ďťż

Z nami w domu mieszka pewna kotka, ale poza nim jest taki niewiele od niej starszy dziki kot, który znalazł się tu kiedyś. Nikt nie może go złapać, ani dotknąć (tylko 3 razy mi się udało). Rzecz w tym, że on siedzi na parapecie pokoju, w którym przebywam ja i często bardzo głośno miauczy. ostatnim razem robił taki hałas, że zamknąłem okno i (możecie mi nie wierzyć), ciężarówka z fabryki obok wybuchła (jak się okazało, gaz + ogień). W każdym razie, gdybym okna nie zamknął, być może bym ogłuchł albo dym wleciałby do pokoju (lub odłamki ciężarówki). Często ten kota za mną chodzi i czasem mam wrażenie, że mnie przed czymś przestrzega.

Czy to możliwe?


możliwe ale po pierwsze może to być fizyczne wcielenie duszy kogoś bliskiego kto chce cię chronić na przykład matka
Oooo!!! Masz tak jak ja! Koty są strażnikami. Owy kocur Cię wybrał ^^ Ja mam 4 wspaniałych strażników i nie raz mi dupę przed różnymi istotami uratowały, zwłaszcza jeden, wyjątkowy mimo że już nie żyje dalej mnie ostrzega snach i wiele razy mi pomógł na realu Teraz jak np. wezwiesz demona to prędzej zginie kot niż Ty bo on odda za Ciebie życie O ILE TO TWÓJ STRAŻNIK. Ale z tego co napisałeś wnioskuję że tak, główną cechą charakterystyczną jest to że czuć że on pilnuje no i to że chodzi za Tobą jak pies. dnia Pią 14:58, 14 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
Oli że koty są strażnikami to dowiedziałaś się odemnie na forum w dziale o totemie wiec nei baikuj az tak bardzo o strażnikach wiem wszystko ,to przypadek oczywisty o napisał "często bardzo głośno miauczy" a nie że w tamtej chwili,Boże ywstarczy czytać wyraźnie zamiast niewiadomo co wymyslać ,koty nei sa tak poteżne wgl jejciu ,zrób se z niego gacie i bedziesz miała se szmoc haha


