X
ďťż

lubicie? słuchacie? polski czy zagraniczny?
z polskiego lubię najbardziej Łonę, choć po pesymistycznym Absurdzie i Nonsensie jakoś nie mam ochoty sięgać po Cztery i pół. poza Łoną okazjonalnie posłucham Afro Kolektywu, Kalibra, Pfk, Eldo, Pezeta, Mesa, Warszafskiego Deszczu, Małpy, Fisza, L.U.C, Pyskatego. Ostry zaczął mnie nudzić, kiedy nagrał czwarty z kolei taki sam album.
z zagranicznego... mało słucham. La Coka Nostra, Beastie Boys, Cypress Hill, pamiętam że pierwsza płyta Snoop Dogga była niezła, i chyba tyle


Pezeta Muzyka klasyczna i poważna to świetne płyty, Eternia Eldo, Światła Miasta Grammatiku i debiut Kaliber 44 to płyty instytucje, uwielbiam je. Za Fisza i OSTRa się brałem, ale jakoś nie podeszli, muszę obczaić L.U.C. bo podobno dobry.
Nie lubie
Nie lubię. Jedynie Kaliber mi się podobał, ale to akurat standard wśród nie-hip-hopowców.


Byłem rok temu na koncercie Fisza i Emade. Emade na bębnach rozpierdala system. Najlepszy bębniarz jakiego widziałem na żywo, niech się metalowi i rockowi stukacze chowają.
Generalnie lubię i nie słucham. Są jednak wyjątki:
http://www.youtube.com/watch?v=eFOfBrwNBnI&feature=related

No i fajna japońska kapela ocierająca się o gatunek w niektórych utworach:
http://www.youtube.com/watch?v=1fgYrNW9PIU&feature=related

muszę obczaić L.U.C. bo podobno dobry. dobry, ale na przykład na Homoxymoronomaturze już idzie w stronę trip hopu trochę i w ogóle mocno abstrakcyjny ten jego hip hop jest.
Ano, zgadzam się z kolegą niszczukiem, LUC jest spox.
Ja poza tym lubię też Kaliber i Paktofonikę (standard), a także pierwszą płytkę Łony i może jeszcze parę innych rzeczy.
Aaa, i Firma.
Lubię, ale po pierwsze raczej nie polski (bo chujowo brzmi), po drugie raczej jazzowy, badź awangardowy.

I tak (posiłkując się własnym RYMem) znam i lubię: Antipop Consortium, Dälek, Black Moon, DJ Shadow, The Roots i A Tribe Called Quest. Wszystko to są murzynasy grające zupełnie inaczej niż większość amerykańskich gangsta raperów, ale też zupełnie nie podobnie do polskich studencików, którym się wydaje, że są alternatywni.

Z polskiego hh znam Kalibra, bo to każdy zna i kiedyś dosyć ich lubiłem, ale teraz mnie to średnio bierze. Dlaczemu?

No bo tak - wszyscy polscy hip hopowcy maja głosy jak zasuszone od maryśki, kurduplowate dresiki.

Chyba, że mowa o studenckim hip hopie, ale on mnie jeszcze bardziej wkurwia. Ci wszyscy goście to taki typ człowieka, któremu wydaje się, że jest wielkim buntownikiem, bo z jednej strony wie kto to był Platon, zaś z drugiej łoi jabole w parku. Wyczuwam zarówno w artystach jak i w ich publice głębokie przeświadczenie o własnej jedności duchowej z Markiem Hłasko, który jak mniemam gdyby zobaczył całą tą bandę spedalnoych pozerów z warszawko - krakówka kazałby im wszystkim wypierdalać. Podzielam ten pogląd - niech spierdalają. dnia Wto 21:29, 06 Marzec 2012, w całości zmieniany 1 raz
Słucham nieambitnego i niealternatywnego amerykańskiego rapu z lat 80/90' i dobrze się z tym czuję, nie wszystkiego, ale różnych rzeczy ciekawych się znajdzie.

