ďťż

ROWERZYSTO – STRZEŻ SIĘ ŚCIEŻEK ROWEROWYCH W BYTOMIU.
20 września 2010 roku w prasie lokalnej i na portalach internetowych ukazały się artykuły pod tytułem „Wypadek na ścieżce rowerowej w Bytomiu”. Rowerzysta niemal wpadł do studzienki telekomunikacyjnej znajdującej się na oznakowanej ścieżce rowerowej przy ul. Strzelców Bytomskich, Betonowa klapa zasłaniająca kanał nagle zapadła się pod rowerzystą, który przelatując nad rowerem upadł na ścieżkę. W wyniku upadku prócz ogólnych potłuczeń doznał złamania palca prawej dłoni na którą założono mu gips. Z pierwszych ustaleń policjantów będących na miejscu zdarzenia wynika, że płyta mogła być źle umocowana. Wyjaśnieniem sprawy zajmują się policjanci z KMP w Bytomiu. Tyle można było wyczytać w notatkach prasowych.
A co się działo dalej?
Otóż to ja jestem poszkodowanym w tym wypadku. Prawą rękę miałem w gipsie przez 5 tygodni a zwolnienie lekarskie przez 50 dni. Do dnia dzisiejszego, mimo dziesiątków pism nikt się nie poczuwa do odpowiedzialności. Policja nie ustaliła odpowiedzialnego za stan studni, natomiast ustaliła że byłem trzeźwy i jechałem zgodnie z przepisami (nie mając za co mnie ukarać) umorzyła sprawę. Zarządca drogi - MZiM odesłał mnie do Netii jako właściciela studni. Netia zupełnie mnie zignorowała nie odpisując na żadne moje pismo. Netia nie odpowiedziała w tej sprawie również na pisma Policji, MZDiM-u ani swojego ubezpieczyciela – ma wszystkich głęboko w nosie. Zwróciłem się do Rzecznika Ubezpieczonych – lecz ubezpieczyciel Netii ignoruje go tak samo jak mnie, odpisuje że to nie Netia jest odpowiedzialna ale nie powie kto jest. Nie dając za wygraną – złożyłem pozew o odszkodowanie do sądu w Bytomiu przeciwko Netii (sugerowanej przez Policję i MZDiM- jako odpowiedzialnej) oraz jej ubezpieczycielowi. Pierwsza sprawa odbyła się 6 lutego br. Ku mojemu rozczarowaniu okazuje się, że może to być walka z wiatrakami. Netia tym razem „przemówiła” – wskazując, że za wypadek odpowiada inna firma – Ericsson z którą podpisała umowę serwisową na miesiąc przed wypadkiem. Z umowy tej nic nie wynika. Ponadto, Ericsson twierdzi, że ma podpisaną umowę z następnym podwykonawcą a ten jeszcze z innym podwykonawcą - ale corocznych przeglądów (jak to stanowią przepisy) żadna z nich nie przeprowadza. Strzeżcie się zatem rowerzyści dróg rowerowych i studzienek w drodze bo możecie narazić swoje zdrowie a nawet stracić życie. Niestety, na następnej rozprawie która odbędzie się 13 marca sąd może uznać, że Netia nie jest stroną w sprawie i mam pozywać po kolei podwykonawców Netii. I tak jako poszkodowany prócz 1000 zł opłaty sądowej którą już zapłaciłem, mogę zostać obciążony koszty zastępstwa procesowego. Jeżeli jest ktoś zainteresowany tą abstrakcyjną (przypominającą sytuacje z komedii Barei) sprawą, zapraszam na rozprawę która odbędzie się 13 marca o godz 13 w sali 238 w Sądzie w Bytomiu.

Pozdrawiam
Ryszard


Dla mnie ta cała sytuacja budzi zdziwienie. Za szkody odpowiada właściciel lub dzierżawca, który przejmuje od właściciela cały obiekt. Obojętnie, czy Netia jest właścicielem, czy głównym dzierżawcą, to ona odpowida za szkody i jak coś komuś podzleciła, to sama może się potem procesować o zwrot odszkodowania. Poszkodowanego to w ogóle nie powinno interesować. Dziwię się sędziemu. Wygląda na takiego typowego polskiego sędziego partacza, który jak zobaczy wypasionego prawnika dużej firmy, to wychodzą z niego wszystkie kompleksy i nie potrafi przywołać go do porządku. Dziwię się policji, że nie umiała jednoznacznie wskazać właściciela studzienki, tak jakby nie było na to dokumentów. Jeżeli nie było właściciela, to trzeba było wydać polecenie jej rozbiórki i właściciel od razu sam by się znalazł.
Rzeczywiście , to jeden wielki cyrk jak to w Polsce !!!
witam,
już wyjaśniam, pozwana Netia i jej ubezpieczyciel powołują się na:
Art. 429. kc
Art. 429. Kto powierza wykonanie czynności drugiemu, ten jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną przez sprawcę przy wykonywaniu powierzonej mu czynności, chyba że nie ponosi winy w wyborze albo że wykonanie czynności powierzył osobie, przedsiębiorstwu lub zakładowi, które w zakresie swej działalności zawodowej trudnią się wykonywaniem takich czynności.

Nic nie znaczą moje dowody że Netia nie wskazała swojego podwykonawcy przez dwa i pół roku nie odpowiedziała na żadne moje pismo. Dodatkowo, podwykonawca ma z netią zawartą umowę ale z niej wynika że przeglądy przeprowadza na zlecenie netii a ta mu takiego przeglądu nie zleciła.
To wszystko nie ma żadnego znaczenia dla siędziego - uważa że źle wskazałem pozwaną. Następne posiedzenie sądu 22 kwietnia - ale nadal się sprawa nie rozpocznie bo dalej będzie wałkowane czy Netia powinna być stroną czy jej podwykonawca.
Sedzia wyraźnie daje mi do zrozumienia, że przegram tą sprawę co mnie będzie kosztować wraz z kosztami zastępstwa procesowego 5.800zł.

Pozdrawiam
Ryszard


Sędzia zachowuje się tak, jakby wziął w łapę od Netii. Może tak skarga na sędziego, za to, że wydaje werdykty sprzeczne z prawem?



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  ROWERZYSTO – STRZEŻ SIĘ ŚCIEŻEK ROWEROWYCH W BYTOM
singulair.serwis