Nie... Wiedziałam już wcześniej, Ty to tylko potwierdziłeś moje domysły i legendy. Natomiast moim zdaniem może nie są potężne ale są silne... I nie obrażaj tak kiciusiów ^^ Dla mnie to Bóstwa, (mówię potocznie).
srajtki z kota mmm ciekawy pomysł tyle że dla mnie trzeba by było jakiś 4 kotów aby się wszystko w takich gatkach pomieściło
Boszz człowiek nie może mieć 4 strażników,nie kazdy kot to strażnik,jak to najłatwiej wiedzieć ,słyszysz jego glos w myślach i go rozumiesz to jest też odpowiedzialność i zarazem przekleństwo,strażnikiem nie jest nigdy kot domowy do końca tylko kot wolny,moze pomieszkiwac u CB ale ogulnie jest wolny,dlatego nei wierze ze masz strażnika jakiegokolwiek
Każdy mag powinien wiedzieć że ciągle się uczy nie ważne ile już wie i ile ma lat, i dlatego wie że są rzeczy na świecie o których sam nie słyszał. Dla mnie KAŻDY kot to strażnik i to nie tylko u siebie zauważyłam, mam powód by to WIEDZIEĆ. Rey nie wiesz, nie znasz sytuacji (tylko Konidziu wie wszytko) więc możesz sobie nie wierzyć Zresztą skąd możesz wiedzieć czy moje są na uwięzi? Nie wiesz. Ogólnie Ty gówno o mnie wiesz. dnia Sob 18:56, 15 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
Nigdy nie traktowałem koty jako strażników chodź może powinienem. Ale zawsze miełem do nich szacunek. Nic dziwnego że w Egpcie koty uchodziłu za bóstwa.
Nie dziwię się ^^ To naprawdę zwierzęta pełne dumy i godności, jak chcą będą się upominać Iście Boska krew ^^ A jaką mają grację i wdzięk ^^ Godny cesarza
Cesarz brzmi mało godnie to coś innego... leprzego...
Wiem... Pierwsze co mi przyszło na głowy... xD
nie każdy kot to strażnik,mam tysiace razy powtarzać? boze,czuje sie jak w szkole na miejscu nauczyciela gdzie trza powtarzać coś tysiąc razy
Ja zauważyłam że każdy, miałam kontakt z milionami kotów. Nie wszystkie chronią ludzi, niektóre miejsc, rzeczy inne czekają na odpowiednią osobę/rzecz/miejsce.
Jak przeznaczenie...
Może Rey masz rację ale kotom należy się i tak szacunek.
tak szacunek sie należy ale nie każdy kot jest,nie bede uz powtarzał bo szkoda mojego czasu na to ,miałem pełno kotów,kazdy był fajny bo mój ale tylko jedn był strażnikiem ,nie mam już kota ale bardzo chciałbym mieć,tylko ciągle szkoła,dziewczyna,praca i tak w kółko :/
Jak będziesz potrzebował to kot sam cię znajdzie...
Zgadzam się z Irisjenem. Moja Gwiazdka, Czarny i Ashay poszli za nami kawał drogi i od razu się rozłożyli na łóżku xD Reszta została uratowana. dnia Nie 18:39, 23 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
em a moim zdaniem to bzdury,koty sa fajne i wgl ale to nie jakieś magiczne super inteligentne mega stworzenia,bez przesady
Rey, są rzeczy o których nie wiesz, nikt wszystkiego nie będzie wiedział! Uczymy się całe życie! Wciąż zbieramy informacje i doświadczenie. Ja po prostu mam dowód że moje kotki są strażnikami, kot koleżanki zachowuje się identycznie. Ja mam naprawdę zajebisty problem z czymś i to od dziecka, koty się zlatywały jak sytuacja się pogarszała, obecnie mi wiele razy tyłek uratowały nie tylko podczas ataku sennego ale i w realu, zwłaszcza Czarny. I nie mów żebym Ci wszystko opowiedziała bo i tak chuja wymyślisz, jak przez moje życie gnoja nie mogę usidlić i NIKT kogo pytam (a robię to dość często) nie może sobie poradzić z tą zagadką, ba! Nawet nikt rozgryźć nie może kim on jest więc Ty też tego nie zrobisz! Każdemu ręce opadają, większość się do mnie nawet dostać nie może.Kiedy moja matka kazała wywalić koty pod blok, miałam ciągłe koszmary, noc w noc, kiedy się skończyły? Jak zamieszkam sama z wilkiem1610 i wzięliśmy koty od tąd miałam tylko jeden atak zamiast koszmarów i dupę oczywiście w ostatniej chwili mi uratował Czarny, z kociakami. Za moją matkę też się gnój wziął ze złości ale sobie poradziła Mądra z niej wiedźma ^^
Czytałam kiedyś legendę że koty są wysłannikami i chronią wybrane im rodziny/osobę ALE tylko wtedy jak same za nią potuptają, czyli muszą ją wybrać i z tego co zauważyłam, nie tylko u siebie tak jest. Więc nie myśl Rey że pozjadałeś wszystkie rozumy świata bo zawsze się znajdzie coś czegoś ktoś nie wie, możesz być mistrzem ale i tak nie będziesz wiedział wszystkiego. Wciąż się uczymy i spotykają nas nowe niespodzianki. dnia Pon 2:38, 24 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
wiem że sie ciągle uczymy fakt nie wiem wszystkiego i za mało wciąz oj łakne wiedzy
To na początek zdaj się na samego siebie a nie tylko wiedzę książkową Licząc na siebie zdobywasz wiedzę i doświadczenia której inni nie mają i nie znajdą w żadnych książkach
mam tak,od dawna nie zdobywam rzeczy ksiązkowej duzo wiedzy zdobyłem od ducha zwierzecego w świecie dolnym i totemu wizji szamanistycznych i metody prob i bledów
To masz kijową wiedzę jak na samouka xD Książki mogą nauczyć coś czego się normalnie nie nauczysz/nie dowiesz przykładem jest nie znanie Trójkątu Magicznego dnia Pon 22:00, 24 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz

To masz kijową wiedzę jak na samouka xD Książki mogą nauczyć coś czego się normalnie nie nauczysz/nie dowiesz przykładem jest nie znanie Trójkątu Magicznego

Owszem, księgi i zawarta w nich nauka są nadzwyczaj ważne, lecz zauważ, że jednak nie wszystko przekazują. Żadna książka nie da nam tej wiedzy, co wiedza przekazana od nauczyciela lub wiedza, do której doszliśmy sami. Wiedza książkowa jest wiedzą suchą, nie wyczutą i nie przyjętą w sposób bliski.
Eh... Napisałam że oprócz wiedzy którą samej się zdobywa trzeba czytać książki
Przekazana od nauczyciela? Hmmm... A skąd ma wiedzę nauczyciel? I zauważ jak często nauczyciele narzucają swoje zdanie uczniom nie dając im możliwości samodzielnego myślenia i wyborów... Ja pół mojego życia używałam tylko nauk od Natury, ona była moją nauczycielką i dowiedziałam się od niej więcej niż z książek ale również książki też mnie dużo nauczyły i pokazały wiele punktów widzenia. To rozwoju potrzeba i tego i tego.

Eh... Napisałam że oprócz wiedzy którą samej się zdobywa trzeba czytać książki
Przekazana od nauczyciela? Hmmm... A skąd ma wiedzę nauczyciel? I zauważ jak często nauczyciele narzucają swoje zdanie uczniom nie dając im możliwości samodzielnego myślenia i wyborów... Ja pół mojego życia używałam tylko nauk od Natury, ona była moją nauczycielką i dowiedziałam się od niej więcej niż z książek ale również książki też mnie dużo nauczyły i pokazały wiele punktów widzenia. To rozwoju potrzeba i tego i tego.


W hierarchii, z której wyjęłam pojęcie "nauczyciel" każdy kapłan uczy się całe życie zdobywając wiedzę samemu i zapisując ją w księgi, które łączą się po śmierci poprzedników. Woleliśmy przekazywać wiedzę samym, księgi były dodatkiem. Co do ostatniego zdania w Twojej wypowiedzi - zgodzę się, ponieważ ważna jest harmonia, a te sposoby harmonizują. Lecz niestety nie zgodzę się co do tego elementu: "często nauczyciele narzucają swoje zdanie uczniom nie dając im możliwości samodzielnego myślenia i wyborów" - nauczyciel narzucający zdanie uczniowi nie jest nauczycielem.
Ale nie każdy może dostać takie księgi po poprzednikach. Każdy narzuca np. powietrze, ogień, ziemia, woda to żywioły i wbij to sobie do łba że elfów nie ma xD Czy to nie jest narzucanie?
to zalerzy oli gdzie i kiedy ja mialem mozliwosc wyboru ale np mialem zakaz czytania netu (w sensie fora etc ) zeby nie wbic sobie do lba ze sa łowcy ktorzy od rana wzywaja tsunami a wieczorem ogniste tornada po czym wolaja na herbatke niebieskiego smoka ktory przynosi ciastezka z krainy demonow ;p

Ale nie każdy może dostać takie księgi po poprzednikach. Każdy narzuca np. powietrze, ogień, ziemia, woda to żywioły i wbij to sobie do łba że elfów nie ma xD Czy to nie jest narzucanie?