Aaa, i Firma.
Chyba, że mowa o studenckim hip hopie, ale on mnie jeszcze bardziej wkurwia. (...)
a tak konkretniej, kogo masz na myśli?

Chyba, że mowa o studenckim hip hopie, ale on mnie jeszcze bardziej wkurwia. (...)
a tak konkretniej, kogo masz na myśli?

Wszystkich. LUC, Fisz Emade, OSTR, cokolwiek w tym stylu.
zagraniczny. Głównie białasów, którzy podają się za czarnuchów.
Jakis przyklad?

OSTR, cokolwiek w tym stylu.

A co on ma z tym wspolnego? I jak w ogole mozna go wymienic w jednej linijce z LUC?

OSTR, cokolwiek w tym stylu.

A co on ma z tym wspolnego? I jak w ogole mozna go wymienic w jednej linijce z LUC?

Pod względem irytowania mnie stoją koło siebie

Pod względem irytowania mnie stoją koło siebie

U mnie nie, OSTR to taki typex z gardlem przepalonym zielem i raczej spoko ziomal, choc na jego przecietnej plycie 78.3% utworow dotyczy jego samego heh! Znaczy o sobie mowi.
Za to LUC to juz zdecydowanie typ dla studenckich wymoczkow, szczegolnie na tej ostatniej plycie. Jakby to ujac, skonczyl sie na na Planet LUC.
jak już pisałem, OSTR jest dobrym raperem, ale zaczyna się bardzo powtarzać. mniej więcej po "Jazzie w wolnych chwilach" można go sobie spokojnie odpuścić.

a Afro Kolektywu nikt tu nie zna? naprawdę warto sprawdzić choćby "Płytę pilśniową". posłuchajcie tego:
http://www.youtube.com/watch?v=b9pfkbRlvGc
http://www.youtube.com/watch?v=bursMac9_aE
http://www.youtube.com/watch?v=8HDVnyM35xc
A Kanału audytywnego ktoś słuchał? Dobre to to?
Dla mnie największym problemem hip-hopu jest to, że większość tego, co ci ludzie robią, to w ogóle nie jest muzyka, tylko raczej inna czynność wykonywana przy akompaniamencie muzyki. Tak jak uprawiając aerobik, ludzie sobie ćwiczą przy muzyce, tak MC gada sobie a w tle lecą jakieś sample. I co z tego, że w tle coś tam leci czasem ciekawego, jeżeli to gadanie nie wnosi żadnej wartości dodanej do samej muzyki.
W związku z tym słuchanie hip-hopu jest jak oglądanie aerobiku, dlatego, że od czasu do czasu ktoś coś ciekawego puści w tle.

mniej więcej po "Jazzie w wolnych chwilach" można go sobie spokojnie odpuścić.

Absolutnie niesluszny poglad, przeciez np. Tylko dla Doroslych to arcyplyta jest.

I co z tego, że w tle coś tam leci czasem ciekawego, jeżeli to gadanie nie wnosi żadnej wartości dodanej do samej muzyki. no, to już chyba zależy, czego słuchasz
On slucha Einsturzende Nebauten, bo przeczytal ze tam wala rekami o mieso (bo nie umieja grac na instrumentach?), wiec zaczal ich sluchac aby moc napisac HMMM GARDZE MELODIAMI, TO DLA CIEMNOGRODU, JA LUBIA KONTRKULTURA!

I co z tego, że w tle coś tam leci czasem ciekawego, jeżeli to gadanie nie wnosi żadnej wartości dodanej do samej muzyki. no, to już chyba zależy, czego słuchasz
To jakaż to wartość dodana. Nie mówię oczywiście o tekstach. Może czasem jest to fajne brzmieniowo, albo rytmicznie, ale przypadki to raczej rzadkie. Większość hiphopowców interesuje się tylko tym, aby powiedzieć, jak ich żywot jest ciężki, ewentualnie co zrobią z mieszkańcami sąsiedniej dzielnicy, jak ich dorwą.

