dla przyjemności! Wy czerpiecie przyjemność ze swoich, dziwnych zespołów, a mi radość sprawia Happysad i Pidżama. O co w ogóle Wam chodzi?

Przecież jemy dla przyjemności. Jedne ludzie se jedzą homara, krewetki, francuskie sery, a inne wolą wyroby czekoladopodobne i parówki z Biedronki. Jedni pijają Ardbega i Radegasta, a inni napoje winopodobne i piwo Goolman. Albo... Dalej mam tak pisać? Jasne, każdy może sobie słuchać czego lubi, ale to przecież nie znaczy, że to wszystko ma taką samą wartość. Jakby nie patrzeć i co by nie mówić ciężko na poważnie powiedzieć, że muzyka Strachów na Lachy nie jest mniej wartościowa od dzieł Chopina...

Ad.5 - A ja i tak uwielbiam Ganzen Rołzes i i tak będę ich słuchać i hejterstwo Wasze spłynie po mnie!

A słuchaj sobie czego chcesz, to nie mój biznes. Czy ja przychodzę do Twojego domu, wyłączam Ci kompa z gniazdka i mówię, że nie wolno słuchać Ganzen Rołzes? Czy może to Ty wchodzisz na nasze forum, żeby powiedzieć nam, że i tak będziesz ich słuchać i...?

Ad.6 - A niby dlaczego krautrock to lepsza muzyka niż patataj metal? Bo co, bo jest więcyj nut? Bo bardziej skomplikowane? Ha?

Jak mawiał Vito Corleone: porozumujmy:

Powiedz mi proszę, dlaczego muzyka Debussyego jest lepsza od Manowar? Bo przecież jest lepsza, nie jesteś aż tak głupi, żeby temu zaprzeczać. Hm? Bo to Muzyka Poważna? No widzisz, czyli jednak jeden gatunek muzyki może być sam w sobie więcej wart niż inny! No to podaj mi proszę choć jeden rozsądny powód, dla którego twierdzisz, że jeden nurt rocka nie może być bardziej wartościowy niż drugi.

Albo nie pisz, przecież i tak wiem - chcesz za wszelką cenę bronić prymitywnej, jaskiniowej muzy, której słuchasz i nie możesz znieść myśli, że muzyka, która Ci się "nie podoba" jest w części wypadków dla Ciebie za trudna. Tylko, skoro tak to czy musisz swoje żale wylewać akurat u nas?

Ad.7 - Istnieją wspaniałe płyty discopolowe i tragicznie złe płyty jazzowe, nie sądźmy po szufladkach.

Dobra Stary, jak mi zapodasz jeden dobry album disco polo i jeden okropny album jazzowy to wygrałeś. Zwłaszcza tego drugiego jestem ciekaw (w pierwsze po prostu nie wierzę), bo jazzem interesuję się już parę lat i nigdy nie trafiłem na autentyczny syf. Na nudę owszem, na przeciętność nie raz, ale na kiłę nigdy w życiu.

Ad.8 - Bo w muzyce liczy się przekaz.

Przekaz to jest pocztowy, a w muzyce liczy się muzyka. Jakby liczył się przekaz to Twoi ulubieńcy w ogóle niczego by nie grali tylko organizowaliby pogadanki po świetlicach środowiskowych. Jezu, czy to tak trudno zrozumieć?! A jaki masz przekaz u Chopina, u Davisa, u Szymanowskiego - w dziełach muzycznych, w których nie pada ani jedno słowo? Uważasz, że Kind of Blue to gorsza muzyka od podwórkowego pseudo punka bo nie ma tam przekazu?

Ad.9 - Ty byś tak nie zagrał / oni osiągnęli sukces a ty nie. Tylko muzycy mają prawo krytykować muzykę.

Tak, a tylko piekarze mają prawo krytykować piekarzy. A tylko drogowcy drogowców: jedziesz sobie autem, koleina wiedzie Cię prosto w mur, ale nie powiesz ni słowa, bo przecież nie budujesz dróg, nie masz prawa krytykować. Idziesz do knajpy, serwują Ci spalone mięsiwo z zimnym makaronem, ale zmilczysz, zjesz bez skargi bo tylko inny kucharz... Zastanawiasz się czasem nad sensem własnych słów? Nie? Powiem Ci, że fakt ten rzuca się w oczy...

Ad.10 - Po prostu się wywyższasz, jesteś zakompleksiony i chcesz sobie podbić ego chwaląc się jakiej to trudnej muzyki słuchasz i gardzisz plebsem.

Nawet gdyby tak było, to co to właściwie ma do rzeczy? Korpiklaani jest lepszym zespołem niż jest bo "jestem zakompleksiony i chcę sobie podbić ego chwaląc się jakiej to trudnej muzyki słucham i gardzę plebsem"? Parametry im od tego rosną, czy jak?