Dlatego nie trzeba ślepo wierzyć w to, co mówią inni. Trzeba myśleć samemu, dążyć. Po za tym - są też rzeczy oczywiste, np. - dano pewnej formie nazwę "okrągła". Drobna metafora: nauczyciel uczy, że piłka jest okrągła. Co robi twoim zdaniem? Naucza i pokazuje fakt czy narzuca rzecz niesprawdzoną? Odpowiedz sobie na to pytanie.
Oli napisałem że ksiązek od dawna nie czytam,wynika z tego że już pełno przeczytałem,siedze w tym prawie 5 lat intensywnie,po jakims czasie ksiązki nei wystarcza i trzeba sie zdawać na siebie trójkat magiczny to tylko definicja,sotosowałem to pełno razy mimo że nei wiedziałem że tak to sie nazywa mag w końcu musi porzucić ksiązki i stać sie okultystą ,okultyzm to znaczy wiedza tajemna jak wiecie,a to oznacza żeby być okultystą to samodzielne poszukiwanie tej wiedzy,nie można nazwać kogoś okultystą kto czyta tylko książki,lecz mimo wielu uwarza że okultyzm to cała magia itd
Przecież wiesz że ja praktycznie całe moje życie zdobywałam wiedzę magiczną sama bez książek, mówię tylko że oprócz pogłębiania magii samemu trzeba też i książek Czemu Rey porzuciłeś książki? Można i się uczyć samemu i czytać

Istr napisałaś: Dlatego nie trzeba ślepo wierzyć w to, co mówią inni. Trzeba myśleć samemu, dążyć. Po za tym - są też rzeczy oczywiste, np. - dano pewnej formie nazwę "okrągła". Drobna metafora: nauczyciel uczy, że piłka jest okrągła. Co robi twoim zdaniem? Naucza i pokazuje fakt czy narzuca rzecz niesprawdzoną? Odpowiedz sobie na to pytanie.

Nie zauważyłaś że tym sposobem nauczyciel nie świadomie narzuca zdanie innym? Ja uczę i wiem. Mówię coś i myślisz że uczeń się zastanawia czy to prawda? Nie. Ślepo wierzy. Tym sposobem uczeń sam się ogranicza ALE nauczyciel przykłada w ten sposób do tego rękę. Ja mówię, myślcie samodzielnie, wymieniajcie poglądy, sprawdź to, nie mówię: to nie istnieje, nie powiem też że coś istnieje - uczeń sam musi dojść do tego w co wierzy a w co nie. Jak np. Dawian chciał żebym mu pomogła wybrać czy iść dalej drogą magiczną czy... chrześcijańską. Powiedziałam mu że nauczyciel może tylko wskazać drogę ale uczeń sam wybiera którą drogą pójdzie. Obraził się. Jakby nie kumał że nie mogę za niego decydować. dnia Wto 22:26, 25 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz

Przecież wiesz że ja praktycznie całe moje życie zdobywałam wiedzę magiczną sama bez książek, mówię tylko że oprócz pogłębiania magii samemu trzeba też i książek Czemu Rey porzuciłeś książki? Można i się uczyć samemu i czytać

Istr napisałaś: Dlatego nie trzeba ślepo wierzyć w to, co mówią inni. Trzeba myśleć samemu, dążyć. Po za tym - są też rzeczy oczywiste, np. - dano pewnej formie nazwę "okrągła". Drobna metafora: nauczyciel uczy, że piłka jest okrągła. Co robi twoim zdaniem? Naucza i pokazuje fakt czy narzuca rzecz niesprawdzoną? Odpowiedz sobie na to pytanie.

Nie zauważyłaś że tym sposobem nauczyciel nie świadomie narzuca zdanie innym? Ja uczę i wiem. Mówię coś i myślisz że uczeń się zastanawia czy to prawda? Nie. Ślepo wierzy. Tym sposobem uczeń sam się ogranicza ALE nauczyciel przykłada w ten sposób do tego rękę. Ja mówię, myślcie samodzielnie, wymieniajcie poglądy, sprawdź to, nie mówię: to nie istnieje, nie powiem też że coś istnieje - uczeń sam musi dojść do tego w co wierzy a w co nie. Jak np. Dawian chciał żebym mu pomogła wybrać czy iść dalej drogą magiczną czy... chrześcijańską. Powiedziałam mu że nauczyciel może tylko wskazać drogę ale uczeń sam wybiera którą drogą pójdzie. Obraził się. Jakby nie kumał że nie mogę za niego decydować.