On slucha Einsturzende Nebauten, bo przeczytal ze tam wala rekami o mieso (bo nie umieja grac na instrumentach?), wiec zaczal ich sluchac aby moc napisac HMMM GARDZE MELODIAMI, TO DLA CIEMNOGRODU, JA LUBIA KONTRKULTURA!
A co to ma wspólnego z tematem słownego aerobiku przy muzyce, jakim jest hip-hop? W tej muzyce też melodii nie ma.

Większość hiphopowców interesuje się tylko tym, aby powiedzieć, jak ich żywot jest ciężki, ewentualnie co zrobią z mieszkańcami sąsiedniej dzielnicy, jak ich dorwą.

Karygodna bzdura, zarzut wrecz naiwny. Jest sporo raperow, ktorzy chwala sie jaki ich zywot jest lekki i co zrobia z mieszkankami sasiedniej dzielnicy, jak je dorwa.
Ponieważ często padają na forum zarzuty, że dana muzyka jest dziecinna (zwłaszcza w kontekście muzyki metalowej) mam następujące pytanie:

Czy ktoś kojarzy metalowców śpiewających w każdym tekście o tym, że inny metalowiec nie jest true tylko emo. Np. czy istnieje tekst Slayera o tym, że Metallica nie jest true, albo że skończyła się na Kill'em All?

Ponieważ często padają na forum zarzuty, że dana muzyka jest dziecinna (zwłaszcza w kontekście muzyki metalowej) mam następujące pytanie:

Czy ktoś kojarzy metalowców śpiewających w każdym tekście o tym, że inny metalowiec nie jest true tylko emo. Np. czy istnieje tekst Slayera o tym, że Metallica nie jest true, albo że skończyła się na Kill'em All?







Pytałem szczerze, bo na moją opinię o hip-hopie wpłynęły np. takie rzeczy:
http://www.youtube.com/watch?v=mD7YBjlVhHU
No tak Cóż, taki urok rapu. Przecież wiadomo, że to w znacznej mierze muzyka dla dresów
Ale to jest jeszcze bardziej żałosne niż poprzednie:
http://www.youtube.com/watch?v=OOYXojfML0w&feature=related

Teraz już wiemy, że Peja jest naprawdę trv \m/

Np. czy istnieje tekst Slayera o tym, że Metallica nie jest true, albo że skończyła się na Kill'em All?

Nic mi o tym nie wiadomo, a to zapewne dlatego, ze w warstwie tekstowej metal czy rak nie dorasta rapowi do piet, chocbys nie wiem ile gniotow (vide Atak Spawacza ft. Peja) na YT wynalazl.
Szekspiry i Mickiewicze naszych blokowisk

Szekspiry i Mickiewicze naszych blokowisk

No gdyby z podobnym przekasem zaczac nazywac metali, to nie zostalaby na nich sucha nitka.
Problem w tym, że metal ma jeszcze zazwyczaj jakąś warstwę muzyczną. W wypadku hip-hopu wprowadzenie takowej, to niemalże awangarda, więc nic poza tekstami oceniać się nie da.
Wiadomo, że hip hop w warstwie tekstowej będzie lepszy niż rock, w którym bardzo często tekst jest tylko dodatkiem do muzyki i równie dobrze mogłoby go w ogóle nie być. Tylko, że kiedy słucham muzyki interesuje mnie muzyka. Gdybym miał ochotę na dobre teksty poczytałbym sobie poezję.

Problem w tym, że metal ma jeszcze zazwyczaj jakąś warstwę muzyczną. W wypadku hip-hopu wprowadzenie takowej, to niemalże awangarda, więc nic poza tekstami oceniać się nie da. dlatego trzeba słuchać dobrych rzeczy, a nie chujowych.

Problem w tym, że metal ma jeszcze zazwyczaj jakąś warstwę muzyczną.

