ďťż

Tak, wiem, miałam kończyć Lavoisiera, albo inne nawisy.

Nawisy na razie niech wiszą, taka ich wisielcza rola. Wzięło mnie dziś rano na coś maleńkiego a nietuzinkowego.


Wycinanka Walden Models przeskalowana z 1/250 do 1/400.

Zatekturkowane wręgi:


Tzw. większa połowa z tego odejdzie, bo jak zwykle robię model do linii wodnej. Andrzej robi go w całości, ja się nie dam namówić na dłubactwo przy podwodziu.

Wręgi wycięte - tzn. nadwodna część wręg:


Pokład w wycinance był obrzydliwie pomarańczowy. Pomajstrowałam trochę przy wysyceniu kolorów na drukarce i otrzymałam coś w miarę ładnie żółtodrewnianego.


Koncepcja ustawienia na, hm, winietce (bo dioramka to nie jest, za małe):


No i budujemy...


Fragment pirsu z balsy i wykałaczek, podstawa maźnięta szaroniebieskim kolorem:


I tyle na dziś. dnia Czw 9:14, 17 Sty 2013, w całości zmieniany 1 raz


I co dalej? Ja tam czekam. Koncepcja mi się podoba.
Sorki, zaniedbałam updaty.

Pokładowa drobnica na Alarmie:


Harmatka:
Wycinanka w tym miejscu przewidywała nawijanie specyficznie ukształtowanego kawałka konfetti na szkielecik - ja takie rzeczy zostawiam prawdziwym modelarzom, a sama jak zwykle poszłam na łatwiznę. Wzięłam z magazynku jakąś grubszą lufę, ucięłam, oszlifowałam na dremelku w kształt z grubsza butelkowaty, i mam.


Lawetę działa zrobiłam w większości z evergreenów.


Osadziłam armatkę w kazamacie, postawiłam na pokładzie obie sterówki i komin.



I dzisiejszy urobek:
Zrobiło się olinowanie (prawie całe - Alarm nie ma masztów), kotwice i żurawiki łodziowe.


Zrobię łódki i resztę drobiazgu, przykurzę okręcik itd., a potem odstawię go do poczekalni. Zamyśliłam sobie bowiem postawić obok wieżę wodną. Taką ażurową, śliczną, rozumiecie. Wieżę zamówiłam, ale wcześniej niż za miesiąc-półtora mieć jej nie będę.

Sorki, zaniedbałam updaty.
Zrobiło się olinowanie

"Zrobiło się" - no ja sie naprawde potne najtepszym skalpelem jaki mam na stanie...


Ależ po co chcesz się pociąć???
Nie "po co?" a "dlaczego?" - bo mi "się" nie robi, tylko dlubiem i pacykujem, dlubiem i pacykujem, tak ad usrandum mortam a efekty sa tyciutkie..., no, nawet jeszcze mniejsze
Bo u mnie nie ja robię, tylko moje mruczki. Pod groźbą nieotrzymania obiadu.
Spróbuj

Bo u mnie nie ja robię, tylko moje mruczki. Pod groźbą nieotrzymania obiadu.
Spróbuj


No comments
Bo czemu?
Bo moja Kicia nie jest fanem modelarstwa .
Każdy Kot jest. Tylko nie każdy ma ochotę o tym mówić.
Uwaga: znacznik galerii w tytule wątku odnosi się tylko do Alarma, nie do całej dioramki. Dioramkę skończę za jakiś czas, jak przyjdzie do mnie wieża wodna z AMW.

WIęc najpierw: okręcik ukończony, ale jeszcze zbyt czysty:


Podbrudzingowany:


I z nałożoną, choć nie wyschniętą, wodą:





Jak dla mnie pysznie, choć nie darzyłem nigdy zbytnią sympatią "pływadeł" z przed okresu II WŚ, to jak patrzę na zbudowane modele parowców, zaczyna mi się odmieniać. Koncepcja dioramki fajna, będę czekał na tą wieżę i finisz.
No to koniec.



Więcej zdjęć TUTAJ



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  [R/G] USS Alarm, 1876, skala 1/400
singulair.serwis