ďťż

Panie i Panowie, proszę mi wybaczyć me pojawianie się i znikanie, bom rozchwiana doprawdy i nigdzie miejsca na dłużej znaleźć nie mogę. Przybywam dziś jednak, bo nosi mnie i nosi i rozniesie w końcu. A przechodząc do sedna. Coś mi się poprzestawiało, być może od tej punkowej rewolucji, z którą zapoznawać się zaczęłam i ni stąd ni zowąd zwrot całkowity, sztuki wyższej żądam! W związku z powyższym, zapytuję, bom zielona w tych sprawach od czego romans z muzyką tak zwaną poważną zacząć mam? Żeby nie, za przeproszeniem, od tak zwanej dupy strony, bo co jak co, ale w sprawach poznania w porządku się lubuję, nie w chaosie.
Czekam niecierpliwie na propozycje,
buziaczki cieplutkie niczym marzec tego roku :*


Czemu dla snobów? To krzywdzące
Ja zaczynałem od takich rzeczy jak Requiem Mozarta, Cztery pory roku, koncerty brandenburskie, symfonie Beethovena i potem jakoś leci...
Dla hipopotamów w takim razie No leci, leci, ale sobie myślę, a zapytam o drogę, coby nie zabłądzić przypadkiem
Ivoire by Ci pewnie powiedział, żeby nie tykać Arvo Partów albo innych Glassów


Nie wiem cóż to takiego nawet. Błoga nieświadomość, ach, błoga
Widzicie, taki materiał, niespaczony niczym, nic tylko pokierować na właściwe tory a dalej pofruuunę. Ewentualnie mi się znudzi i zaprzestanę.
Podepnę się pod prośbę Panny (Pani?) Witaminki i jakby ktoś raczył się podzielić swoim doświadczeniem w tej kwestii, to byłbym wdzięczny.
Były już tematy o tym na forum np. http://www.metalrockforum.fora.pl/inne,28/barock,3346.html albo http://www.metalrockforum.fora.pl/inne,28/help-mi,2213-40.html
a to spoko post Jeana o Scriabinie http://www.metalrockforum.fora.pl/inne,28/czego-teraz-sluchasz,6-2500.html#69390
cośtam o Debussym i Straussie http://www.metalrockforum.fora.pl/folk-rock-folk-metal,33/claude-debussy,2643.htmlhttp://www.metalrockforum.fora.pl/death-metal-grindcore,31/richard-strauss,2631.html
a stąd ściągam rzeczy: http://radiomelasudas-beaumarchais.blogspot.com/
Ja zaczynałam od Czajki ruskiej

Był już taki temat chyba
Muzyka dla snobow? Juz mi dziala na nerwy takie podejscie. Muzyka klasyczna to muzyka dla kazdego. To tepi rockmeni ukuli mit, ze ten, kto slucha wafli we frakach, to pozer i snob, a true czleniu musi spedzac wolny czas przy wrzaskach elektrycznej gitary.

Hmmmm, zapodam liste dziel wg mnie ciekawych i przystepnych, nie kaze nikomu traktowac jej zbyt sztywno, to po prostu taka luzna propozycja dla dziatkow, ktora bedzie jako-tako zawierac to, co znac nalezy. Prawdopodobnie wielu rzeczy zapomne, ale niech mi zaden madrala nie wyrzuca: HEJZE A GDZIE RYCHU WAGNER, jak sie nie podoba to sobie sami szukajcie. Postaram sie tez jakos to uszeregowac, zeby bylo czytelnie. Tonacje i nazwy dziel bede podawal w jezyku angielskim, bo to upraszcza sprawe przy szukaniu dziel do kupienia.

Ludwig van Beethoven

Symfonie:
Symphony no III 'Eroica' in E flat major, op. 55
Symphony no V in C minor, op. 67
Symphony no VII in A major, op. 92
Symphony no IX 'Choral' in D minor, op. 125

Koncerty fortepianowe:
Piano Concerto No. 3 in C Minor, Op. 37
Piano Concerto No. 4 in G Major, Op. 58
Piano Concerto No. 5 in E Flat Major, Op. 73

Sonaty fortepianowe:
Piano Sonata No.14 in C sharp minor, op.27 no.2 "Moonlight"
Piano Sonata No. 17 in D minor op. 31 No. 2 'Tempest'
Piano Sonata No. 21 C-dur op. 53 'Waldstein-Sonate'
Piano Sonata No. 23 f-moll op. 57 'Appassionata'
Piano Sonata No. 26 Es-dur op. 81a 'Les Adieux
Piano Sonata No. 29 B-dur op. 106 'Große Sonate für das Hammerklavier'

Kwartety Smyczkowe:
String Quartet No. 12 in E-flat major, Op. 127
String Quartet No. 14 in C-sharp minor, Op. 131
String Quartet No. 15 in A minor, Op. 132
String Quartet No. 16 in F major, Op. 135
Große Fuge, Op. 133

Fryderyk Chopin

Sonaty fortepianowe:
Piano Sonata No. 1 in C minor Op.4
Piano Sonata No. 2 in B flat minor Op. 35
Piano Sonata No. 3 in B minor Op. 58

Ballady:
Ballade #1 In G Minor, Op. 23
Ballade #2 In F, Op. 38
Ballade #3 In A Flat, Op. 47
Ballade #4 In F Minor, Op. 52

Koncerty fortepianowe:
Piano concerto No. 1 in E minor, Op. 11
Piano Concerto No. 2 in F minor, Op. 21

Polonezy:
Polonaise No.3 Op.40 No.1 in A major 'Military'
Polonaise No.6 Op.53 in A flat major 'Heroic'
Polonaise No.7 Op.61 in A flat major 'Polonaise-Fantaisie'

Johannes Brahms

Symfonie:
Symphony No. 1 in C minor, Op. 68
Symphony No. 2 in D major, Op. 73
Symphony No. 3 in F major, Op. 90
Symphony No. 4 in E minor, Op. 98

Koncerty fortepianowe:
Piano Concerto No.1 in D minor, Op.15
Piano Concerto No. 2 in B Flat Major Op. 83

Koncert skrzypcowy:
Violin Concerto in D major, Op. 77

Piotr Iljicz Czajkowski

Koncert skrzypcowy:
Violin Concerto in D major, Op. 35 (Anne-Sophie Mutter)

Koncert fortepianowy:
Piano Concerto No. 1 in B-flat minor, Op. 23

Symfonie:
Symphony No. 3 in D major, Op. 29
Symphony No. 4 in F minor, Op. 36
Symphony No. 5 in E minor, Op. 64
Symphony No. 6 in B minor, Pathétique, Op. 74

Uwertury:
1812 Overture, Op.49
Marche Slave, Op.31

Sekstet smyczkowy:
String Sextet in D minor "Souvenir de Florence", Op. 70

Inne:
Serenade for Strings in C major, Op. 48
Variations On A Rococo Theme, Op. 33

Felix Mendelssohn

Symfonie:
Symphony No. 3 in A minor Op. 56 'Schottische'
Symphony No. 4 in A major Op.90 'Italienische'

Koncerty fortepianowe:
Piano Concerto No. 1 in G minor, Op. 25
Piano Concerto No. 2 in D minor, Op. 40

Koncert skrzypcowy:
Violin Concerto in E minor, Op. 64

Sen Nocy Letniej:
(Uwertura) A Midsummer Night's Dream Op. 21
A Midsummer Night's Dream, Op. 61

Tria fortepianowe:
Piano Trio No. 1 in D minor, Op. 49
Piano Trio No. 2 in C minor, Op. 66

Oktet smyczkowy:
Octet for Strings in E flat major Op.20
Kurde Jean, i co ja mam zrobić jak mi się HDD skończyło?

Kurde Jean, i co ja mam zrobić jak mi się HDD skończyło?

To na chuj w bezstratnym ściągasz nawet "Krowę nekrofila"?

ps. Kurwa, jak w tym przypadku fajnie to wygląda, może oznaczać jednocześnie krowę która jest nekrofilem, albo krowę która jest własnością nekrofila, czadowe.
No kurwa, faktycznie. Trzymam se w bezstratnym jakbym chciał coś potem konwertować do stratnych chociażby na telefona.
Ale krowę nekrofila?
Nie mam krowy. A moja krowa na pewno nie byłaby nekrofilem.
Jak można nie mieć na dysku tego klasycznego albumu grupy Odbyt?


...



Przede wszystkim muzykę poważną najlepiej słuchać epokami. Zakładając, że każdy słyszał kiedyś w życiu chorały gregoriańskie, średniowiecze można sobie na samym początku darować i rozpocząć słuchanie od muzyki RENESANSOWEJ. Tu podam kilka nazwisk - Orlando di Lasso, Thomas Tallis, Giovanni Pierluigi da Palestrina i najbardziej nowatorski: Claudio Monteverdi.