Tak, istotnie, ta warstwa muzyczna stanowi ogromny problem gatunku zwanego metalem, a to z tej przyczyny, iz jest ona szalenie prymitywna.
Bity i sample nie sa najwiekszym osiagnieciem artystycznym wszech czasow (choc jest wiele interesujacych), ale wole juz sluchac takich podkladow do tekstow o tym jak to ciezko na blokowisku jest, niz jakies belkotliwe koszalki-opalki dlugowlosych typow w wieku 50 lat, wydurniajacych sie na scenie z pentagramami.
Warto dodać, że nasi polscy ziomale z blokowisk przynajmniej od czasu do czasu bywali w centrach swoich miast, podczas gdy (jeżeli wierzyć statystykom), przeciętny murzyn z dzielnicy nędzy w Los Angeles nie ruszał się w swoim życiu poza terytorium wyznaczone przez kilka najbliższych przecznic.
Więc powiedziałbym, że korzenie tej muzyki są gorzej niż dresiarskie.
jest tylko jedna żecz dla której warto żyć - HIP HOP!
Kiedyś słuchałam dużo Kalibra, Paktofoniki ale także takich gniotów jak Eminem, dżeneralnie byłam tró hiphopowcem, więc osłuchali mi się już wystarczająco, tak że na Pfk czy K44 nie mogę patrzeć. Zdarza mi się słuchać Eldo, choćby tego
http://www.youtube.com/watch?v=8NZ9PoxHFCw
Ponadto undergroundowe epki "Zimy" Bisza czy "Noc" Gresa
http://www.youtube.com/watch?v=lyu2NevR00s
http://www.youtube.com/watch?v=lluRoE-jLAU
Luc'a lubię za oryginalność, której ze świecą szukać w polskim hh. Nawet jeśli to alternatywa dla studencików, to jednak coś innego, więc doceniam.

Jeśli chodzi o murzynów to Antipop Consortium, Dalek, Roots Manuva
http://www.youtube.com/watch?v=PTOSvEX-YeY
Ja również słucham dużo HH i innych rapów. Np to jest najlepsze: http://www.youtube.com/watch?v=FdCnQNuojUw
Jarczyslaw w "formie"i wygrzebuje suchary z epoki neolitu.
OSTR mnie trochę wkurwia, dzieciaki robią z niego wieszcza narodowego, w sumie podobnie jest z Eldo, jednak on bardziej do mnie trafia w warstwie tekstowej, u Ostrego nie mogę znieść tych "ziomków" w co drugim zdaniu... Ogólnie rzecz biorąc do hip hopu potrzebuję odpowiedniego nastroju, który zdarza mi się już dosyć rzadko. Muzycznie ciężko znaleźć coś interesującego, a jeśli potrzebuję "dobrych tekstów", to wolę sobie poczytać poezję.
Jak hiphopofcy i ich fani widzą hiphopofcow:


Jak normalni ludzie widzą hipohopofcow:


Jarczyslaw w "formie"i wygrzebuje suchary z epoki neolitu.

Jest Pompa!

Jak hiphopofcy i ich fani widzą hiphopofcow:

To akurat najwieksza gowno-prawda jaka czytalem. Jak sobie polazisz po jakichs znanych numerach hiphopowych, to w komentach (tych pozytywnych) najczesciej napisane jest HMMMM SPOKO ZIOMAL JEST DOKLADNIE TAKI JAK MY ZWYKLY KOLO TYLKO ZE MA TALENT lub cos w tym stylu.
No różnie z tym bywa, bo niektórzy w tych komentach domagają się tekstów hiphopowców w podręcznikach od polskiego, co jest w większości przypadków niestety przegięciem

Jak hiphopofcy i ich fani widzą hiphopofcow:

To akurat najwieksza gowno-prawda jaka czytalem. Jak sobie polazisz po jakichs znanych numerach hiphopowych, to w komentach (tych pozytywnych) najczesciej napisane jest HMMMM SPOKO ZIOMAL JEST DOKLADNIE TAKI JAK MY ZWYKLY KOLO TYLKO ZE MA TALENT lub cos w tym stylu.

Jaki niby talent?

Jaki niby talent?

