ďťż

Dziwię się, że nie ma tutaj tematu o tym świetnym zespole.

Talk Talk – brytyjska grupa muzyczna, aktywna od 1981 do 1991 roku. Zaczynając jako typowy (choć odnoszący sukcesy) przedstawiciel new romantic, zespół powoli zmierzał ku muzyce bardziej eksperymentalnej, by ostatnimi dwoma albumami zasłużyć sobie na miano pionierów post-rocka.

No właśnie, wynalazcy post-rocka. Ich pierwsze albumy są mało interesujące.
Już "The Colour of Spring" był inny od poprzednich, to już art pop a nie zwykłe new wave jednakże prawdziwym przełomem był "Spirit of Eden" i "Laughing Stock" uważany za pierwszy album post-rockowy.
Co o nich sądzicie?


The Colour of Spring lubię i to by było na tyle. Wcześniejsze mało mnie interesują, późniejsze mnie nudzą, chociaż rozumiem, że są to płyty dość ważne, że zespół rozwinął się artystycznie i takie tam. Rozumiem, ale nudzi mnie ta muzyka. Ponadto wydaje mi się pretensjonalna. Ma niestety sporo wspólnego z tak zwanym "rockiem progresywnym" swojej epoki.

Przy okazji mógłbym wspomnieć o płycie ich lidera, która była fajna (jakiś ambient pop Panie) i podobała mi się bardziej niż cokolwiek Talk Talk:

Mark Hollis - Mark Hollis (1998)

Można sobie sprawdzić, jeśli ktoś lubi takie rzeczy.
Ok rozumiem. Może nudzić Cię ta muzyka ale subiektywne przesłanki to chyba trochę za mało by twierdzić, że coś jest pretensjonalne
Poza tym gdzie ty tam do jasnej ciasnej znalazłeś elementy neo-proga (bo domyślam się, że o to chodzi)? A płytę solową wokalisty wnet przesłucham skoro tak polecasz xD
Nie mówię o "elementach" neo-proga, tylko o nieco podobnej estetyce, brzmieniu i tak dalej. A pretensjonalne jest w tej muzyce to, że wyżej sra niż dupę ma - niby są tam Bóg wie jakie koncepty i aranżacje, ale ta muzyka jest w gruncie rzeczy banalna, to zwykłe piosenki pop, na które nałożono różne mniej lub bardziej ambitne rzeczy. I jeszcze do tego pozostałości po wcześniejszym stylu zespołu (właśnie to new romantic + art rock daje wrażenie podobieństwa do neo-proga).


Ale całą ideą post-rocka jest grać nierockowo ale w rockowym instrumentarium więc nie wiem czego po niej oczekujesz xD
Ja żadnego wrażenia nie miałem słuchając tego więc pozostaje mi powiedzieć, że przedawkowałeś neo-prog i wszędzie go słyszysz
"pretensjonalne jest w tej muzyce to, że wyżej sra niż dupę ma" do tego nawet nie wiem jak się odnieść zrealizowanie tychże albumów nie było złe w żadnym wypadku. Zdaje się, że po prostu nie wierzysz w możliwości wcześniej popowego bandu by zagrali coś bardziej eksperymentalnego
Rzecz w tym, że to wcale nie było eksperymentalne. To były normalne piosenki - jak dla mnie ani złe ani dobre - do których podokładano rzeczy, które były w ambitniejszej muzyce rockowej normą od prawie dwudziestu lat. Zrobiono to w zasadzie całkiem nieźle, po prostu niekoniecznie jest to w moim guście. Z drugiej jednak strony "całkiem nieźle" znaczy "całkiem nieźle", tymczasem te dwie płyty (Spirit of Eden i Laughing Stock) traktowane są jak wielkie odkrycie. Przyznam, że wydaje mi się to dość dziwaczne.
Są traktowane jako odkrycia do definiowania post-rocka xD później Slint ale oni robili swój post-rock na bazie post-hardcore. Nie wiem, może coś przeoczyłem ale chyba jeszcze wcześniej w muzyce nie słyszałem muzyki jazzowo-rockowej na ambientowym tle i w takiej akurat formie.
Przecież post-rock to w wielu wypadkach (z pewnością w wypadku Talk Talk) jest normalny art rock, często wręcz klasyczny, tylko że taki trochę inny. Wiesz, to jest tego typu "wynalazek" co doom metal - w zasadzie gra się literalnie to samo co Black Sabbath na pierwszych płytach (tylko, że gorzej), ale nieco inaczej, bo ma się nowocześniejszy wzmacniacz. Niby jest to troszeczkę co innego, ale mówienie o eksperymentach to chyba jednak przesada.