Jeżeli chodzi o Monteverdiego szczególnie polecam:
http://rateyourmusic.com/release/album/claudio_monteverdi/vespro_della_beata_vergine__taverner_consort__taverner_choir__taverner_players_andrew_parrott_/

Następnie BAROK. "Cztery pory roku" należy przesłuchać w całości (bo z reguły każdy to zna, ale na wyrywki) najlepiej w tym wykonaniu:
http://rateyourmusic.com/release/album/antonio_vivaldi/le_quattro_stagioni__europa_galante_fabio_biondi_/

Warto zapoznać się z innymi, ważnymi postaciami, jak: Haendel, Corelli, Teleman, Zelenka. Z resztą mamy wątek barockowy, tam jest więcej przykładów.

Najważniejszy kompozytor epoki to oczywiście Jan Sebastian Bach. Poznać przede wszystkim należy:
* Koncerty Brandenburskie
* wybrane kantaty
* Magnificat
* Mszę H-moll
* Pasję według św. Mateusza
* Pasję według św. Jana

http://rateyourmusic.com/release/album/johann_sebastian_bach/matthaus_passion__la_chapelle_royale__collegium_vocale_gent_philippe_herreweghe_/
http://rateyourmusic.com/release/album/johann_sebastian_bach/actus_tragicus__cantatas_bwv_4__12__106_and_196__cantus_colln___konrad_junghanel_/
http://rateyourmusic.com/release/album/johann_sebastian_bach/weinen__klagen____cantates_bwv_12__38__75__collegium_vocale_gent_philippe_herreweghe_/
http://rateyourmusic.com/release/album/johann_sebastian_bach/magnificat__bwv_243__la_chapelle_royale__collegium_vocale_philippe_herreweghe_/
http://rateyourmusic.com/release/album/johann_sebastian_bach/johannes_passion__rubens_scholl_padmore_noack_volle_collegium_vocale_gent_philippe_herreweghe_/

Po baroku następuje up... (przepraszam), dalszy rozwój muzyki. Do Haydna sam się jeszcze nie przekonałem, więc na razie nie polecam, choć wiadomo, że to jeden z najwybitniejszych przedstawicieli epoki. Z Mozarta szczególnie polecam:
* Requiem d-moll
* Mszę c-moll
* operę "Don Giovanni"
* operę "Czarodziejski flet"

Potem nastał Beethoven a po nim ciemna epoka reumatyzmu, na której inni się już znają lepiej niż ja.
Ulala, dziękuję bardzo! Zacznę w takim razie od renesansu. Kobaianie, a mógłbyś mi podać jakąś propozycję chorałów? Tak tylko w ramach uzupełnienia, aby mieć kilka pozycji na początek, bo szczerze mówiąc, strasznie mi się ta muzyka, a raczej śpiew, podoba.
Także renesans, barok, pan Amadeusz, a potem propozycje Jeana. W razie czego będę was jeszcze męczyć pytaniami
No cóż, rewolucja punkowa sobie troszkę będzie musiała poczekać
A tak na marginesie, znacie jakieś spoko stronki, z których można sobie trochę takiej muzyki ukraść?
Ja słuchałem czegoś takiego http://www.youtube.com/watch?v=C4DWe0aEH2U i chyba wporzo

Kurde Jean, i co ja mam zrobić jak mi się HDD skończyło?

To na chuj w bezstratnym ściągasz nawet "Krowę nekrofila"?

ps. Kurwa, jak w tym przypadku fajnie to wygląda, może oznaczać jednocześnie krowę która jest nekrofilem, albo krowę która jest własnością nekrofila, czadowe.

Dlatego naprawdę powinno się pisać krowę nekrofila w przypadku gdy do nekrofila należy ale krowę-nekrofila gdy sama krowa ów nekrofilem jest.

A tak na marginesie, znacie jakieś spoko stronki, z których można sobie trochę takiej muzyki ukraść?

Ja w sumie znam pare, ale tak naprawde nic nie zastapi sprytnego korzystania z googli.

Ulala, dziękuję bardzo! Zacznę w takim razie od renesansu. Kobaianie, a mógłbyś mi podać jakąś propozycję chorałów?

To co podał megadziobak jest dobre. Dobra marka - NAXOS. Właściwie chyba wszystko, co jest muzyką dawną i ma to logo można brać w ciemno.

Ale w sumie może i źle, że muzykę średniowieczną potraktowałem po macoszemu, bo średniowiecze, to nie tylko chorały, ale zapomniany okres w dziejach kultury, w którym grzebią różni pasjonaci i badacze. Więc, jakby Cię to zainteresowało, można sięgnąć np. po coś takiego:
http://rateyourmusic.com/release/album/alia_mvsica/celi_domina/
http://rateyourmusic.com/release/album/abendmusik/de_peregrinos__cruzados_y_troveros__musica_medieval_de_los_siglos_viii_al_xiv/
http://rateyourmusic.com/release/album/huelgas_ensemble/music_from_the_court_of_king_janus_at_nicosia/
(nie wiem, co za ciołek okres 1374-1432 określił mianem 'renaissance period')

Tyle, że to są bardziej ciekawostki, niż muzyka, którą trzeba znać. Wiem, że jeżeli chodzi o średniowiecznych kompozytorów wyróżniała się Hildegarda z Bingen, ale nie mam aktualnie żadnej płyty z jej muzyką, więc trudno polecić mi coś konkretnego.

Z RENESANSU natomiast, zanim zabierzesz się za Monteverdiego, który właściwie jest kompozytorem na wpół barokowym, polecam Lamentacje Jeremiasza w wydaniu dwóch wybitnych kompozytorów:
http://rateyourmusic.com/release/album/roland_de_lassus/hieremiae_prophetae_lamentationes__ensemble_vocal_europeen_de_la_chapelle_royale_philippe_herreweghe_/
http://rateyourmusic.com/release/album/thomas_tallis/lamentations_of_jeremiah_etc___the_tallis_scholars_dir__peter_phillips_/
do porównania.
Dzięki! Dobrze, że napisałeś o Lamentacjach, bo już się dorwałam do Monteverdiego i to ostatni moment, aby mnie powstrzymać
Jesli jestes/bedziesz przy baroku, to poszukaj sobie zbioru Canzoni e concerti Adama Jarzebskiego. Na pewno bedzie gdzies na chomiku.

W ogole radze nie traktowac naszych rodzimych kompozytorow po macoszemu czy ze lekcewazeniem niejakim, bo stworzyli duzo rzeczy, ktore znac warto, a wlasciwie to mamy psi obowiazek je znac, jesli nie uwazamy sie za wspolczesnych troglodytow spod znaku Palikota, co to chca byc Ewropejsami a nie Polakami.
Jednak zaczęłam od środka, bo od klasycyzmu. Chyba sobie najpierw obadam takich twórców jak Haydn, Mozart, Beethoven, następnie wiek XIX, bo jakoś do tego okresu, jak na razie przynajmniej, ciągnie mnie najbardziej. Oczywiście w międzyczasie będę wdrażać także renesans i barok.

Co do Twojej wskazówki, Ivoire, to zdecydowanie bardziej przemawia do mnie zapoznawanie się z rodzimą sztuką, niż refundowane prezerwatywy naszych palikotowych kosmopolitów
Co bierzesz Mozarta?
Z Mozarta propozycje Kobaiana, co do symfonii to w tym pogrzebię http://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_symfonii I na tym jak na razie moje pomysły się kończą.
http://www.wilanow-palac.pl/oa_informacje_dla_uczniow.html

Możesz pobrać plik "Wykaz utworów muzycznych". Wydaje mi się że tam są dzieła najważniejsze.
Z Mozartem i jego czysto instrumentalnymi dzielami (jak symfonie czy sonaty) jest tak, ze wszyscy pisza ze genialne, bo wiedza ze to Mozart. W XVIII wieku najwieksze komponujace typy sadzily dzielo za dzielem, taki Telemann na przyklad rozpisal ich ponad 3 000. Efekt tego byl taki, ze Haydn mial 100 symfonii, ktore maja wartosc tylko, ze tak powiem, 'historyczna', artystycznie sa wlasciwie puste.
Z Mozartem, mimo ze namaszczony jest on na wieki mianem geniusza, jest czesto bardzo podobnie. Jego symfonie o numerach od 1 do - powiedzmy - 30, sa w wiekszosci niewiele wiecej warte od Haydna i jego analogicznych dziel, wiec teraz nie zanurzaj sie w te odmety. Jesli koniecznie chcesz znac jego symfonie, to idz od tej opisanej jako 'Linz' (K. 425) w gore.

Inne dziela instrumentalne Wolfganga, ktore bym polecal ludziom zaczynajacym sluchac muzyki klasycznej, to:

Piano Concerto No. 9 "Jeunehomme" in E flat major, K. 271
Piano Sonata No.11 in A major K.331
Piano Concerto No. 20 in D minor, K. 466
Quintet for Clarinet and Strings, K. 581

Tak na poczatek.

Ale potem bym juz doradzal wokalne sprawy, moze nie cale opery, ale jest duzo plyt z ariami, chocby Anna Moffo - Mozart Arias, Raul Gimenez - Mozart Arias, czy Cheryl Studer - .... tez Mozart Arias.

