ďťż

Odgrażałam się, że na dioramie z Chanzym stanie jeszcze Lavoisier, to i trzeba go było zacząć.
Robię go z tej wycinanki:

zmniejszonej do 1/400.

Ideologia dioramy wyłożona została TUTAJ .

Chanzy buduje się TUTAJ .

Na razie powstał szkielecik. Składał się doskonale. Uprościłam go o część poprzecznych wzmocnień.


I zdjęcie rodzinne z Chanzym:


Bardzo wstępne ustawienie koncepcji dioramy

Pomiędzy pałętać się będą łódeczki różne.


Jak zwykle nie dajesz odpocząć, a kształty okrętów które wybierasz do klejenia wyglądają jak małe 'Ufoki"
Jak zwykle ciekawie patrzę sobie i rozpoczynam listę gości
Pzdr
Lavoisier ma już kadłubek...


Ma też rodzinne zdjęcie z Chanzym:

Kurcze - rzadko tu zaglądam ale Twoje stateczki / okręciki robią milusie wrażenie - można się w nich zabujać


Skończylim Liwadię, wracamy do Lavoisiera.
Po gruboskórnym, topornym carskim "jachcie" zachciało mi się czegoś delikatnego, finezyjnie zaprojektowanego, ładnego. Lavoisiera (model) projektował Kustow, co gwarantuje, że będzie fajnie. No i wywlokłam białego banana na matę.

Zrobiłam mu wewnętrzne wsporniczki (elementy konstrukcyjne wręg, jak sądzę) widoczne pomiędzy "pokładem artyleryjskim" a głównym. Napisałam o pokładzie artyleryjskim, bo Lavoisier ma konstrukcję jeszcze przypominającą żaglowce, z wielkim lukiem na śródokręciu. Jak również z legarami-rozpórkami w tymże luku. Cud miód orzeszki.

Wsporniczków niemal nie widać, ale nie szkodzi. Są.

Postawiłam też parę ścianek, podstawy pod nawiewniki, kilka pudełeczek. Wycięłam zejściówkę, która była zaprojektowana jako nadrukowane, cieniowane schodki, do środka wetknęłam dwa kawałki drabinek.

Jutro zamierzam bawić się dalej.



Ooooooo !!!
No cooo...?

Lavoisier się robi. Ma już zabudowane sponsony artylerii na burtach, zaczęłam też stawiać te typowe francuskie "Pudełeczka-Bez-Większego-Sensu", składające się na francuską architekturę okrętową. Kleiłam je jak mi z arkusza podeszły, stąd trochę bajzlu na pokładzie.

Powstał też pomost dowodzenia z cytadelką pancerną. Kominów dramatycznie nie chciało mi się robić, wezmę się za nie jutro. Chyba że też mi się nie będzie chciało.




No cooo...?

No wrocilo ladne cus .
Poklad dziobowy ma taki nieduzy uskok (trzecia fota), czy to zludzenie apteczne?
Ma. Dziobówka ciut podwyższona.
No, wróciło na warsztat coś porządnego.
A co, Liwadia nieporządna?
A?
Znasz mój pogląd na temat tego "coś", ale nich będzie- patelnia dla rzygaczy też jest porządna
Patelnia nieładna.
Tu się zgadzamy.
I głupia.
Ale porządna
Zrobiły się kominy - spasowane są ślicznie, ciasno, dokładnie, miód malina normalnie, choć samą konstrukcję mają charakterystyczną dla "wczesnego Kustowa", trochę dziwną - zrobiły się jakieś głupotki na pokładzie, zrobił się początek galeryjki rufowej.

I tyle.


Ponieważ lubię stawiać relingi na dość wczesnym etapie budowy modelu, więc...


Poza tym dostawiłam kilka małych pudełeczek na pokładzie.
Miodzio.
No cóż. Lavoisierek się robi.
Jak widać.




(...)się robi.(...)

To lubie. Szkoda, ze nie wszystkim "sie robi" .
Podgladamy, podgladamy - powinny byc jakies karty wiernego kibica
e... jak "nie wszystkim się robi"...?
co mam poprawić?
Misunderstanding - po polskiemu powinno "nie kazdemu sie robi" - w tym sensie. Poprawiac to tam nie ma co ale tak BTW, w czasie ogladania obrazkow naszla mnie taka mysl: a jakby tak do pary "d'Entrecasteaux"?.
On będzie do pary z Chanzym. Już gotowym i zarosłym kurzem.
D'Entrecasteaux nie ma dobrego modelu, niestety. Za leniwa jestem, żeby walczyć ze starym Bałtykiem z JSC.

A, i jeszcze a propos francusczyzny: dopadłam w piątek Bajana z Domu Bumagi i się w nim zakochałam. Ta śliczna, francuska rufka...! I już go zmniejszyłam, i...