Powodem dla którego na naszym forum dyskutujemy o muzyce jest to, że lubimy dyskutować o muzyce. Dyskusja na jakikolwiek temat u posiadającego mózg dysputanta przyczynia się do dochodzenia do jakichś wniosków, wysnuwania pewnych tez, konkretyzowania opinii. To nie jest miejsce dla ludzi, którzy chcą poklepywać się po plecach. Obawiam się, że pomyliłeś fora. dnia Nie 14:46, 22 Czerwiec 2014, w całości zmieniany 13 razy


Możesz mi odpowiedzieć czemu to wszystko wypisujesz? Boże, przecież nikt nie każe Ci odpowiadać na każdą nosalową głupotę. Ale też nie powiedziałbym, czy Ty aby same mądrości piszesz? Myślisz, że każdy tu będzie teraz zaglądał i zmieni mu się muzyczny światopogląd? Naiwne to tak, jak wiara w to, że przyjdzie Kaczyński i zrobi w Polsce porządek.

Nie powiem, zabawnie się dość tego czytało, ale to trochę takie jałowe. Jakie to ma znaczenie, czy kiedyś uznawano muzykę poważną za rozrywkową? Ja słucham muzykę, która mi się podoba, a jak ją ktoś nazwie? Mam na to WYJEBANE! I na to czy ktoś tworzy i kalkuluje dla pieniędzy, czy wprost ze swojego genialnego serca, połączonego z charyzmatyczną osobowością i genialnym mózgiem. Tego to i tak nikt nie jest w stanie sprawdzić w 100%. Bo i ludzie którzy tworzą awangardę,, mogą w końcu robić to dla kasy, bo np w tym są dobrzy i znajdą swoją wierną nisze, a bardziej konwencjonalne, przebojowe rzeczy, by im kompletnie nie wychodziły, więc się za to nie zabierają, bo to też trzeba umieć robić.

Aha i jak nie cierpicie co niektórzy niekompetentnych nosali, to może np. zmieńcie nazwę tego forum. Bo gdybym ja natrafił na taką nazwę i był wielkim fanem najtłisz, to byłbym pewien, że mogę sobie tu spokojnie porozmawiać z wiernymi fanami tej grupy, a nie wyczytywał złośliwe uwagi administratorów. "metalrockforum", co to kurwa za nazwa? Zbyt konwencjonalna. Słuchacie bardziej elitarnej muzyki? niech nazwa też o tym mówi.

Możesz mi odpowiedzieć czemu to wszystko wypisujesz?
może np. zmieńcie nazwę tego forum.
Bo i ludzie którzy tworzą awangardę,, mogą w końcu robić to dla kasy :

nawet jeżeli klasyczny kompozytor, albo jazzman robi coś pod swoją publikę, to i tak jest ona biliony razy bardziej ogarnięta muzycznie niż odbiorca hard rocka z lat 80', disco polo, emo-sremo i student rocka. Pisanie utworów na zlecenie królów, papieży, towarzystw naukowych i ministrów kultury, a pisanie za kasę dla Ewusi z drugiej gimnazjalnej to dwie zupełnie różne rzeczy. Z bardzo prostej przyczyny - Ewusia nie ma pojęcia o muzyce, zaś ministrowie kultury nawet jeśli mają dębowe ucho to mają także coś, co wynosi ich wysoko ponad poziom Ewusi - poczucie wstydu. Posiadają również doradców, którzy mają pieczę nad poziomem artystycznym zamówionego dzieła. Więc naprawdę twierdzenie, że Penderecki to komercja taka sama jak The Final Countdown jeżeli w ogóle ma jakąś wartość to chyba tylko diagnostyczną - pozwala wcześnie wykryć guza mózgu.

Widzisz jakie to wygodne

EDIT: a tak w ogóle, to byłem pewien że to jest temat zamknięty dnia Sob 17:14, 28 Czerwiec 2014, w całości zmieniany 3 razy
O jakiś Ty cwany:) Tylko mi chodziło o to "po pierwsze" że zazwyczaj to dla kasy grają, albo ta "kasa" gdzieś tam pałęta się z tyłu głowy. Tyle. A czy to jest i tak lepsze od czegoś co będzie nawet i z serca, ale debilnego to już inna sprawa.



O jakiś Ty cwany:) Tylko mi chodziło o to "po pierwsze" że zazwyczaj to dla kasy grają, albo ta "kasa" gdzieś tam pałęta się z tyłu głowy. Tyle. A czy to jest i tak lepsze od czegoś co będzie nawet i z serca, ale debilnego to już inna sprawa.

W po pierwszym napisane jest, że nie wszyscy grają dla pieniędzy, nie że wszyscy, którzy grają w undergroundzie robią to z najwyższych pobudek.
Dodaj jeszcze adnotację na temat legendarnego argumentu "o gustach się nie dyskutuje"



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  Dyskusja z nosalem instant
singulair.serwis