No bo co, też jest Panie post-rock? :

https://www.youtube.com/watch?v=wYlUcCcqfXo

albo to:

https://www.youtube.com/watch?v=JTZoUByYg7U

albo to:

https://www.youtube.com/watch?v=DoNQgFtUOGU

dnia Pią 12:59, 25 Grudzień 2015, w całości zmieniany 1 raz
Ej ty usunąłeś mój post czy po prostu myślałem, że go wysłałem a go nie wysłałem?

Ej ty usunąłeś mój post czy po prostu myślałem, że go wysłałem a go nie wysłałem?

Niczego Ci nie usuwałem.
Ok spoko czyli mój błąd. Później odpiszę bo teraz trochę odechciało mi się przepisywać tego samego i zanikł mi koncept w głowie.
Dobrze
Ok no to odpowiadam.
O pierwszym albumie nigdy nie słyszałem i odsłuchiwanie go faktycznie przywołuje skojarzenia a chociażby z Talk Talk czy Godspeed you black emperor. Co do dwóch kolejnych albumów - z krautrockiem to jest dosyć dziwacznie bo to określenie często stosuje się do eksperymentalnych zespołów z lat 70 niekoniecznie tworzących w stylistyce rockowej (jak pierwsze albumy Kraftwerka, Neu albo Harmonia). Nazwałbym to raczej eksperymentalnym ambientem z elementami muzyki etnicznej.
Powracając do pierwszej płyty nazwałbym ją raczej psychedelicznym przedstawieniem zamysłu twórcy niż konstrukcją opierającą się na tle nie-rockowym, w które wplatane są różne zastosowania rockowe.
Ale co to jest "konstrukcja nie-rockowa" i co to są "zastosowania rockowe"? Przecież to wszystko mowa-trawa, podobnie jak samo określenie "post-rock", będące wymysłem dziennikarzy, już nawet nie nieuków, ale kompletnych ignorantów.

Nie ma czegoś takiego jak rockowa konstrukcja utworu. Nie ma czegoś takiego jak rockowe instrumentarium czy rockowy (?) sposób grania (? - chyba o to chodzi...). Nie ma tego co najmniej od połowy lat 60', czyli de facto momentu, w którym muzyka rockowa wyodrębniła się na dobre z rock and rolla, rhythm and bluesa, czy czego tam jeszcze (folku, popu, diabli wiedzą czego). Nikt, poza zespołami punkowymi nie gra w najprostszym metrum, w systemie zwrotka-refren-zwrotka, ani nie ogranicza instrumentarium do gitary i bębna. To wszystko, co grają zespoły "post-rockowe" gra się od końca lat 60'. Nieco inaczej, to prawda, współcześnie więcej w tym ambientu, daje się odczuć, że twórcy słuchali raczej kapel z lat 80' i 90', nie muzyki hinduskiej czy jazzowej, poza tym część z "post-rockmanów" gra dużo ostrzej niż Can i Pink Floyd. Nie ma się co dziwić, w końcu mówimy o innych epokach. Natomiast:

Sam termin "post-rock" jest właściwie bezsensowny i nie ma absolutnie żadnego uzasadnienia, chyba że...

Chyba, że "post-rockiem" będziemy nazywali wszystkich twórców wychodzących poza schematy prostego rock'n'rolla, tylko, że wtedy...

Tylko, że wtedy powinniśmy mówić o "post-rocku" już w latach 60', za sprawą takich twórców Red Crayola, Velvet Underground (i osobno Nico), Pink Floyd, a od 69 dziesiątek zespołów z kręgów eksperymentalnego rocka. Wtedy termin "post-rock" może miałby jako taki sens. Tyle tylko, że...

Tyle tylko, że w takim wypadku twierdzenie jakoby zespół Talk Talk grając to samo trochę inaczej dwie dekady później był cokolwiek wynalazł jest niepoważne.

I tak wróciliśmy do punktu wyjścia.
Nie ma więc gatunku rock skoro nie możemy powiedzieć o konkretnych jego elementach, z których składa się
"Chyba, że "post-rockiem" będziemy nazywali wszystkich twórców wychodzących poza schematy prostego rock'n'rolla, tylko, że wtedy... "

Nie. Post-rockiem nazywamy coś co nie jest rockiem ale jest zagrane w rockowy sposób czyli np ambient najczęściej albo jazz (patrz zespół Jizue), elektronikę szeroko pojętą (np. Ulver na niektórych albumach).