Ale potem bym juz doradzal wokalne sprawy, moze nie cale opery, ale jest duzo plyt z ariami, chocby Anna Moffo - Mozart Arias, Raul Gimenez - Mozart Arias, czy Cheryl Studer - .... tez Mozart Arias.
Z Mozartem i jego czysto instrumentalnymi dzielami (jak symfonie czy sonaty) jest tak, ze wszyscy pisza ze genialne, bo wiedza ze to Mozart. W XVIII wieku najwieksze komponujace typy sadzily dzielo za dzielem, taki Telemann na przyklad rozpisal ich ponad 3 000. Efekt tego byl taki, ze Haydn mial 100 symfonii, ktore maja wartosc tylko, ze tak powiem, 'historyczna', artystycznie sa wlasciwie puste.

Kilka uwag: generalnie ludzie mając w pamięci wybitne symfonie Beethovena, uważają, że symfonia to najważniejsza odmiana muzyki instrumentalnej, i że skomponowane symfonie stanowią najlepszą wizytówkę każdego kompozytora. I to jest oczywiście błąd. Przed Beethovenem wybitne symfonie zdarzały się sporadycznie. Generalnie w większości wypadków najlepszą wizytówką twórców przed Beethovenem są ich dzieła wokalno-instrumentalne, najczęściej w dodatku - sakralne. Symfonie Mozarta, które miałem okazje słyszeć, były najczęściej "przyjemne" i niewiele ponadto.

Odnośnie baroku: Tutaj znów ludzie mając w pamięci kilka genialnych dzieł epoki, oraz twórczość jej największego geniusza - Bacha, swój zachwyt bezpodstawnie przenoszą na całą epokę. Tymczasem tak naprawdę tym wszystkim Telemannom i Pachelbelom rzeczy naprawdę godne uwagi zdarzały się w sumie sporadycznie. Głównie to było trzaskanie pustej muzyki wedle matematycznych wzorów. Nawet geniusz Bach natrzaskał sporo kantat zupełnie bez sensu, może nie tyle zupełnie pustych, bo akurat u Bacha - w przeciwieństwie do reszty - coś jest zawsze w środku, ale wtórnych i w sumie niepotrzebnych. W dodatku większość dzieł muzyki barokowej, ze względu na stałe występujące w niej elementy, wydaje się bardzo do siebie podobna. Dlatego bardzo ważne jest, aby podchodząc do muzyki barokowej, zabrać się za dzieła ważne, a nie poboczne.

następnie wiek XIX, bo jakoś do tego okresu, jak na razie przynajmniej, ciągnie mnie najbardziej
I w efekcie poznasz np. takiego Brahmsa przed tymi, w których dzieła był wpatrzony, zwłaszcza, że w jego niektórych utworach można wręcz zgadywać, kogo miał w danym momencie na myśli.
Są rzeczy, które mogą poczekać, ale nie wyobrażam odpuszczenia sobie np. Bacha. Przynajmniej kilka spektakularnych przykładów jego twórczości trzeba znać i basta.
Mamy tutaj jakiegoś speca od Chorałów Gregoriańskich, co by mógł polecić jakieś wydawnictwa?
Zamiast pieprzyc o Sebciu i koniku, poznajcie subtelnego Gabriela:

http://www.youtube.com/watch?v=eN7ZPJ359tI
Już myślałem, że Piotrek.

Już myślałem, że Piotrek.

Czaj? Dlaczego?
Nie, taki oto kwiatek:


Ja tylko w tej muzyce nie rozumiem jednego i to mi generalnie bardzo przeszkadza w odbiorze muzyki reumatycznej. Dlaczego w momencie, gdy gościu fajnie gra na pianie muszą się w to włączać jakieś smęcące cygany na skrzypkach? Dlaczego w muzyce dawnej i klasycystycznej smyki mogą brzmieć normalnie, a u reumatyków muszą koniecznie trącić operą mydlaną, harlekinem i innymi takimi? Czy ten sposób gry zależy od samej kompozycji, czy może jest to wyłącznie kwestia wykonania? Może mi ktoś to wytłumaczyć?

------

Chyba jednak można nie cyganić, biorąc pod uwagę, że np. w tym utworze (jak na razie jedynym genialnym reumatycznym requiem, jakie miałem okazję słyszeć), smyki brzmią całkiem znośnie:
http://www.youtube.com/watch?v=qiT0NC750xQ

Może mi ktoś to wytłumaczyć?

Co tu duzo pisac, nie pierwszy raz, gdy mowa o muzyce powaznej, wszystko co masz do powiedzenia, to twoje niesamowite skojarzenia. Cyganeria, harlekiny, melodie z disneya, cyrk itp. Moze to z twoja wyobraznia cos nie tak, a nie z muzyka o ktorej piszesz.
Cyganeria wcale tak nie brzmi. Cyganow masz na przyklad w temacie ostatniej czesci koncertu d moll Wieniawskiego, ale pewnie nie slyszales, tylko jak zwykle cos ci sie skojarzylo i uznales to za budujacy argument.
Taka porada dla uderzających w MUZYKĘ DLA SNOBÓW - polecam ten kanał, właściciel odwalił kawał porządnej roboty: http://www.youtube.com/user/myhistoryofmusic/videos?flow=grid&view=0.

W połączeniu z listą jaką wyżej zapodała Panna Twisted oraz wraz z gatunkowym "gajdem" na RYM chyba będzie się miało solidne podstawy w muzyce klasycznej. Powtarzam: chyba.

Może mi ktoś to wytłumaczyć?

Co tu duzo pisac, nie pierwszy raz, gdy mowa o muzyce powaznej, wszystko co masz do powiedzenia, to twoje niesamowite skojarzenia. Cyganeria, harlekiny, melodie z disneya, cyrk itp. Moze to z twoja wyobraznia cos nie tak, a nie z muzyka o ktorej piszesz.
Cyganeria wcale tak nie brzmi. Cyganow masz na przyklad w temacie ostatniej czesci koncertu d moll Wieniawskiego, ale pewnie nie slyszales, tylko jak zwykle cos ci sie skojarzylo i uznales to za budujacy argument.
Moje skojarzenia to nie jest argument. Gdybym znał się na terminologii muzycznej, to bym określił to precyzyjniej. Faktem jest, że muzyka reumatyczna różni się od poprzednich epok i następnych (niecała oczywiście, bo np. taki Brahms mało się różni) i jest coś takiego w sposobie prowadzenia smyków, co mi bardzo nie odpowiada. Z harlekinem mi się to głównie kojarzy dlatego, że pierwszy raz usłyszałem to w "Medytacjach miłosnych" ojca romantyzmu - Franza Schuberta. Mam wrażenie, że to brzmienie było często wykorzystywane w motywach miłosnych a pojawia się wyraziście na początku utworu Faure'a. Kojarzy mi się z harlekinem także dlatego, że jako środek obrazujący miłość wydaje mi się przesadzony, a wręcz na granicy groteski, tak jak miłość Dona Carlosa Juana Marii de Pene do Donny Lolity Marii Magdaleny de Concha. A jeżeli chodzi o cygana - to po prostu kojarzy mi się takie granie z cyganem-żebrakiem, który pragnie zmusić przechodniów do łez, aby rzucili mu piątaka.

A skojarzenie Nabucco z cyrkiem jest przecież zasadne. Verdi nie omieszkał zobrazować przepychu dworu babilońskiego i miejsca w jego muzyce dla lwów i słoni nie zabrakło
Które kompozycje na organy Bacha są najbardziej istotne? Teraz coś tak kątem oka kliknąłem, słuchnąłem i wyłażą mi gały na wierzch, bo organy uwielbiam. dnia Sob 16:33, 01 Czerwiec 2013, w całości zmieniany 3 razy
Eloszka, potrzebuje jakiś muzyk w stylu chórów kościelnych. Kapitanie, Kobaianie co polecacie? Dodam, że chodzi mi o coś w stylu pierwszej połowy Bema Pamięci Żałobnego Rapsodu.
Będziesz samplował w rapie?
Nie, chciał żem posłuchać.
Początek "Bema Pamięci" kojarzy mi się szczerze mówiąc bardziej z chórami cerkiewnymi niż kościelnymi. A w ogóle tam jest taka dość wyraźna zmiana dur-moll, która też jest mało charakterystyczna dla chorałów, a bardziej dla późniejszych kompozycji, które je naśladują.