Normalny, talent jak talent. Gdybys Ty mial talent do wyglupiania, to czasem bysmy sie z twoich zartow smiali. A tak smiejemy sie tylko z Ciebie.
Do hip-hopu trzeba miec wiekszy talent, niz do metalu.
Talent do składania tekstów, bo walić częstochowskimi rymami każdy potrafi, ponadto ważnym elementem jest freestyle, co już jest wyższą szkołą jazdy

Problem w tym, że metal ma jeszcze zazwyczaj jakąś warstwę muzyczną. W wypadku hip-hopu wprowadzenie takowej, to niemalże awangarda, więc nic poza tekstami oceniać się nie da. dlatego trzeba słuchać dobrych rzeczy, a nie chujowych.
To co napisałem nie dotyczy tylko dresów z polskich blokowisk. Antipop Consortium, które nawet lubię, oceniam podobnie. W tle leci niezła muzyka eksperymentalna, jest się czemu przysłuchać, ale to rapowanie nie wnosi żadnej dodanej wartości do tych eksperymentów. Jest w sumie spoko, nie przeszkadza mi, ale i tak wydaje mi się "inną czynnością wykonywaną przy akompaniamencie muzyki". Taki aerobik.
Dlatego też nie wierzę w to, abym kiedykolwiek mógł stać się wielkim miłośnikiem hip-hopu, nawet tego najlepszego. A dla odmiany mogę sobie wyobrazić, że staję się miłośnikiem techno, jeżeli trafię tylko na dostateczną liczbę dobrych rzeczy i okaże się, że Autechre, Biosphere, czy Aphex Twin to nie są wyjątki.

Jaki niby talent?

Normalny, talent jak talent. Gdybys Ty mial talent do wyglupiania, to czasem bysmy sie z twoich zartow smiali. A tak smiejemy sie tylko z Ciebie.
Do hip-hopu trzeba miec wiekszy talent, niz do metalu.

Jeanie, takie zaczepki są słabe nawet jak na Ciebie. Ale dobrze, że chociaż próbujesz. I wybacz, ale ja w życiu wolę rozwijać inne talenty niż te o których wspomniałeś albo te które niby obecne są w tekstach prosto z ławki pod blokiem. Trudno to ogarnąć ale są w życiu bardziej konstruktywne rzeczy niż gadanie o biedzie i prowadzenie pełnych wspaniałych filozofii wywodów w akompaniamencie 3 dźwięków.

Swoją drogą, kumpel kiedyś podesłał mi np to:
http://www.youtube.com/watch?v=T2iISWltdzc

i to jest coś co wciąga swoim dowcipem i inteligentnym pomysłem. Nie znam się na tym na tyle ale z chęcią posłuchałbym więcej taki własnie "zabaw słowem". Bo większość hiphopów to właśnie mądrość życiowa dla ubogich intelektualnie a nie coś co ma pomysł lub jakąkolwiek inną wartość.

rapowanie nie wnosi żadnej dodanej wartości

Wnosi, rapowac mozna lepiej i gorzej, trzeba miec flow i ciac wersy jak pojebany.
Za to jak pajace dlugowlose kreca lbami a kolo growluje do majkrofonu to to niby ma wieksza wartosc od rapowania?

rapowanie nie wnosi żadnej dodanej wartości

Wnosi, rapowac mozna lepiej i gorzej, trzeba miec flow i ciac wersy jak pojebany.
Za to jak pajace dlugowlose kreca lbami a kolo growluje do majkrofonu to to niby ma wieksza wartosc od rapowania?
Jak najbardziej. Growl ma barwę, zmienia brzmienie utworu.

rapowanie nie wnosi żadnej dodanej wartości

Wnosi, rapowac mozna lepiej i gorzej, trzeba miec flow i ciac wersy jak pojebany.
Za to jak pajace dlugowlose kreca lbami a kolo growluje do majkrofonu to to niby ma wieksza wartosc od rapowania?

Ciężko wskazać co gorsze (lepsze) - niby inteligentne teksty gadane do plumkania w tle czy darcie ryja w towarzystwie trzaskania gitar.

http://www.youtube.com/watch?v=0HPxgU1zx2s&feature=player_embedded

Jak najbardziej. Growl ma barwę, zmienia brzmienie utworu.

