ďťż

Trwa walka o los dziesięciu tysięcy ludzi, brakuje rąk do pracy


Zalany dom i łódź ratunkowa w Świniarach
REUTERS

Los dziesięciu tysięcy mieszkańców gminy Dobrzyków oraz płockiej dzielnicy Radziwie waży się na usypywanym wciąż z worków z piasku wale, który ma zatrzymać powiększające się wciąż rozlewisko powstałe wczoraj rano w Świniarach. Brakuje rąk do pracy, rozlewisko ma znacznie wyższy poziom niż poziom gruntu w Dobrzykowie. Sytuacja jest dramatyczna.

Aby uchronić wzniesioną z worków z piaskiem zaporę w Dobrzykowie przed naporem wody w poniedziałek w sposób kontrolowany wysadzono część wału nad Wisłą. Policja apeluje do ludności na zagrożonych terenach w gminach Słubice i Gąbin o ewakuowanie się.

Jak poinformował rzecznik płockiej policji Piotr Jeleniewicz, woda z Wisły przez wyrwę w Świniarach przepływa na razie w większej ilości niż z powrotem przez wyrwę w wale wysadzoną w sposób kontrolowany. Akcja wysadzania ma być powtarzana do skutku. Na terenie już zalanym poziom wody podniósł się do poniedziałku rano o jeden metr.

"Sytuacja w dalszym ciągu jest bardzo poważna, dlatego apelujemy do mieszkańców o ewakuowanie się. Zapewniamy, że odpowiemy na każdy sygnał i pomożemy w ewakuacji" - powiedział Jeleniewicz. Dodał, że woda podchodzi pod zaporę w Dobrzykowie.


Tysiące ludzi zostało już bez "dachu nad głową". Potracili dobytek gromadzony nieraz przez wiele pokoleń.




 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  Trwa walka o los dziesięciu tysięcy ludzi, brakuje rąk do pr
singulair.serwis