Nie. Post-rockiem nazywamy coś co nie jest rockiem ale jest zagrane w rockowy sposób czyli np ambient najczęściej albo jazz (patrz zespół Jizue), elektronikę szeroko pojętą (np. Ulver na niektórych albumach).

To wymień mi jeden element, który stanowi o przynależności do gatunku zwanego "rockiem". Taki, który znajdziesz i u AC/DC i u Gentle Giant i u Agitation Free i u Velvet Underground i u Talking Heads i u Soft Machine i u Ramones. Wystarczy mi jeden. dnia Pią 16:16, 25 Grudzień 2015, w całości zmieniany 3 razy
Znów podajesz przykład Krautrocka, który nie jest muzyką stricte rockową xD

Znów podajesz przykład Krautrocka, który nie jest muzyką stricte rockową xD

Oczywiście, że jest. Chyba, że muzyką "stricte rockową" jest wyłącznie punk, tylko, że wtedy praktycznie nic nie jest stricte rockowe.
Nie. Tam jest więcej zastosowań jazzu i muzyki awangardowej niż bezpośrednio rocka (którego elementy są ale tylko elementy)
No dobrze, to:

1) jakie to są elementy?

2) jeżeli tam (w kraucie, progu i tak dalej) są różne elementy nie rockowe, zagrane rockowo, to co jest takiego nowego u Talk Talk, żeby ich muzykę uznać za osobny nurt?
Na przykład Nya Ljudbolaget też jest jazz-rockiem ale elementy rocka tam są bardzo nikłe i nie jest to stricte rock jak np Deep Purple czy Pink Floyd.

Na przykład Nya Ljudbolaget też jest jazz-rockiem ale elementy rocka tam są bardzo nikłe i nie jest to stricte rock jak np Deep Purple czy Pink Floyd.

1) Obczajam pobieżnie Nya Ljudbolaget

Jakie tu słyszysz elementy rocka:

https://www.youtube.com/watch?v=Gv_RZP05UdE



Rozumiem, że według Ciebie jest to bardziej rockowy album niż ten, tak:

https://www.youtube.com/watch?v=R7FxqsNO4-Y



2) Pink Floyd - stricte rock. Co to ma wspólnego chociażby z wymienionym przez Ciebie z Deep Purple:

https://www.youtube.com/watch?v=YLW0n2sLCG4



Zbliż się do konkretu! Bo ja umiem sobie wyobrazić tylko dwa:

* albo rock to dla Ciebie proste, wyrosłe z rock and rolla, gitarowe granie - i wtedy Twój "post-rock" to dokładnie to samo, co grało ileś tam kapel od dawna, tylko pod nową nazwą. Zatem w zasadzie można by powiedzieć, że Spodek Floydów z 68 to utwór post-rockowy.

* albo rock to mnóstwo różnych rzeczy - i wtedy Twój "post-rock" to po prostu art rock, taki sam jaki grało wielu innych dużo wcześniej, po prostu teraz, z jakichś względów nazywają to "post-rockiem".

Trzeciej drogi naprawdę nie widzę. Chyba, że polega ona na upieraniu się bez sensu. dnia Pią 16:41, 25 Grudzień 2015, w całości zmieniany 2 razy

Zatem w zasadzie można by powiedzieć, że Spodek Floydów z 68 to utwór post-rockowy.

Dawno, dawno temu puściłem staremu_znajomemu GY!BE, mówiąc mu, jaka to nowatorska, eksperymentalna muzyka. Oni mi wtedy puścił właśnie A Saucerful of Secrets, i na tym skończyło się moje zainteresowanie post-rockiem
1. W Nya Ljudbolaget poza elementami folku i free jazzu masz też jazz0rockowe motywy głównie słyszalne w dwóch utworach.
I nie, nie jest bardziej rockowy gdyż ten pierwszy zawiera elementy. Drugi to natomiast pełnoprawny rock.
2. Przytaczasz po prostu "wybryk" mi tu. W tym https://www.youtube.com/watch?v=AmSjEu57Lxs słychać typowy brytyjski rock zagrany w nowatorski sposób. A poza tym to https://www.youtube.com/watch?v=ok8eeJXllUE
https://www.youtube.com/watch?v=4o2sA0vpA-4

Różnica między tym a post-rockiem jest zasadnicza. To jest rock grany często w sposób nowatorski i eksperymentalny.
Post-rock to muzykia spoza ramy rocka (najczęściej ten ambient) zagrany w sposób rockowy.

