|
Juwenalja
singulair.serwis |
http://muzyka.interia.pl/alternatywa/news/juwenalia-efekt-inzyniera-mamonia,1794494,45
"- Termin "juwenalia rock" został ukuty przez tych wykonawców, którzy na Juwenaliach nie grają, a bardzo by chcieli. Zespoły, które grają na juwenaliach, to krajowa czołówka. Po prostu. Tego się nie da przeskoczyć, bo z tego co wiem, w wielu ośrodkach akademickich są organizowane plebiscyty i głosowania. I wtedy wychodzą właśnie nazwy tych zespołów i to one grają na juwenaliach. Jest to jakaś samo spełniająca się i odradzająca katastrofa. Ja tam z tego powodu nie mam żadnych wymówek, ani nie czuję się łajdakiem, grając na tego typu imprezach. Skoro ktoś chce, żebym zagrał koncert, to gram koncert. Proste, tak? - komentuje Grabaż ze Strachów Na Lachy.
- Znam opinie na temat "juwenalia rocka" i nawet z autorami tych opinii się przyjaźnię. Zdaję sobie sprawę ze złośliwego zabarwienia tego terminu, które wynika po prostu z zazdrości. Gdybym nie grał na juwenaliach, to również zazdrościłbym tym, którzy grają. Tam dobrze płacą - przyznaje wokalista."
Ten fragment wydał mi się najpiękniejszy <3
Swoją drogą niezłe gwiazdy w tym roku będą na juwenaliach w stolycy (ursynalia). Mastodon, Slayer, Gojira i trochę shitu typu Limp Bizkit, czy Najtwisz. Ale trzy pierwsze kapelki to bym posłuchał.
Problem z Juwenaliami jest taki, że albo miasto/uczelnia musi pokazać gest, ale to chyba możliwe tylko w Warszawie. Ceny biletów są tanie jak na zespoły, które tam wystąpią i ich liczbę. Już nie mówię o tym, że z tego całego jarmarku tak naprawdę tylko Slayer jest dobry. Dżeneralnie te zespoły, które się pojawią uważane są przez studentów za klasę światową rocka/metalu/Bóg wie czego. Kolejnym problemem jest brak polskich zespołów grających dobrą muzykę, która spodobała by się studentom i porwała tłumy. Chyba by trzeba było się przenieść do lat 70 i 80. Wtedy na takich imprezach grałby Niemen, Breakout, Kult itp. Bo jakoś nie widzę współczesnych studentów politologii bawiących się do Stańki czy SBB. A ostatnim problemem jest publika, która po prostu nie ma za dużych wymagań co do zespołów i poziomu muzyki. Jeżeli ludzie by więcej wymagali to takie miernoty jak Strachy na lachy nie uważałyby się za "ścisłą czołówkę polskiej muzyki". Przykre jest też zdziecinnienie ludzi. Ja myślałem, że to tylko w gimnazjum się słucha takich zespolików jak Coma czy Akurat, a to jednak zespoły na całe życie.
Ja myślałem, że to tylko w gimnazjum się słucha takich zespolików jak Coma czy Akurat, a to jednak zespoły na całe życie. Ciekawi mnie, czy za 40 lat będą traktowane jak te z 70-tych dzisiaj...
Chyba niestety tak. Historia nie jest sprawiedliwa.
Ciekawe co za 40 lat bedzie muzycznym mainstreamem
Pewnie chujnia
Niezależnie od tego co będzie mainstreamem, wiadomo co się robi z mainstreamem. Gardzi się nim iksde.
Nie wyobrażam sobie sytuacji, że za 40 lat ktoś będzie wspominać: "ta niki minaj to klasyka, to były czasy dobrej muzyki!". Na szczęście dzisiaj jest gdzie sięgać po muzykę. Następne pokolenia albo będą robić to co my, albo będzie lipa. W sumie, teraz najlepsze dźwięki generowane są na komputerach. Za 40 lat nikt pewnie nie będzie umiał na gitarze grać.
U mnie też jakieś juwenalia mają być. Będzie wiać chujem na przemian ze smogiem. Z założenia jednak, studenckie imprezy to nie miejsce do delektowania się muzyką. W tym chodzi chyba o coś innego tak?
Postów 1000. Dobry jestem. Nabiłem ich tyle, nie przekazując żadnej sensownej treści. Co wygrałem?
Niezależnie od tego co będzie mainstreamem, wiadomo co się robi z mainstreamem. Gardzi się nim iksde.
Nie wyobrażam sobie sytuacji, że za 40 lat ktoś będzie wspominać: "ta niki minaj to klasyka, to były czasy dobrej muzyki!". Na szczęście dzisiaj jest gdzie sięgać po muzykę. Następne pokolenia albo będą robić to co my, albo będzie lipa. W sumie, teraz najlepsze dźwięki generowane są na komputerach. Za 40 lat nikt pewnie nie będzie umiał na gitarze grać.
