ďťż

Witam.
Tym razem zaprezentuję kilka fotek mojego ostatniego wyrobu. Jest to peruwiański pancernik (niektórzy określają go mianem monitora) Huascar w wersji krótko po wcieleniu do służby w 1866 r.
Kończyła się wówczas wojna miedzy Hiszpanią a Peru i Chile i okręt nie zdążył wziąć udziału w działaniach bojowych. Później brał udział w wielu bitwach, w tym przeciwko brytyjskiej fregacie HMS Shah oraz w wojnie chilijsko-peruwiańskiej, podczas której został zdobyty przez Chilijczyków i włączony w skład ich floty.
Obecnie, pieczołowicie odrestaurowany, służy jako muzeum i jednocześnie pomnik bohaterstwa marynarzy obu wówczas zwaśnionych flot.
Model wykonany jest z zestawu żywicznego rosyjskiej firmy Kombrig. Jakość wykonania odlewów - co obecnie jest normą tego producenta - jest znakomita. Można wykonać okręt w wersji z wojny peruwiańsko-chilijskiej lub w jego obecnym muzealnym stanie. Jedyny wiekszy babol, jaki zauważyłem to brak zdecydowania producenta co do wersji, jaką propaguje. Szczegółowy planik przedstawia okręt z roku ok. 1866, zaś instrukcja montażu i dołączona blaszka fototrawiona przedstawia Huascara w wersji jednomasztowej, już po jednej z wielu modernizacji.
Dobra, dosyć pisania. Teraz zdjęcia:






oraz wygląd finalny:


Zachęcam do krytyki.
Pozdrawiam.
Tomek
P.S. Więcej informacji na temat Huascara znajdziecie tutaj:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Huascar_(1866) dnia Czw 20:27, 20 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy


Brawo!!!!!Brawo!!!!Brawo!!!!
Super wykonanie,widać serce włożone w model.Jeszcze raz BRAWO!!!!!!
Jedyny negatyw brak relacji!!!!
Jak zrobiłeś wanty,żagle i wodę ????
Co w następnej kolejności mam nadzieje że nie któryś z niemieckiej parki Bismarck-Tirpitz, która to atakuje i zalewa sasiednie forum ???
Urocze są te stare plaskate pokraki
Olinowanie zrobiłeś mu kompletne czy uproszczone?
Gdzie go będzie można zobaczyć na żywo?

Ja mam Huascara kartonowego, z Paper Shipwrightu. Oczywiście trzeba go będzie przeskalowac z 1/250 do 1/400
Odpowiedź 1:
Brak relacji spowodowany jest lenistwem. Na wstępnych etapach produkcji nie chciało mi się robić zdjęć. Poza tym, jeszcze nie umiałem ich wklejać na forum.
Wanty są z fotoblaszki firmy Atlantic Models.
Żagle zrobione zostały z bibułki do skręcania papierosów. To chyba jedyny pożytek z paierosów.
Woda, to żel Vallejo bezbarwny na podkładzie pomalowanym na różne odcienie szaroniebieskie.
A dlaczego nie wolno mi zrobić Bismarcka? Mam już nawet materiały. Korweta pancerna parowo-żaglowa z 1877 r.
http://www.google.pl/imgres?imgurl=http://www.deutsche-schutzgebiete.de/webpages/S.M.S._Bismarck_Korvette_1a.jpg&imgrefurl=http://www.deutsche-schutzgebiete.de/sms_bismarck.htm&usg=__Ge_UrVlkxkKs_ffocdERl5lW0Uw=&h=310&w=507&sz=13&hl=pl&start=8&zoom=1&um=1&itbs=1&tbnid=4bmyKU3y4zP8UM:&tbnh=80&tbnw=131&prev=/images%3Fq%3Dsms%2Bbismarck%26um%3D1%26hl%3Dpl%26sa%3DN%26tbs%3Disch:1&ei=ZDI5TcmJPMWs8QPn2YSvCA

Odpowiedź 2:
Olinowanie zapewne jest uproszczone. Zrobiłem je tak, jak Kombrig kazali. Prawdopodobnie będę je sukcesywnie wzbogacał. Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia, jak powinno wyglądać w miarę kompletne osznurkowanie okrętów parowo-żaglowych, używających żagli.
Model jest obecnie wystawiany na XXV Ogólnopolskim Przeglądzie Modelarstwa Redukcyjnego w Muzeum Techniki w Warszawie. Możliwe, że po uzupełnieniach pojedzie na jakiś konkurs. Kto wie?
Wiem, że masz Huascara. Chętnie obejrzę relację. Będziesz go robić w wersji jedno czy dwumasztowej? dnia Pią 8:28, 21 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz


A nie, to wcielenie Bismarcka jest OK

Olinowanie parożaglowców pod żaglami jest prawie takie samo jak klasycznych żaglowców. "Huascar" miał ożaglowanie typu bryg.

Może w Inowrocławiu go wystawisz?

Jak będę robić mojego "Huascara", jeszcze nie wiem. Muszę dokładnie obejrzeć plany i sama ze sobą uzgodnić, która wersja bardziej mi się podoba. Dwumasztowa wygląda prawie normalnie, za to ta późniejsza, jednomasztowa - straszny pokrak. Tak straszny, że aż śliczny.
Zresztą zanim zacznę Huascara, dobrze by było skończyć to, co mam rozgrzebane
BTW Bismarcka.
Zapewne mało osób zdaje sobie sprawę, że "Bismarck", "Gneisenau" i "Blücher" były bliźniakami? Wszystkie należały do korwet pancernych (Gedeckte Corvette) typu "Stosch" (chociaż niekiedy ten typ nazywa się "Bismarck").
I przy okazji:
Czy ktoś wie, jak nazywa się katar objawiający się cieknięciem z obu dziurek nosa?
BI-SMARK dnia Pią 9:36, 21 Sty 2011, w całości zmieniany 2 razy
Brawo!

Wybrałeś sobie świetny, niebanalny temat. A ten "Bismarck" też miodzio - korweta o urodzie klipra. Jeśli się zdecydujesz na niego to powodzenia w pracy.

Pozdrawiam
Piękny! Widzę, retopa, że odrazu przywaliłeś ze zdwojoną siłą. Oba modele cieszą oko! Gratuluję ciekawych modeli, zarówno Huascara, jak i Yamato!

Pozdrawiam, i proszę o więcej



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  Peruwiański pancernik Huascar - Kombrig 1/700
singulair.serwis