Na początek dzisiejszego odcinka - ujęcie portretowe mojego słynnego Rozciapcianego Pędzla.
Niegdyś była to zerówka MagPolu. W roli Mojego Ukochanego Pędzla Uniwersalnego występowała od około roku. Jeszcze tydzień temu malowałam nią oczki figurkom. Obecnie przygotowuje się do przejścia na zasłużoną emeryturę.

Cześć Jej Pamięci!



Spocznij, można usiąść.

A teraz postęp prac przy Lavoisierze. Dziś wzięłam pod nóż uzbrojenie.
Lavoisier posiadał:
4x140 mm w kazamatach burtowych - są.
2x100 mm na dziobie i rufie, na pokładzie - są.
8x47 mm na pokładzie, na sponsonach burtowych, nad 140-mm - są 4 z 8,
6x37 mm tu i ówdzie na pokładzie - są.

Wycinanka proponowała zrobienie małych armatek w formie sylwetkowej, all-in-paper. Nie dałam się w to wrobić. Lufki wyciągnęłam z mojego magazynku, podstawy 37-ek robiłam z evergreena.



(...) Obecnie przygotowuje się do przejścia na zasłużoną emeryturę.

Cześć Jej Pamięci!]


Wycinanka proponowała zrobienie małych armatek w formie sylwetkowej, all-in-paper. Nie dałam się w to wrobić.


Zdziwilbym sie gdyby bylo inaczej . A 100 mm i 47 mm tez mialy byc cale papierzane?
Cześć, chociaż nie śmietnik, ale cześć, bo już nie służba czynna.

47 mm miały być z papieru, 100 w sumie tez, tyle że lufy nie sylwetkowe a zwijane.
W zasadzie, możesz ściąć na płasko końcówkę i będzie dalej, dzielnie służył przy pracach brudzących.
Weteranów się nie ścina.
Weteranów się szanuje.


Spartanie zrzucali ich ze skały.
Na szczęście nie jestem Spartiatą.
Szanuję rozczochrany siwy włos.
Rozczochrany? Hipster jakiś
Na Lavoisierku dokończyłam artylerię:


Pomaluję ją... kiedyś

A potem zabrałam się za dziubanie żurawików łodziowych (w sumie 12, 6x2 na każdej burcie) i żurawików kotwicznych (2). Łodziowe duże, ze śródokręcia, postanowiłam zrobić w pozycji roboczej, czyli rozchylone na zewnątrz, rufowe będą chyba sklarowane nad pokładem. Część łodzi na żurawikach, część na wodzie.



Żurawiki jeszcze nie skończone. Jutro też jest dzień.
Nie cierpię robić want na szablonach. Chociaż robi się to tzw. migusiem.
Zrobiłam te wanty dzisiaj, wszystkie cztery zajęły mi półtorej godziny.


I jestem teraz człowiekiem szczęśliwym, skoro wanty mam już za sobą.

Poza tym ustawiłam 2 pary rufowych żurawików i zaczęłam się bawić z okolicami kluz kotwicznych.

I tyle na dziś.


Nadszedł czas na bawienie się głupotkami.

1. reje z pertami, marsy, pomościk na maszcie pod reflektor,


2. kotwice, jeszcze bez łańcuchów:


3. relingi burtowych pomostów pod reflektorki,


4. ażurowy pomost pod reflektor na rufowym pokładzie,


5. gafel, flagsztoki


Wygląd ze szlachetnego profilu:


Zostały do zrobienia reflektorki (4) i szalupy (6). Część szalup będzie na wodzie, przy burtach, ze dwie na pokładzie. Potem usiądę nad zdjęciami i zacznę dorabiać drobiazgi typu stelaż do tenta, bomy łodziowe, olinowanie, i co tam jeszcze na fotkach wypatrzę.
No i... niewesoła wiadomość dla fanów Lavoisierka... w weekend jego miejsce na macie zajęło COŚ...



Dramatycznie nie chciało mi się wiązać sznurków na Lavoisierku, choć zazwyczaj bardzo lubię ten etap budowy modelu. Pokraka wygrała...

Zgadniecie, co to jest?
Skala oczywiście również 1/400.
No nieeeeeeee !!! Jak mogłaś !!!
No właśnie. Sama nie wiem, jak,


Dramatycznie nie chciało mi się wiązać sznurków na Lavoisierku, choć zazwyczaj bardzo lubię ten etap budowy modelu. Pokraka wygrała...

Jak bawiłem się w sznurkologię na Amurze to myślałem , że
całe otoczenie.
A pokrak ciekawy. Wiking czy "diego"?
Indonezyjczyk.
KRI "Frans Kaisiepo", korweta typu Sigma. W służbie bodaj 2010 albo 2011.
Hłe, hłe moje klimaty : indonezyjska korweta FRANS KAISIEPO.

Powodzenia w budowie



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  [R] Lavoisier: gorące popołudnie w Tulonie II, 1/400
singulair.serwis