Ale zakładając, że chodzi Ci raczej o powierzchowne podobieństwo polecić mogę:
http://rateyourmusic.com/release/album/ensemble_organum/le_chant_des_templiers_xiie_siecle___manuscrit_du_saint_sepulcre__ensemble_organum__marcel_peres_/

Ciekawe połączenie zachodnich chorałów z różnymi wschodnimi motywami. Ewentualnie bardzo ładne chorały:

http://rateyourmusic.com/release/album/ensemble_organum/chant_cistercien__monodies_du_xiie_siecle__marcel_peres_/

Albo może coś bardziej zaawansowanego i mistycznego:

http://rateyourmusic.com/release/album/leonin/magister_leoninus__red_byrd__capella_amsterdam_/
Dzięki A masz jakieś cerkiewne godne przesłuchania?
Jeśli szukasz prawosławnych klimatów chóralnych to dobra może być "Jutrznia" Pendereckiego. Tyle że to bardziej nowoczesny język muzyczny niż w "Bema pamięci ..." Choć i tak Penderecki w czasie, gdy tworzył "Jutrznię' odchodził już z wolna od awangardy.To taki trochę przejściowy jego utwór.
Z cerkiewnymi chórami mam taki problem, że ja się na tej muzyce słabo znam, w związku z tym podoba mi się prawie wszystko co mi wpadnie w ręce. Osobiście znam to http://rateyourmusic.com/release/album/the_russian_patriarchate_choir/russian_medieval_chant__the_divine_liturgy_of_st__john_chrysostom__anatoly_grindenko_/ i w przeciwieństwie do tego jednego słuchacza, który to ocenił, podoba mi się całkiem.
Nie wiem czy dobry temat. I forum.
Otóż mam pytanie - czy poleciłby mi ktoś muzyków, grających na podobnym poziomie co Strawiński i Szopen? Chodzi mi konkretnie o muzykę poważną.

Pozdrawiam

PS przepraszam za ogólniki, ale, za przeproszeniem, ch** wiem o muzyce poważnej


PS przepraszam za ogólniki, ale, za przeproszeniem, ch** wiem o muzyce poważnej


No to na dobrą sprawę możesz się zabrać za cokolwiek.

Dostaniesz ode mnie (jak zwykle w takich wypadkach) listę płyt. Wiadomo, że muzyka klasyczna to nie albumy CD, ale przecież liczy się również wykonanie.

Johann Sebastian Bach - St. John Passion BWV 245 (The English Baroque Soloists/John Eliot Gardiner) (1990)
Johann Sebastian Bach - Mass in B Minor [John Eliot Gardiner] (1985)
Ludwig van Beethoven - Missa solemnis (The English Baroque Soloists; The Monteverdi Choir/John Eliot Gardiner) (1990)
Alban Berg - Streichquartett Op. 3; Lyrische Suite (Arditti String Quartet) (1994)
Johannes Brahms - Symphonie No.4 [Wiener Philharmoniker / Carlos Kleiber](1981)
Claude Debussy - La Mer; Nocturnes; Jeux; Rhapsodie pour clarinette et orchestre [The Cleveland Orchestra / Pierre Boulez] (1995)
Claude Debussy - Préludes · Volume 1 (Arturo Benedetti Michelangeli) (1978)
Gabriel Fauré - Requiem (La Chapelle Royale; Collegium Vocale Gent; Orchestre des Champs Élysées/Philippe Herreweghe; Johannette Zomer; Stephan Genz) (2002)
Morton Feldman - Rothko Chapel (UC Berkeley Chamber Chorus/Philip Brett); Why Patterns? (The California EAR Unit) (1991)
Carlo Gesualdo - Tenebrae (The Hilliard Ensemble) (1991)
Henryk Mikołaj Górecki - Symphony No. 3 (London Sinfonietta/David Zinman; Dawn Upshaw) (1992)
Hildegard von Bingen - Canticles of Ecstasy (Sequentia) (1994)
Roland de Lassus - Hieremiae prophetae lamentationes (Ensemble vocal européen de la Chapelle Royale/Philippe Herreweghe) (1989)
Léonin - Magister Leoninus (Red Byrd; Capella Amsterdam) (1997)
György Ligeti - Requiem / Lontano / Continuum (Liliana Poli, Barbro Ericson, Chöre des Bayerischen Rundfunks, Wolfgang Schubert...) (1968)
Gustav Mahler - Symphony No. 5; Kindertotenlieder (von Karajan, Berliner Philharmoniker/DGG) (1973)
Olivier Messiaen - Quatuor pour la fin du temps (Luben Yordanoff; Albert Tetard; Claude Desurmont; Daniel Barenboim) (1979)
Claudio Monteverdi - Vespro della Beata Vergine (La Capella Reial; Coro del Centro Musica Antica di Padova/Jordi Savall) (1989)
Wolfgang Amadeus Mozart - Requiem (BBC Symphony Orchestra/Colin Davis) (1967)
Erik Satie - 3 Gymnopédies & Other Piano Works  und andere Klavierstücke [Pascal Rogé] (1984)
Domenico Scarlatti - Sonaten (Ivo Pogorelich) (1992)
Arnold Schoenberg - Streichquartette I-IV (Arditti String Quartet; Dawn Upshaw) (1994)
Arvo Pärt - tabula rasa (1984)
Alfred Schnittke - Symphony No. 1 (Royal Stockholm Philharmonic Orchestra/Leif Segerstam) (1993)
Alfred Schnittke - Requiem; Piano Concerto (Russian State Symphony Orchestra; Russian State Symphonic Cappella/Valeri Polyansky; Igor Khudolei) (1997)
Dmitri Shostakovich - 24 Preludes and Fugues Op. 87 (Keith Jarrett) (1992)

Mam nadzieję, że nie wklejałem tego na daremno i faktycznie tych płyt przesłuchasz, przynajmniej części. dnia Pon 22:21, 20 Styczeń 2014, w całości zmieniany 2 razy
Ja też się chuja na muzyce poważnej znam, ale strasznie podoba mi się to:
https://rateyourmusic.com/release/album/various_artists_f2/el_cant_de_la_sibil_la_i__catalunya__la_capella_reial_de_catalunya_jordi_savall__montserrat_figueras_/
Nie wiem, czy to jest dobre, czy nie, ale ja dałem temu 5, bo dla mnie to przepiękne.

Za to za cholerę nie mogę się w pełnie przekonać do Hildegardy, chyba muszę kiedyś zrobić sobie odpowiedni klimat i tego posłuchać tak w pełnym skupieniu.

Ja też się chuja na muzyce poważnej znam, ale strasznie podoba mi się to:
https://rateyourmusic.com/release/album/various_artists_f2/el_cant_de_la_sibil_la_i__catalunya__la_capella_reial_de_catalunya_jordi_savall__montserrat_figueras_/


Z dawnej muzyki iberyjskiej znam dokonania jakichś Alfonsów i niezbyt mi się podobają. Słychać tam wywiedzione od Arabów zawodzenie, które w pewnych, niezwykle rzadko sprzyjających okolicznościach potrafi brzmieć fajnie (Camarón de la Isla), ale akurat w alfonsowej muzyce nie brzmiało.
Nie wiem, nie umiem ci powiedzieć, czy rzeczywiście jest coś tam z arabów. Jednak na moje ucho drugi kawałek mocno zalatuje arabami.

W ogóle - skąd Wy (zwracam się do Bartosza i Kobaiana zwłaszcza) bierzecie info o muzie klasycznej? Bo ja rozumiem, że muzykę popularną to może ocenić słuchacz tam średnio obeznany, bez jakiejś znajomości muzyki, za to z muzyką klasyczną jest zupełnie inaczej. Ja lubię dużo rzeczy, ale za cholerę nie umiem powiedzieć, co mi się w niej podoba i po prostu nie umiem jej w pełni docenić. Jakieś książki? Czy to po prostu kwestia zajebiście dobrego osłuchania?

Jakieś książki? Czy to po prostu kwestia zajebiście dobrego osłuchania?

Kwestia dobrego osłuchania. Tak jest w moim przypadku, zdaje się, że Kobaian starał się zgłębiać teorię (nie wiem na ile mu się to udało). Po prostu w pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że znam już wszystko co w rocku znać warto, że to, co w jazzie jest tylko dobre nie robi już na mnie takiego wrażenia, że funk to trzy kapele na krzyż, a bluesa, nie będąc zdolnym odróżnić którychkolwiek dwóch kawałków, nawet bardzo znanych, mogę słuchać od czasu do czasu, nie częściej. Została mi tylko muzyka poważna. Starłem więc kurz z zakupionej kiedyś CD z Koncertami Brandenburskimi w edycji z hipermarketu, posłuchałem, spodobało mi się i tak już mi zostało. 5 lat temu uznałbym pewnie że to bardzo piękna muzyka, ale czas ją wyłączyć i posłuchać Genesis. Widocznie się rozwinąłem, osłuchałem, czy jak byś chciał to nazwać.

5 lat temu uznałbym pewnie że to bardzo piękna muzyka, ale czas ją wyłączyć i posłuchać Genesis.

Mysle ze tak bylo jeszcze do niedawna, a nie az 5 lat temu.



Mysle ze tak bylo jeszcze do niedawna, a nie az 5 lat temu.