A, no to rzeczywiscie wielki atut, bo raperzy sa bezbrzmienni, tak samo jak ich utwory.
Ja myślę, że tej całej gimbazie która się hh rajcuje i uważa to za szczyt osiągnięc intelektualnych, powinno się stworzyć specjalną edycję superhiphiopowej płyty na której byłyby utwory słynnych rapierów jak OSTR czy innych. Rapowaliby oni o np zasadach dynamiki, funkcjach trygonometrycznych albo rapowaliby interpretacje dzieł literackich. Wtedy miałoby to trochę więcej sensu.

kobaianie, naprawdę uważasz, że growl jest "lepszy" od gadania w rytm muzyki? ; )
Jaki ma w ogóle sens ocenianie, czy rapowanie jest lepsze od growlu?
To tak jakbyście prowadzili dyskusję na temat tego, który z kolorów jest ładniejszy- niebieski, czy zielony.
Niebieski ; )

Jak najbardziej. Growl ma barwę, zmienia brzmienie utworu.

A, no to rzeczywiscie wielki atut, bo raperzy sa bezbrzmienni, tak samo jak ich utwory.

Słuchając hip hopu zawsze odnoszę wrażenie, że to są dwie, zupełnie różne ścieżki, które zostały, nie bardzo wiadomo po co nałożone na siebie. W tle leci muzyka - czasem fajna, zazwyczaj potworna, a na pierwszym planie kolo gada do rytmu. Można mu wyłączyć ten bit - na jedno wyjdzie, można wyłączyć jego pierdolenie - w wypadku dobrego hip hopu wyjdzie nawet na lepsze.

I w tym sensie kontestuję wypowiedź Kobaiana - rapowanie jest wartością dodaną, tylko, że niepotrzebną, bardzo często negatywną. Sample i bity The Roots brzmiałyby lepiej same, bez murzyna ględzącego nie wiadomo o czym.

W metalu jest inaczej. To nie wygląda tak, że zespół nagrywa kawałek, a potem przychodzi wokalista i się wydziera, byle do rytmu. W metalu wokal jest jednym z instrumentów. Natomiast w hip hopie wokal jest jakby nadinstrumentem.

Poza tym traktowanie hip hopu po prostu jako muzyki jest chyba jednak nieporozumieniem. W muzyce - absolutnie każdej, od disco polo, przez pop, rock, folk, blues, gospel, aż po jazz i operę - tekst jest czymś zupełnie osobnym, niejako nałożonym na muzykę, ale wpływającym na jej wartość minimalnie, czy wręcz wcale. Nawet w operze, w której tekst łączy się z muzyką nie wpływa on na jej jakość. Gdyby ktoś napisał operę z tekstami Gracjana Rostowskiego i zrobił to znakomicie, to byłaby to znakomita opera. Podobnie gdyby ktoś w piosence gospel zamiast standardowego tekstu o Jezusie śpiewał "i wannna eat cheeseburger" ta muzyka brzmiałaby tak samo, niczym by się nie różniła.. Teksty się nie liczą - czy lepiej: nie mają związku z muzyka jako taką.

W hip hopie jest inaczej. Tutaj teksty są absolutnie najważniejsze. Ziomki z osiedla pisząc na jutjubie "to dobry kolo jest, taki jak my, tylko, że ma talent" mają na myśli talent literacki, ewentualnie rytmiczny, nie talent kompozytorski.

Tak więc według mnie hip hop to osobna forma sztuki, o której powinno się zakładać wątki raczej na forach literackich, nie muzycznych.


Tak więc według mnie hip hop to osobna forma sztuki, o której powinno się zakładać wątki raczej na forach literackich, nie muzycznych.

No bez przesady. Nie powiesz chyba, że hip-hopowi bliżej do poezji niż do muzyki? Dla mnie to muzyka, w której prym wiedzie wokal mówiony, ale to wciąż muzyka. Jednak ma sprawić, że słuchacz będzie się bujał, a to raczej cel muzyki, a nie poezji

mają na myśli talent literacki, ewentualnie rytmiczny, nie talent kompozytorski.