U mnie też jakieś juwenalia mają być. Będzie wiać chujem na przemian ze smogiem. Z założenia jednak, studenckie imprezy to nie miejsce do delektowania się muzyką. W tym chodzi chyba o coś innego tak?
Postów 1000. Dobry jestem. Nabiłem ich tyle, nie przekazując żadnej sensownej treści. Co wygrałem?
Jakbym miał admina nadałbym Ci rangę Akeeohuijaon co w narzeczu staroindiańskim znaczy Ten Który Pierdoli Od Rzeczy Niezależnie Od Powagi Sytuacji
Generalnie juwenalia mnie nie interesują ale dzisiaj idę na projekt P.I.W.O. ze znajomymi.
Co wygrałem? Ode mnie: karnet na 1000 następnych postów i słowo uznania: "Brawo".
Jakbym miał admina nadałbym Ci rangę Akeeohuijaon co w narzeczu staroindiańskim znaczy Ten Który Pierdoli Od Rzeczy Niezależnie Od Powagi Sytuacji
Generalnie juwenalia mnie nie interesują ale dzisiaj idę na projekt P.I.W.O. ze znajomymi.
Ode mnie: karnet na 1000 następnych postów i słowo uznania: "Brawo".
Dziękuję, dziękuję. Nie zasłużyłem sobie na takie wyrazy uznania. Korzystając jednak z okazji chciałem podziękować wszystkim, którzy mnie wspierali i trzymali za mnie kciuki.
Co do samego tematu to faktycznie ciekawe "zjawisko". Biorąc jednak pod uwagę specyfikę "studenckiego" środowiska, nie ma się co dziwić, że tak się sprawa ma. Ludziom się podoba, artyści mają co robić, nikt z tego powodu nie umiera więc to chyba dobrze nie? Chociaż ja osobiście nie rozumiem zabawy w rytm muzyki zespołu Akurat.
Statystyki jarczysława: posty: 1001 Posty z sensem: 3
Co do juwenalii - zabawa nie dla mnie, zespoły tam występujące to nie moja bajka, poza Kultem, którego i tak dawno nie słuchałem, oraz którego ostatnie dokonania to dla mnie chałtura 1000, zaś "luzackie" klimaty heh piwko kiełbaska a potem pogo przy Comie nie należą do moich ulubionych.
Wyczerpałem temat.  Mój profesor od filozofii wygląda zaś tak: 
Jak bardzo obchodzi mnie zdanie rakkenrolla w skali od 0 do 10: 0.
Planuje ktoś nabyć diablo 3?
Jak bardzo obchodzi mnie zdanie rakkenrolla w skali od 0 do 10: 0. Planuje ktoś nabyć diablo 3?
Wolę starą dwójkę, trójka mi na niczym nie pójdzie, a poza tym muszę kupować płyty i nowe słuchawki muszę też kupić, więc ja nie.
nowe słuchawki muszę też kupić Masz jakieś wymarzone?
Ja własnie zagrywam się ostatnio w d2. Przeraża mnie fakt, że expienie i mefowanie jest ważniejsze niż cały pozostały świat...
No własnie. Jakie planujesz kupić?
co do Ursynaliów, to mimo nazwy, nie zaliczyłbym ich już do żadnych juwenaliów. nie te ceny, nie ta klasa zespołów.
a co do samych juwenaliów, to jestem ich zwolennikiem z prostej przyczyny - często można trafić na perełki za darmo albo półdarmo - przykładowo dziś byłem na darmowym koncercie Łony, który w stolicy gra dość rzadko.
Masz jakieś wymarzone? No własnie. Jakie planujesz kupić?
Waham się nad Senhajzerami HD 201 i AKG K 44.
A może CAL!? Albo coś SuperLuxa?
Nie słuchałem tych AKG ale obstawiam, że dupy nie urywają. Natomiast HD201 są nie najgorsze ale nie dałbym za nie więcej niż 30 zł : P
z Sennków to lepiej jednak wziąć HD202.
HD202 mam. Leżą i się kurzą. Słuchawki średnie. Wszystkie słuchawki Sennheisera o tym typie budowy są moim zdaniem średnim pomysłem. Moje mimo średnio intensywnego użytkowania, po roku się wyrobiły i muszle latają na pałąku. Ale warto przesłuchać przed zakupem. Mi się tam ich buczący bas podobał swojego czasu ; )
Juwe Juwenalia, Juwe Juwenalia, kto nie pije - ten Kanalia! Juwe Juwenalia, Juwe Juwenalia, kto nie pije - ten Kanalia! Tam to by się chciało wrócić..

|
|