Nie, do niedawna było raczej: to bardzo piękna muzyka, ale czas ją wyłączyć i posłuchać Włochów za pięć złoty, udających funkowych murzynów, albo Soft Machine. Na etapie głębokiego rozczulenia dźwiękiem melotronu byłem jakichś 5 lat temu.
Kurde, a mnie progres spod znaku mellotronu wzrusza do dzisiaj. Sztuczki z ogonem, drzewko, czy Foxtrot są mojemu sercu niesamowicie bliskie. Tak samo jak Renesans i głos Ani Haslamowskiej. Przypominam sobie wtedy te wszystkie cudowne lata kiedy miałem kolegów i chodziłem do szkoły. I miałem jakiś swój wewnętrzny świato - raj. I wszystko było cholera inaczej.
Ale Mellotrony są fajowe, ja tak uważam i zawsze uważał będę. Instrument bardzo klawy, tandetny może, ale co z tego.

Jakieś książki? Czy to po prostu kwestia zajebiście dobrego osłuchania?

Kwestia dobrego osłuchania. Tak jest w moim przypadku, zdaje się, że Kobaian starał się zgłębiać teorię (nie wiem na ile mu się to udało).
Johann Sebastian Bach - St. John Passion BWV 245 (The English Baroque Soloists/John Eliot Gardiner) (1990)
Jak już polecać jedną tylko Pasję, to nie Jana, a Mateusza i nie Gardinera tylko Herreweghe. Choć z drugiej strony, może lepiej zacząć od czegoś prostszego i mniej monumentalnego...
Ty masz problemy z koncentracją, a ja nie umiem przekładać muzyki na odczucia. Czyli generalnie muza mi się podoba lub nie, ale często nie jestem w stanie zdefiniować jakichś uczuć, które we mnie budzi. Heh. dnia Wto 02:49, 21 Styczeń 2014, w całości zmieniany 1 raz


Johann Sebastian Bach - St. John Passion BWV 245 (The English Baroque Soloists/John Eliot Gardiner) (1990)

Jak już polecać jedną tylko Pasję, to nie Jana, a Mateusza i nie Gardinera tylko Herreweghe. Choć z drugiej strony, może lepiej zacząć od czegoś prostszego i mniej monumentalnego...

Bardziej pasuje mi surowość Pasji Janowej, ale oczywiście Pasja Mateusza w wersji Herreweghe też jest świetna.


Oczywiście, że się nie udało. Z resztą nie tyle ją zgłębiałem, co po prostu byłem zmuszony pojąć kilka podstawowych pojęć, żeby się fajnie pobawić kilkoma programami do robienia muzyki.

Generalnie u mnie jest tak, że od kiedy pamiętam, muzyka poważna robiła na mnie duże wrażenie. Generalnie słuchałbym pewnie tylko jej, gdyby nie to, że mam pewne problemy z koncentracją, a słuchanie długich i złożonych utworów wymaga sporego wysiłku. Nie jest to nic, co mógłbym czynić w ramach odprężenia po pracy, przy robieniu porządków, jadąc autobusem, czy pisząc mniejsze lub większe głupoty na Rock'n'metal.

Żeby się w muzykę poważną wgryźć należy po prostu wpierw trafić na jakiegoś kompozytora, czy dzieło, które do Ciebie przemówi. Dla mnie tę rolę spełniło "Requiem" Mozarta, a potem dzieła wokalno-instrumentalne Bacha. Trafisz na parę świetnych wykonań i dobrych, mniej znakomite zaczną Cię irytować.

A czy teoria muzyki rzeczywiście pomaga w ocenieniu jakiegoś dzieła? Czyli nie czytać żadnych książek, nic nie potrzebne, tylko słuchać i się skupiać, tak?

I tak z ciekawości - co to za program w którym się bawisz? I czy tworzysz coś poważniejszego, czy tylko taki twój sposób na rozrywkę?

A czy teoria muzyki rzeczywiście pomaga w ocenieniu jakiegoś dzieła?
Czyli nie czytać żadnych książek,
I tak z ciekawości - co to za program w którym się bawisz? I czy tworzysz coś poważniejszego, czy tylko taki twój sposób na rozrywkę?
Zaczęło się od tego, że brzdąkałem sobie różne rzeczy na gitarze. Ściągnąłem kilka tabulatur i zauważyłem też, że są programy do edycji tabulatur i tam można też dodawać inne instrumenty midi. Potem dowiedziałem się, że istnieje coś takiego jak tracker np. http://openmpt.org/. Potem odkryłem wtyczki vsti, gdzie emuluje się między innymi te wszystkie moogi i inne takie. http://home.no/gunnare/screenshot.htm A potem doszły jeszcze różne ułatwiacze - np. coś co ułatwia skomponować melodie i dobrać do niej akordy http://www.palette-mct.com/. Ma tylko taką wadę, że pasuje jedynie do parzystego metrum i obejmuje jedynie dwie skale: durową i molową harmoniczną, ale i tak fajnie upraszcza pracę.
Także są programy bardziej awangardowe np. http://www.softpedia.com/get/Multimedia/Audio/Other-AUDIO-Tools/QuasiFractal-Composer.shtml, pozwalający przez chwilę poudawać Strawińskiego, Bartóka i im podobnych
Zabawę swoją traktuję rozrywkowo-edukacyjnie. Po pierwsze to fajna zabawa sobie coś z dźwiękiem pokombinować, po drugie pozwala nieco więcej zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi.
Udało mi się dzisiaj przesłuchać Joannę D'Arc Verdiego. Zdecydowanie polecam.
Ostatnio oglądam i słucham opery. Tzn. mniej więcej raz w tygodniu udaje mi się jakąś obejrzeć i potem ewentualnie słucham sobie jeszcze wersji audio (wolę nie słuchać samej muzyki w oderwaniu od dramatu). Zabierałem się do tego przez rok, odkąd obejrzałem Aidę w kinie

Zacząłem od Traviaty - z braku lepszej wersji obejrzałem wersję filmową - zrealizowana jest rewelacyjnie. Polecam każdemu bo to jedna z najpiękniejszych rzeczy jakie widziałem i słyszałem. Co do samej opery to jest wspaniała, niemal w każdej minucie jest jakiś ciekawy motyw muzyczny a kilka z nich porusza do głębi, szczególnie w połączeniu z sytuacją dramatyczną.

Poza tym oglądałem tego Rigoletta i tego Otella. Oba świetne, chociaż Otello wydawał mi się miejscami poprzeciągany.

Oglądałem także tę Carmen jednak tu się rozczarowałem. Z muzyki zapamiętałem tylko dwa powtarzające się w kółko cyrkowe motywy i słynną habanerę, fabuła jest kompletnie nieprzekonywująca, a czasem sprawia wrażenie wręcz idiotycznej. To chyba nie wina tej wersji filmowej, tylko samej opery.

Na razie znam tyle. Wiem, że mało kto zna się tutaj na operze, ale może jednak ktoś (Herakles?) może polecić jakieś konkretne DVD operowe, które da się znaleźć w internecie? Najlepiej z polskimi napisami, ale wygląda na to, że te są niezwykle rzadkie, więc angielskie też mogą być.
Ja się na operze nie znam, ale z filmowych wersji to zrobiło na mnie niezłe wrażenie:
https://www.youtube.com/watch?v=D_A1cwTsBmc
W moim odczuciu muzyka ciekawsza niż u Verdiego. Choć filmowa Traviata rzeczywiście zrobiła kiedyś na mnie niezłe wrażenie.
Hej, sorry że nie odpisywałem.
Kapitanie, dzięki za listę. Nie wiem, czy te konkretne wykonania które podałeś znajdę, ale poszukam kompozycje...
Poza tym, ciekawa sprawa - jakieś 3-4 lata temu byłem w chórze chłopięcym Filharmonii pewnego miasta... i miałem koncert w Warszawie... Pasji św. Mateusza. Dali mi na płycie kopię. Nie ruszałem tego, ale teraz się przyda.
Co sądzicie o Lutosławskim, Kilarze, Paderewskim, Pendereckim ? Ostatnio trochę męczę Kilara i Lutosławskiego, tego drugiego póki co nie ogarniam ( ), ale Kilar bardzo mi się podoba.

PS Requiem to faktycznie piękna rzecz...
Ja słuchałem trochę Lutosławskiego ostatnio no i też za bardzo go nie czaję. Jego kompozycje wzbudzają we mnie lęk i poczucie grozy. Chyba zbyt współczesny jest dla mnie. Za to polecam Ci serdecznie III Symfonię Góreckiego, piękno w czystej postaci.

Hej, sorry że nie odpisywałem.
Kapitanie, dzięki za listę. Nie wiem, czy te konkretne wykonania które podałeś znajdę, ale poszukam kompozycje...

Ostatnio trochę męczę Kilara i Lutosławskiego, tego drugiego póki co nie ogarniam ( ), ale Kilar bardzo mi się podoba.