Tak? A skad sie biora ich bity? Kto to miksuje? Z nieba to spada?
No właśnie nie do końca. Jeżeli rozpatrzymy hip hop w oderwaniu od warstwy tekstowej będzie to coś takiego, jak płyty na samych bębnach i perkusjonaliach. Myślisz, że twórcom naprawdę o coś takiego chodzi? Nie. Im chodzi o przekaz, o tekst, o to, CO rapują, a dopiero w dużo dalszej kolejności o to DO CZEGO rapują.

W tym sensie można uznać hh za dyscyplinę z pogranicza literatury i muzyki, z tym, że dostrzegam tu wyraźną przewagę tej pierwszej. Faktycznie, to taki - jak pisze Kobaian - aerobik, albo - żeby ładniej się kojarzyło - występ taneczny. Tam wszędzie w tle leci jakaś muzyka, ale ona jest tylko gruntowaniem, na którym artysta tworzy swoje dzieło - nie jest natomiast dziełem.

mają na myśli talent literacki, ewentualnie rytmiczny, nie talent kompozytorski.

Tak? A skad sie biora ich bity? Kto to miksuje? Z nieba to spada?

A skąd się bierze muzyka w spektaklach tanecznych ? Też nie spada z nieba, tylko ktoś musi sobie zadać trud i wyszukać utwory / fragmenty utworów, które nadadzą się do spektaklu. Czy to znaczy, że taka osoba jest kompozytorem? No chyba nie bardzo.

No właśnie nie do końca. Jeżeli rozpatrzymy hip hop w oderwaniu od warstwy tekstowej będzie to coś takiego, jak płyty na samych bębnach i perkusjonaliach. Myślisz, że twórcom naprawdę o coś takiego chodzi? Nie. Im chodzi o przekaz, o tekst, o to, CO rapują, a dopiero w dużo dalszej kolejności o to DO CZEGO rapują.
W tym sensie można uznać hh za dyscyplinę z pogranicza literatury i muzyki, z tym, że dostrzegam tu wyraźną przewagę tej pierwszej. Faktycznie, to taki - jak pisze

To moim zdaniem absolutne pudlo, czepiliscie sie nazywania rapowania aerobikiem do muzyki, nie zwracajac uwagi jak bezsensowne jest to okreslenie. Przeciez rapowanie, nawijanie, gadanie do bitu to nic innego jak MELORECYTACJA, a to oznacza nierozerwalny zwiazek z muzyka, nawet jesli element literacki lekko przewaza nad muzycznym.
Melorecytować można w różny sposób. Możliwe, że są hip-hopowcy, którzy zmieniają brzmienie, barwę głosu, czy sposób ekspresji. Natomiast to, co słyszałem z reguły jest podporządkowane rytmice i jest dość schematyczne. Czasem głos robi rzeczywiście za dodatkowy instrument perkusyjny, ale z reguły jest to takie sobie gadanie zgodne z utartymi schematami.

Hip-hop wypracował kilka wartościowych technik wydobywania i obróbki dźwięku. Ale zdecydowanie lepiej dla mnie brzmią one w trip-hopie, gdzie warstwa muzyczna jest na pierwszym planie, ewentualnie w innych gatunkach pokrewnych.
Ważne, że potrafisz widzieć dobro!

Ja myślę, że tej całej gimbazie która się hh rajcuje i uważa to za szczyt osiągnięc intelektualnych, powinno się stworzyć specjalną edycję superhiphiopowej płyty na której byłyby utwory słynnych rapierów jak OSTR czy innych. Rapowaliby oni o np zasadach dynamiki, funkcjach trygonometrycznych albo rapowaliby interpretacje dzieł literackich. Wtedy miałoby to trochę więcej sensu.