Znów zwrócę się o pomoc do wspomnień i przeżyć. Nauczyciel nie daje Ci przeżutego konkretu do połknięcia. Nauczyciel ma nauczyć czym jest wiedza, gdzie jest i jak jej szukać i ją zdobywać. Po za tym uczy zrozumienia. Zrozumienia bez definicji. Definicje to puste słowa, każdy może dać inną. Zaczynam widzieć różnicę w systemach nauczania i społeczeństwach, w jakich żyjemy.
A tak po za tym - wracając do tematu piłki: nauczyciel naucza, że jest ona okrągła. Nie, nie narzuca zdania. Przecie uczeń to istota świadoma, nie gąbka rodem z raf koralowych. Niech sprawdzi. Rozumie przecie, że taka i taka forma nazywa się "okrągła". Jak nie wierzy w okrągłość piłki, wątpi w słowa nauczyciela lub nie chce by ktoś mu coś narzucał - niech sprawdzi sam. Jeśli wygląd piłki nadal nie przekona go, że piłka jest okrągła - niech nazwie ją kubiczną. Ale to już czysta głupota.

P.S. Olimpio, nie Ty jedyna nauczasz i wiesz jak z tym jest. Na tym forum znajdzie się co najmniej jeszcze kilka nauczycieli.
Wiem że nie ja jedna nauczam. Zauważ że Twój przykład piłki jest fizyczki, magia nie
Nie wiem jak wasi uczniowie ale moi chłoną jak gąbka, tylko Kedrigern się wyłamał

Wiem że nie ja jedna nauczam. Zauważ że Twój przykład piłki jest fizyczki, magia nie
Nie wiem jak wasi uczniowie ale moi chłoną jak gąbka, tylko Kedrigern się wyłamał


Mój przykład piłki to metafora. Da się poznać wszystko. Fizyczne - zmysłem fizycznym, zaś to, co zmysłowi fizycznemu umknie - innymi oczyma można zobaczyć.
Nasi uczniowie sprawdzają. A to, że chłoną wiedzę jak gąbki jest jednym z wielu kryteriów znalezienia u nas nauczyciela. Poprzez naukę dołączają przecie do całego społeczeństwa.
No w sumie racja...
Moja wiadza, to wskazówki nauczyciela i księgi, nie myślę bym miał mniejszą wiedzę od samouków, przeciwnie . . .
Wiedza w księgach nie jest suchą wiedzą. Każda księga posiada szczegółowe opisy rytuałów, bytów i surowców potrzebnych do jego wykonania. Dodatkowo uczy historii magii, bez której ciężko jest ją dobrze studiować. Najistotniejsze jest umieć je czytać, nie wystarczy trzymać się szczegółowo przepisów, to by bardzo upłyciło rodzaj wiedzy, księgi są ciągle poprawiane
a ja mi sie jedno nasuwa jak widze ta dyskusje: chcesz sie czegos nauczyc?? PRAKTYKUJ
Czy masz nauczyciela czy nie uczysz się sam, nauczyciel pokazuje i pomaga
Nauczyciel jest po to by pokazać tobie drzwi, i dać wskazówki jak możesz je otworzyć i przez nie przejść.