Wyczuwam moc Lutosławskiego, ale też go nie ogarniam. dnia Czw 23:00, 23 Styczeń 2014, w całości zmieniany 1 raz
Poznałem dzisiaj ten oto album:



Igor Stravinsky - Stravinsky Conducts Stravinsky: Petrushka / Le Sacre du printemps (Columbia Symphony Orchestra) (1988)

Jest to zestaw dwóch największych baletów Mistrza - Pietruksza i Święto Wiosny wykonanych pod własną jego batutą. Nie jest to mój pierwszy kontakt ani z Strawińskim, ani z wymienionymi dziełami. Interpretacja Bouleza do dziś zdawała mi się fenomenalna... Cóż, faktycznie jest fenomenalna - francuski, awangardowy szyk przebija amerykański monumentalizm słynnej wersji Bermsteina, niemniej w porównaniu z tym, jak to brzmi pod kierownictwem samego Strawińskiego wszystko to pył i wycie wiatru. Brutalizm, mistycyzm i niebywała finezja, jakby malarstwo włoskiego Trecenta przenieść ze świata barw i kształtów do królestwa dźwięku. Niesamowite. dnia Nie 23:46, 26 Styczeń 2014, w całości zmieniany 1 raz
http://www.mediafire.com/download/nermjb1g6ssdpyi/Stravinsky+Conducts+Stravinsky+%28Petrushka+-+Le+Sacre+Du+Printemps%29+Columbia+Symphony+Orchestra.zip

To chyba to, ale cicho.
Dzięki ;D
Od pewnego czasu słucham muzyki stworzonej przez Gurdżijewa wraz z rosyjskim kompozytorem Thomasem de Hartmannem. De Hartmann jest dziś niemal zupełnie zapomniany (o Gurdżijewie też zresztą niewielu pamięta) i zastanawia mnie, dlaczego - czy jego twórczość to jakieś kompletne, niewarte uwagi przeciętniactwo? Nie mam zielonego pojęcia o muzyce poważnej, więc nie jestem w stanie tego ocenić (przypomina mi się w tym momencie słuszna uwaga Kapitana, że poznaję muzykę w złej kolejności, bo znowu jakiś andergrand, a nawet najważniejszych kompozytorów nie znam, chyba już mi tak zostanie ). Jeśli w istocie ta muzyka to nic szczególnego, to prosiłbym o namiary na jakiegoś uznanego kompozytora, który tworzył podobne, lecz lepsze dzieła.

Najbardziej urzekają mnie początkowe partie utworu Journey to Inaccessible Places:
http://grooveshark.com/#!/album/Journey+To+Inaccessible+Places+Vol+1/8753563
Ładne to. Słynniejsi kompozytorzy nie bez przyczyny są słynniejsi, ale to też jest dobre.
O uznaniu kompozytora za wielkiego świadczy zazwyczaj jego nowatorskość, bądź coś co sprawia, że muzyka jego jest charakterystyczna.
Z reguły rzeczywiście wielcy są wielkimi nie bez przyczyny, choć czasami ta przyczyna pozostaje dla mnie wciąż tajemnicą. Np. taki dość popularny Telemann jak na moje ucho jest nudniejszy od każdego innego kompozytora barokowego, którego miałem okazję słyszeć. Natomiast Zelenka jest znacznie mniej znany a wydaje mi się jednym najciekawszych kompozytorów epoki.
A w ogóle poszukuje jakieś fajne, autentystyczne wykonanie Zelenki, bo z tym ciężko niestety. Może ktoś zna?

A w ogóle poszukuje jakieś fajne, autentystyczne wykonanie Zelenki, bo z tym ciężko niestety. Może ktoś zna?

Znac nie znam, ale wiem ze Rene Jacobs nagrywal Lamenty Proroka Jeremiaasza, sto razy widzialem ta plyte poszukujac czegos innego:


U mnie teraz Zelenka Te Deum a Due Cori, Dresdner Kammerchor, Dresden Baroque Orchestra, Hans-Christoph Rademann. Bardzo przyjemny utwór i wykonanie też niczego sobie.
Hej!
Pasja wg. św. Mateusza jest bardzo ciężka, bo nie znam niemieckiego. Rozumiem oczywiście, że nie jest on konieczny do przesłuchania ale niektóre części Pasji są zdecydowanie nastawione na przekazanie jakiejś treści... a ja ni cholera nic nie rozumiem. ;\ Pomijając to, Mateusz nie ma raczej wad ale raczej słuchanie go w domu w całości jest średnim pomysłem, bo trwa 3 godziny, a takiej muzyki nie da się słuchać w tle... Poza tym, trzeba przyznać, że muzyka zawarta w Pasji jest genialna.

Schnittke jest bardzo dziwaczny (o ile to odpowiednie słowo..) i bardzo, bardzo ciekawy.

Gabriel Faure, przyjemny.

Górecki, bardzo mi się podoba, acz jeszcze do końca się do niego nie przekonałem..

Brahms mi się nie podoba... może jest zbyt trudny na początek?

Rekwiem Amadeusza, już pisałem, czyste emocje, piękny.

Missa Solemnis średnio mi się podoba, jednak szczerze mówiąc, jeszcze w całości się do niego nie wziąłem, może zmienię zdanie.

Pozdrawiam

Hej!
Pasja wg. św. Mateusza jest bardzo ciężka, bo nie znam niemieckiego. Rozumiem oczywiście, że nie jest on konieczny do przesłuchania ale niektóre części Pasji są zdecydowanie nastawione na przekazanie jakiejś treści... a ja ni cholera nic nie rozumiem. ;\ Pomijając to, Mateusz nie ma raczej wad ale raczej słuchanie go w domu w całości jest średnim pomysłem, bo trwa 3 godziny, a takiej muzyki nie da się słuchać w tle... Poza tym, trzeba przyznać, że muzyka zawarta w Pasji jest genialna.

Missa Solemnis średnio mi się podoba, jednak szczerze mówiąc, jeszcze w całości się do niego nie wziąłem, może zmienię zdanie.
Ja też nie rozumiem, skąd te pochwalne opinie na temat tego dzieła. Beethoven był geniuszem, ale jego sakralna muzyka zupełnie mnie nie przekonuje.
Który z wykonawców muzyki Erika Satiego cieszy się największą estymą? Słuchałem jej w wykonaniach Aldo Ciccoliniego, Rolanda Pöntinena, Daniela Varsano, Anne Queffélec i jakichś japońców, i rzecz jasna za nic nie jestem w stanie stwierdzić, które było najlepsze. Z jakiegoś powodu najbardziej do gustu przypadł mi Varsano.
Też pytanko zadam, co polecicie od Filipa Glassa, oprócz jego soundtracków?
Poczekaj na heraklesa, on już ci poleci rzeczy, które trzeba koniecznie od niego znać

Też pytanko zadam, co polecicie od Filipa Glassa, oprócz jego soundtracków?

Najlepszym rozwiazaniem bedzie solidne przygotowanie sie na muzyke Glassa, na poczatek polecam Claudio Monteverdiego:

- Vespro della Beata Vergine
- Madrygały (zwlaszcza ksiegi V, VII i VIII)
- zbior muzyki sakralnej Selva morale e spirituale

Też pytanko zadam, co polecicie od Filipa Glassa, oprócz jego soundtracków?

Nic. Filip Glass, od tego może zacznijmy, to nie jest muzyka poważna. To prawdopodobnie najwyższe i najszlachetniejsze stadium elevator music, ale prawda jest taka, że wiele zespołów rockowych grało szlachetniej, więc gdzie Filipowi Szklanemu do prawdziwych klasyków.

Koyaanisqatsi bardzo mi się spodobał (i nadal uważam, że jest znakomite), więc zabrałem się za jego dzieła wybrane i najlepsze z nich były po prostu dobrą muzyką tła. Szkoda na to czasu, posłuchaj sobie lepiej Black Sabbath - autentycznie ciekawsza muzyka. dnia Wto 10:55, 11 Marzec 2014, w całości zmieniany 1 raz
Uwielbiam Kojaniskaci. Czyli nie ma płyty która by dorównywała wspomnianej poziomem?

Uwielbiam Kojaniskaci. Czyli nie ma płyty która by dorównywała wspomnianej poziomem?

Wśród tych, które poznałem (czyli pośród innych najważniejszych w jego twórczości) absolutnie nie.
Widziałem dzisiaj w Empiku książka "1001 albumów muzyki klasycznej", którego chyba jak mi przybędzie gotówki sobie sprawię, bo wydawał się dosyć rzeczowy.

Widziałem dzisiaj w Empiku książka "1001 albumów muzyki klasycznej", którego chyba jak mi przybędzie gotówki sobie sprawię, bo wydawał się dosyć rzeczowy.

Taka niebieska gdzie zapodają najlepsze albumy (wykonania) poszczególnych utwórów? Też ją widziałam, czytałam podczas przerwy jak robiłam kurs prawa jazdy i też miałam kupić, ale szkoda mi kasy było.
A kto jest autorem? Boguslaw Kaczynski?
SAM JESTEŚ BOGUSŁAW KACZYŃSKI

Matthew Rye jest autorem

SAM JESTEŚ BOGUSŁAW KACZYŃSKI

Zebym Ci zara nie przypomnial kto tu placi za prad.