To już było nie OSTR, ale raperzy znani:
http://www.youtube.com/watch?v=031cplUl7_g

A moje ulubione kawałki zachaczające, jak już mówiłem, nieambitne i niealternatywne:
http://www.youtube.com/watch?v=9lDCYjb8RHk (to lubię za to że to jeszcze funk, ale już rap)
http://www.youtube.com/watch?v=z5rRZdiu1UE (a te żydy są zajebiste, a didełkoklip jest genialny)
No i projekt już mało rapowy, ale ciekawy, a z rapem związany:
http://www.youtube.com/watch?v=rloidlFbi4w (o RATM-ie w tej stylistyce nie wspominam, bo wiadomo)
Do tego takie różne Ice Cuby i inne zabawne czarnuchy, przynajmniej ma klimat, lekko durnawy, ale ma, a klimat to jest coś czego w muzyce szukać lubię najbardziej, a ile razy próbowałem podchodzić do niby "zajebistych" polskich raperów to klimatu nie było, więc nie było ciekawie.
Beastie Boys czy Body Count to nie jest hip-hop w czystej postaci, tylko raczej rap-core. BB czy RATM mają tę własność, że głos wokalisty przez specyficzną barwę staje się instrumentem, mimo iż jest to tylko melorecytacja.
Ja dobrze o tym wiem i z tego powodu ich lubię.
http://w801.wrzuta.pl/audio/6E38cHuJfrP/kazik_-_chce_byc_raperem

Kazik jebany genjusz.
Nagły Atak Spawacza jest dobry. Tzn. ręczę tylko za płytę "Hip-Hop Giwery i Bulteriery". To jest takie niby gangsta - niby prymitywne gówno, w większości na jaja i na pałę sklecone teksty, dodatkowo pod wpływem trawy, ale mi odpowiada ich poczucie humoru. Dobre piosenki to: "Studenci chemii", "Alkohole", "Wyp...dalam cały gram", "Psycha mi siada", "Robin Hooj" w ogóle większość z tej płyty.
Ajs Kiub, biaczes, dajcie mi moje AK zaraz powyszczelam tych murzynów, to był jednak dobry dzień.
Public Enemy, Wu Tang Clan, Cypress Hill, Beastie Boys (więcej niż połowa ich kawałków jest oparta na samplach a nie na grze na instrumentach, więc się zaliczają), Dwupak, Cloud Dead, Cannibal Ox, Paktofonika, Grammatik, O.S.T. R są świetni.



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  Hip hop
singulair.serwis  
 

 

 

 

Drogi uzytkowniku!

W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczac Ci coraz lepsze uslugi. By moc to robic prosimy, abys wyrazil zgode na dopasowanie tresci marketingowych do Twoich zachowan w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam czesciowo finansowac rozwoj swiadczonych uslug.

Pamietaj, ze dbamy o Twoja prywatnosc. Nie zwiekszamy zakresu naszych uprawnien bez Twojej zgody. Zadbamy rowniez o bezpieczenstwo Twoich danych. Wyrazona zgode mozesz cofnac w kazdej chwili.

 Tak, zgadzam sie na nadanie mi "cookie" i korzystanie z danych przez Administratora Serwisu i jego partnerow w celu dopasowania tresci do moich potrzeb. Przeczytalem(am) Polityke prywatnosci. Rozumiem ja i akceptuje.

 Tak, zgadzam sie na przetwarzanie moich danych osobowych przez Administratora Serwisu i jego partnerow w celu personalizowania wyswietlanych mi reklam i dostosowania do mnie prezentowanych tresci marketingowych. Przeczytalem(am) Polityke prywatnosci. Rozumiem ja i akceptuje.

Wyrazenie powyzszych zgod jest dobrowolne i mozesz je w dowolnym momencie wycofac poprzez opcje: "Twoje zgody", dostepnej w prawym, dolnym rogu strony lub poprzez usuniecie "cookies" w swojej przegladarce dla powyzej strony, z tym, ze wycofanie zgody nie bedzie mialo wplywu na zgodnosc z prawem przetwarzania na podstawie zgody, przed jej wycofaniem.