Rytuały, księgi, gotowe receptury,zaklęcia, czy inne zabawki, to tylko zupki w 5 minut, które zalewasz wodą. Sęk w tym aby czynić prawdziwą magię trzeba umieć samemu ugotować zupę, wiedzieć jakie i skąd wziąć składniki, i znać ich właściwości.Gotowanie właśnie takiej zupy, rozumienie całego procesu, to jest prawdziwa magia.
A to o czym gadacie księgi, zaklęcia, wyższe byty itp. to dopiero piaskownica
Znowu spięcie
Księgi, rytuały, i zwoje to nie jak to ująłeś,, zupki w 5 min"
Jeśli myślisz że księgi zrobią z ciebie maga w 5 min, to wybacz jesteś głupcem
Czytanie ksiąg wymaga posiadania nie mniejszej wiedzy od tych, którzy je pisali.
Nie jesteś w stanie pojąć sam tej wiedzy, którą zapisywali magowie od wieków.
Idąc za twoim przykładem, bez ksiązki kucharskiej, ile razy musisz tą zupę wizucić ,by w końcu ugotować zupę godną zawodowych kucharzy
Niestety To ty nie zrozumiałeś mojego przykładu - przekazu. Chodziło mi o to
, że wielu ludzi którzy dorwali jakieś książki traktujące o magii, gdzie mają opisane parę rytów, zaklęć itp. myślą, że już coś potrafią i rozumieją gdy wykorzystają kilka z nich.I to jest właśnie zupka instant w 5 minut.Zero zrozumienia, albo jeszcze częściej, błędne zrozumienie, kiepskie fundamenty rozwoju, brak poznania pewnych mechanizmów działania świata(w tym magii), oni jedynie mają ładnie zapakowaną w ładne opakowanie z opisem jak użyć/przygotować sobie takie byle jakie danie.

Prawdziwa magia opiera się na dogłębnym zrozumieniu zasad funkcjonowania świata, na opanowaniu swoich myśli, emocji, ciała, na ciągłym rozwoju, świadomości i właśnie między innymi na dokładnym zrozumieniu całego procesu magicznego. np. jakiegoś rytuału. Im bardziej jesteś świadomy wszystkich procesów jakie zachodzą podczas takich czy innych działań, jesteś wstanie dokładniej i precyzyjniej kontrolować przebieg całego procesu.Jesteś wtedy świadomy po co się używa różnych magicznych akcesoriów, rozumiesz ich właściwości, przeznaczenie, co dadzą w połączeniu, jaki ogólny i końcowy efekt ich użycie wywoła, bądź brak wcielenia w rytuał tych przedmiotów i wiele wiele innych takich procesów składających się na przykładowy rytuał.

I to jest właśnie jeden z najpoważniejszych powodów, dla których wiele rytuałów osób początkujących, czy nawet posiadający pewny staż, się nie udaję, bądź ma słabe efekty, a przynajmniej nie takie jakich oczekiwali.Mają gotowy.np ryt. ale nie rozumieją dla czego jest tak zbudowany.NIe mają nad tym z byt wielkiej kontroli.
I różnica między Magiem, a adeptem który nie wszystko rozumie i pojmuje, jest taka, że mag ma zdecydowanie większą kontrole nad tym co i jak robi.

..wiedza bez zrozumienia i pojęcia jest bezwartościowa. Powiedz, co ci po nauczeniu się na pamięć różniczkowania, skoro tego procesu nie rozumiesz, i nie potrafisz wyjść poza obszar tego co zakułeś na pamięć?

Jeżeli dalej nie rozumiesz, co ja tu przekazuję, to lepiej oszczędź sobie czasu i słów, a mi czytania, i idź najlepiej pomedytuj. Może Cię trochę oświeci .
Aha i żeby nie było, że to jakieś negatywne odniesienie do Twojej osoby, po prostu wiem z doświadczenia życiowego to, że dzięki medytacji można doznać oświecenia, zrozumienia i pojęcia wszechrzeczy. dnia Śro 22:19, 29 Lut 2012, w całości zmieniany 2 razy
75 % mojej nauki odbywa się w atralu medytacje już mam opanowaną wystarczająco
Fak trochę się nie zrozumieliśmy, jednak pisałeś bez ukierunkowanie i był problem z określeniem do czego się to odnosi



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  Zwierzęcy opiekun/
singulair.serwis