Widziałem dzisiaj w Empiku książka "1001 albumów muzyki klasycznej", którego chyba jak mi przybędzie gotówki sobie sprawię, bo wydawał się dosyć rzeczowy.

Tylko nie kupuj w empiku, na 99% gdzie indziej ta książka razem z wysyłką będzie tańsza.
Glassa mogę polecić to https://rateyourmusic.com/release/album/philip_glass/violin_concerto__prelude_and_dance_from_akhnaten__company__ulster_orchestra_takuo_yuasa__adele_anthony_/

Pamiętam, że motzno mi się to podobało, ale nie wiem czy to dobra rekomendacja.
Heraklesie, dzięki za radę. Postaram się ogarnąć Klaudiusza. Ale czy jest sens w wsłuchiwaniu się w opery bez uczestniczenia w całym widowisku?
Kapitanie, być może, bardzo mi się podobał jego soudtrack do Drakuli, ale skoro jest więcej dobrych rzeczy, to potem się nim "zajmę". A Black Sabbath mam od dawna obcykane (jeśli chciałeś mi polecić).

Co warto poznać Liszta? http://www.youtube.com/watch?v=p2Cgr0eZ0rk Posłuchałem trochę węgierskich rapsodów i tego wyżej, bardzo mi się podoba.
Opery chyba nawet zyskują bez widowiska...
https://www.youtube.com/watch?v=zGBXA1tBiLw

Heraklesie, dzięki za radę. Postaram się ogarnąć Klaudiusza. Ale czy jest sens w wsłuchiwaniu się w opery bez uczestniczenia w całym widowisku?
Co warto poznać Liszta?

Wiele rzeczy, choc na poczatek przydadza Ci sie najbardziej dwa koncerty fortepianowe i wklejony wyzej przez dziobaka Totentanz. Wtedy wrocimy do Liszta i wdamy sie w szczegoly, tak ze zapomnisz jezyka w gymbie.

Liszta i wdamy sie w szczegoly, tak ze zapomnisz jezyka w gymbie.

Widziałem dzisiaj w Empiku książka "1001 albumów muzyki klasycznej", którego chyba jak mi przybędzie gotówki sobie sprawię, bo wydawał się dosyć rzeczowy.

Mam tę książkę, a właściwie to moja dziewczyna ją posiada Natomiast ja chętnie z niej korzystam. Zdecydowanie warto, można poznać wiele ciekawych wydań, choć część z nich trudno zdobyć. Opisy pozycji interesujące, barwne, bogate i treściwe zarazem.

Mam tę książkę, a właściwie to moja dziewczyna ją posiada .

W tej chwili już współposiada, jeśli popatrzeć na to, kto najwięcej z niej korzysta . Nie pamiętam, ile ona kosztowała, ale pewnie niemało (to wyznanie pasuje zdecydowanie do nazwy tematu). Przyciągnęło mnie najbardziej szerokie spektrum opisywanych pozycji i nie chodzi o to, że głównym wyznacznikiem kategoryzacji jest porządek chronologiczny. Na przykład dość wyczerpująco (jak na taką - typowo popularyzatorską - książkę) zostali opisani przedstawiciele minimalizmu. Ponadto można poznać wiele nienagłośnionych w mediach nazwisk. Właściwie wszystko gra.

Co nie zmienia faktu, że to nie jest jakieś "must have" w świecie miłośników muzyki. Jako bibliofilka mam chrapkę na posiadanie w księgozbiorze, obok książek z literatury rosyjskiej/ francuskiej, albumów z reprodukcjami Picassa czy "1001 albumów muzyki klasycznej" .
Gharvelt, taka dziewczyna to skarb

Gharvelt, taka dziewczyna to skarb

A Ty sie nie podlizuj. Wyhaczyles wlasna na mszy za Ludwika XVI wiec nia sie interesuj.
Brzydko do mnie mówisz i jesteś łobuzem.

Idem płakam.
Ja lobuzem? Przeciez zwykle bronie slabszych.
No chyba że to trolle. Wtedy nie. Więc zejdźmy w takim razie z pozycji łobuza.

Jesteś niegrzeczniuchem.
Czemu podrywasz Iwora, kakałowcu?
Pewnie tak naprawde jeszcze nie spotkal sie z ta dziewczyna, tylko dogaduje sie z nia przez internet. Planuja spotkanie, ale Wjewiur wstydzi sie swojej zapadlej klaty i patyczastych rak - mnie chce poslac, zanim sam stanie sie mezczyzna.
Polecicie coś bardzo emocjonalnego, jak Rachmaninow (3 koncert fortepianowy), Chopin czy Liszt (Walc Mefisto)?
Ja chyba poświęcę trochę czasu Symfonii Fantastycznej Berlioza, bo mi się coraz bardziej zaczyna podobać, mocna sprawa.

A tak poza tym to szukam smutnego reumatyzmu, pomocy plz.
Jak ktos zmieni glupia nazwe tego tematu to moze rozwaze wypowiedzenie sie.
To dobra nazwa, bo jest autoironiczna.

Polecicie coś bardzo emocjonalnego, jak Rachmaninow (3 koncert fortepianowy), Chopin czy Liszt (Walc Mefisto)?

Ale co, tez ma byc koniecznie na fortepian? Nie wiem co juz znasz wiec ciezko cos polecac, ale jak nie znasz za dobrze Czajkowskiego to wez sie schowaj. Zreszta II Rachmaninowa chyba bardziej emołszynal od III.
Niekoniecznie na fortepian. Czajkowskiego jeszcze nie mam obadanego (wiem wiem...), dwójeczkę zaraz sobie znajdę.
Pozdrawiam

Niekoniecznie na fortepian. Czajkowskiego jeszcze nie mam obadanego (wiem wiem...), dwójeczkę zaraz sobie znajdę.
Pozdrawiam


To z Czajki badaj se

Koncert skrzypcowy:
Violin Concerto in D major, Op. 35 (Anne-Sophie Mutter)

Koncert fortepianowy:
Piano Concerto No. 1 in B-flat minor, Op. 23

Symfonie:
Symphony No. 3 in D major, Op. 29
Symphony No. 4 in F minor, Op. 36
Symphony No. 5 in E minor, Op. 64
Symphony No. 6 in B minor, Pathétique, Op. 74

Uwertury:
1812 Overture, Op.49
Marche Slave, Op.31

Sekstet smyczkowy:
String Sextet in D minor "Souvenir de Florence", Op. 70

Inne:
Serenade for Strings in C major, Op. 48
Variations On A Rococo Theme, Op. 33

Łap czajke za ogon i nie daj jej uciec.
Spróbuję. Od nauczyciela mego pewnego postaram się coś wyłudzić.
Niech Twoj nauczyciel spierdala do lasu.
Kurowsci, zmiencie wreszcie nazwe tego tematu bo to jest tak burackie ze az w kiszkach skreca. To tak jakbysmy zalozyli temat 'jedzenie dla snobow' i tam rozprawiali o trzymaniu noza i widelca.
Jako że w wątku mamy opisy wrażeń i rekomendacje dla początkujących bądź w najlepszym razie średnio zaawansowanych proponuję nazwę "Muzyka poważna - podstawy".
Do chuja wafla, moze by tak zmienic i ta obrzydliwa nazwe tego tematu?

oto moje propozycje:

Muzyka niepoważna - piedestał (takie mega zabawne heheheh odworocenie propo ghhhhhharvelita)
Fraki kupno/sprzedaż 100zł
Ej ta jest dobra i życiowa.
Zna ktoś może jakieś ciekawe utwory na harfę (niekoniecznie solo, ale też może być)?
Ja znam, ale to nie ten dział: https://www.youtube.com/watch?v=CtUYuTiWuSs .
Tylko wybierac: http://www.youtube.com/results?search_query=harp+concerto

Mi jak na razie najbardziej podoba sie ten od Mozarta, K. 299.
Co sądzicie o Orffie i jego Carminie Buranej? I jakie wykonanie polecacie?
Jak dla mnie Carmina Burana dosc przecietna jest
http://www.youtube.com/watch?v=SBw9UPHMsRY słuchał ktoś drugi koncert fortepianowy Tansmana? Bardzo ciekawe. Tansman dostał fotel Królewskiej Akademii Nauk, Literatury i Sztuki w Brukseli, w którym wcześniej zasiadali Brahms, Verdi, Liszt, Ravel i Szostakowicz. Niby taki wybitny Polak, a prawie że zapomniany w świadomości publicznej.
A co powie Kobaian, Jean i Kapitan?
Ivoire, a powiedz mi co sądzisz o czymś takim:

https://www.youtube.com/watch?v=iKzqH6fZaMc
Dla mnie Carmina Burana Orffa to raczej podrzedne dzielo, ktoremu przede wszystkim brak dobrego smaku. Posluchaj sobie jakiegos dziela Gabriela Faure a zaraz po tym Carminy Buranej, to bedziesz wiedzial o co mi chodzi.

rajchu: poslucham tego wieczorem.
Karmina Buraka to po prostu taki umiejący komponować, przez co zdecydowanie mniej kiczowaty Rubik. Jest cały patos z muzyki poważnej, a treści tyle, co w muzyce pop. Jeżeli ma się do Karminy Buraka takie podejście, to można uznać, że jest całkiem ok. Jeżeli ktoś oczekuje uniesień jak przy słuchaniu Monteverdiego, to raczej ich nie uświadczy.
Z tym Rubikiem, toś trochę jednak przesadził. Carmina Burana Orffa (jest jeszcze Carmina Burana średniowieczna, intrygująca, choć bardziej ciekawa niż piękna) to po prostu podrzędna muzyka poważna, która podoba się wszystkim, bo wszyscy nie mają pojęcia o muzyce. Porównałbym to nie do sacro polo Rubika ale np do tego: https://www.youtube.com/watch?v=8Af372EQLck . Johann Pachelbel i jego Kanon D-dur to przykład tego samego rzędu - muzyki jak na klasykę wyjątkowo mało wyszukanej, ale chwytliwej. Czyli w sam raz dla mas dnia Czw 08:00, 22 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz

Z tym Rubikiem, toś trochę jednak przesadził. Carmina Burana Orffa (jest jeszcze Carmina Burana średniowieczna, intrygująca, choć bardziej ciekawa niż piękna) to po prostu podrzędna muzyka poważna, która podoba się wszystkim, bo wszyscy nie mają pojęcia o muzyce. Porównałbym to nie do sacro polo Rubika ale np do tego: https://www.youtube.com/watch?v=8Af372EQLck . Johann Pachelbel i jego Kanon D-dur to przykład tego samego rzędu - muzyki jak na klasykę wyjątkowo mało wyszukanej, ale chwytliwej. Czyli w sam raz dla mas
Nie znam się co prawda na teorii muzyki, ale coś mi się wydaje, że ten prosty dla naszych uszu Pachelbel nie koniecznie musiał być tak postrzegany w swoich czasach. Kompozytor tworzył nową, wpływową muzykę. A to, że po nim nastąpili znacznie lepsi od niego, to w sumie nie do końca jego wina.

Orffa łączy z Rubikiem jednak całkiem sporo, od tworzenia muzyki masowej poczynając, na specyficznych środkach wyrazu (tupanie, klaskanie, pokrzykiwanie) kończąc. Jeden po prostu komponował tak, że da się tego słuchać, a drugi ma sporo mniej talentu, a i publiczność jego jest mniej wyrobiona.

Nie znam się co prawda na teorii muzyki, ale coś mi się wydaje, że ten prosty dla naszych uszu Pachelbel nie koniecznie musiał być tak postrzegany w swoich czasach. Kompozytor tworzył nową, wpływową muzykę. A to, że po nim nastąpili znacznie lepsi od niego, to w sumie nie do końca jego wina

Po nim, przed nim i równolegle z nim, więc chyba jednak nie jest wielką wobec Pachelbela niesprawiedliwością stwierdzenie, że najsłynniejsze jego dzieło nie jest najwyższych lotów. Zresztą rzuciwszy uchem na inne jego prace wrażenie jest takie samo - sprawnie skomponowana muzyka tła. Zupełnie nieciekawa - https://www.youtube.com/watch?v=nxhIqMAAIQ0

Co się zaś tyczy Orffa, to mam wrażenie, że jego klaskania i pokrzykiwania służą podbiciu monumentalności, a nie, jak u Rubika pomocy przygłuchej publice w załapaniu nie zawsze miarowego rytmu. Orffowska Carmina Burana zdaje mi się nieco toporna (jak rzeźby Thoraka ), ale nie jest, jak Rubik, niesmaczna. dnia Czw 08:57, 22 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
Też słuchając Carminy odniosłem wrażenie, że nie jest to nic ciekawego. Chyba pierwsze dzieło muzyki klasycznej, po odsłuchaniu którego doszedłem do takich wniosków. Chociaż O fortuna bardzo mi się podoba.
https://www.youtube.com/watch?v=F7MlrQB3Ezw Paolo Pandolfo, traveler notes. Niestety nie ma wielu filmików z tym na youtube, jest tylko urywek. Gorąco polecam.
Edit: Kurde ta wersja jest średnia. Polecam oryginalne wykonanie tak czy siak.
Podwójny Post
Co sądzicie o Tansmanie? Przesłuchał ktoś?

Podwójny Post
Co sądzicie o Tansmanie? Przesłuchał ktoś?


Lepiej powiedz jak tam Twoje postepy z Monteverdim.
Oh, trochę tam posłuchałem, ale tak posłuchałem, że w sumie nie posłuchałem. Muszę sobie znaleźć jakąś dobrą wersję w internetach, bo ta co mam jest syfiasta (tzn. nieuporządkowana). W sumie mało mnie to kręci póki co.
Hej!
Co brać Mozarta? Przesłuchałem już parę sonat, Requiem, koncert fortepianowy 3 i 24, symfonię Jupitera.
Wielką Mszę

Hej!
Co brać Mozarta? Przesłuchałem już parę sonat, Requiem, koncert fortepianowy 3 i 24, symfonię Jupitera.


No to jeszcze duzo przed Toba. Jakby forum bylo choc troche aktywne to mialbym motywacje do zalozenia watku. Obecnie jednak nie ma to sensu, masz wiec co mi akurat przyszlo do glowy:

Le Nozze di Figaro
Don Giovanni
Die Zauberflote
Cosi fan Tutte
Symphony No. 36 in C major "Linz", K. 425
Piano Concerto No. 9 "Jeunehomme" in E flat major, K. 271
Violin Concerto No. 5 in A major, K219
Sinfonia concertante in E-flat major, K.364
Coronation Mass, K. 317
Quintet for Clarinet and Strings, K. 581
String Quintet In G Minor, K 516
Flute and Harp Concerto, K. 299
Kurde, ale co napisane to nie zginie.
Tym gorzej, ze nikt nie pisze.
Heraklesie, polecasz jakieś wykonanie muzyki Karłowicza? Najlepiej ze wskazaniem, gdzie można je ściągnąć.

Heraklesie, polecasz jakieś wykonanie muzyki Karłowicza? Najlepiej ze wskazaniem, gdzie można je ściągnąć.

Z tego co sie orientuje to jakiegos wielkiego wyboru nie ma, Mietek to nie Beethoven.

Powiem tak:

Poematy symfoniczne - Antoni Wit

Symfonia 'Odrodzenie' - Jerzy Maksymiuk

Koncert skrzypcowy - Konstanty Andrzej Kulka

Piesni - Katarzyna Jankowska i Urszula Kryger. Na tej plycie sa tez piesni Szymanowskiego.

Skoro Mieczyslaw cieszy sie takim zainteresowaniem to moze zaloze o nim niedlugo temat.

A co do meliny - chomikuj.
Napisał Vivaldi coś godnego uwagi poza Czterema Porami Roku?
Słuchałem kiedyś Stabat Mater i miała trochę bardzo fajnych momentów. Na swój sposób kojarzyła mi się z muzyką popularną, zapewne dlatego, że są to łatwe do słuchania utwory oparte na kilku bardzo chwytliwych tematach.

Napisał Vivaldi coś godnego uwagi poza Czterema Porami Roku?
Np. taki hicior: http://www.youtube.com/watch?v=7U4RAAVe02c
Pewnie każdy już kiedyś słyszał, tylko nie każdy kojarzy co to jest.

Ponadto sporo ciekawej muzyki na różne fajne instrumenty:
http://www.youtube.com/watch?v=3zcO4UIGhck
http://www.youtube.com/watch?v=jEQ0N9D1NQs
http://www.youtube.com/watch?v=ZZoQg6HZNNY

Generalnie jak się dobrze wsłuchać, to Antonio wyrasta na prekursora prawie wszystkiego. Od Bacha przez klasyków poczynając na reumatykach kończąc. A to ostatnie to brzmi nawet jeszcze nowocześniej.

Antonio tworzył wielką muzykę a zarazem chwytliwą i raczej nietrudną w odbiorze. Trochę, jak Mozart, choć zdecydowanie bardziej nowatorski, jak na swoje czasy.

Polecam szukać wykonań Fabio Biondi i Europa Galante.
Joł
Co Mahlera brać? Czajkowskiego (proszę o obszerniejszą listę, poznałem oczywiście Dziadka do Orzechów i Łabędzie, 1. koncert fortepianowy, Symfonię Polską i Małą Rosyjską)? Mendelssohna (obczaiłem protestancką i szkocką symfonię póki co)? Sonaty skrzypcowe Bacha miażdżą?
http://www.metalrockforum.fora.pl/muzyka-klasyczna,56/snobowanie-sie-poprzez-nie-pierdzenie-przy-ludziach,3627.html#75672
tutaj masz o czajce i mendelssohnie
dziękuję wielce

Joł
Co Mahlera brać?


No chyba nie masz jakiegos niesamowitego wyboru? Wszystkie jego symfonie.



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  Snobowanie się poprzez nie pierdzenie przy ludziach
singulair.serwis