Przytaczasz po prostu "wybryk" mi tu. W tym
Post-rock to muzyka spoza ramy rocka (najczęściej ten ambient) zagrany w sposób rockowy.

No to - kolejny raz proszę - zdefiniuj te "ramy rocka" i "rockowy sposób grania". Dopóki ich nie zdefiniujesz wszystko co piszesz to masło maślane, nie czujesz tego?
Tu nie chodzi o zdefiniowanie czym jest rock tylko o to czym nie jest. Rock nie jest ambientem ani muzyką elektroniczną. Może zawierać ewentualnie jej elementy. Natomiast np. Earth nie grała ambientu z elementami rocka tylko rock nałożony na ambient. W tym rzecz. Ambient to nie jest ścisła konstrukcja a luźne plamy dźwięku/motywy nałożone na siebie.
Rockowy sposób grania - jak mam to zdefiniować najprościej hmmm
To sposób grania określony tylko i wyłącznie dla gatunku rock, żadnego innego. I jeśli tu się rzekniesz "ale to jak to jest skoro rock nie ma ram" to ja pomyślę, że chodzi Ci o co innego niż mi. Avant-rock jest połączeniem rocka i muzyki awangardowej, jazz-rock jazzu i rocka a rock progresywny często może posiadać folkowe, jazzowe, klasyczne elementy. Tu liczą się tylko te rockowe w tym wypadku.

Rockowy sposób grania - jak mam to zdefiniować najprościej hmmm
To sposób grania określony tylko i wyłącznie dla gatunku rock, żadnego innego..


Tak nie wolno definiować, to jest szkolny błąd. Ale mniejsza o to, rzecz w tym, że:

Z Twoich wywodów (albo z tego, czego się z nich domyślam) wynika, że cechy post rocka to:

* zastosowanie popularnych w rocku instrumentów: gitara elektryczna, gitara basowa, perkusja etc.
* otwarta forma kompozycji.
* "plamy dźwięku", czyli nawiązania do ambientu, względnie przedambientowej muzyki np. La Monte Younga, albo czegoś podobnego.

No, okej.

Tylko, że do tej definicji pasuje mnóstwo muzyki znacznie starszej od post-rocka. Na przykład Popol Vuh - przecież wypisz wymaluj! Więc co jest eksperymentalnego u Talk Talk? I w ogóle w tym , powiedzmy "nowym post-rocku"?
Kurde no wiem, nie potrafię tego zdefiniować najprościej
Są specyficzne cechy które łączą się, gitarowe riffy, określona rytmika perkusyjna etc.
U Popol Vuh nie jest tak, że każda ich kompozycja jest rockowa. Albo mamy do czynienia z neoklasyką https://www.youtube.com/watch?v=dDjWtN4djvs
albo z bardziej określoną eksperymentalną rokową stylistyką https://www.youtube.com/watch?v=ykgw0QLDgco
albo z ambientem/muzyką filmową https://www.youtube.com/watch?v=-N5-Dq9NS2w albo nawet łączeniem z etniczną https://www.youtube.com/watch?v=zrk-YpGQcBY ale wszystkich stylistyk naraz nie stosują.

A z innej beczki, post-rock Ci nie leży w ogóle i zespoły zawarte z nim czy niektóre możesz posłuchać ale nie definiujesz ich jako post-rock?
Nie wiem co odpowie Kapitan, ale dla mnie "post-rock" jest nazwą handlową wymyśloną przez dziennikarzy muzycznych po to, by wciskać ludziom nieszczególnie oryginalną muzykę, podobną do tej granej w latach 70' tylko mniej subtelną i bardziej monotonną. Największa różnica między post-rockiem a podobnymi doń odmianami krautrocka polega na tym, że krautowcom nie przyszłoby do głowy nagrywanie 10 takich samych płyt i trwanie w jednej określonej stylistyce przez 20 lat. Dlatego krautowcy odbijają, to w kierunku czystszego ambientu, to w kierunku jazzu, rocka eksperymentalnego itp, natomiast post-rockowcy grają jedną i taką samą monotonną breję przez cały czas.

Czy jest to dobre? Może i lepsze niż AC/DC, ale w zderzeniu z różnorodnością rocka eksperymentalnego, czy progresywnego lat 60' i 70' jest to zjawisko niezbyt godne uwagi.
To co robią takie zespoły jak Mogwai albo God is an Astronaut faktycznie jest nudne ale przecież Tortoise, Moonshake, Slint, Godspeed you black emperor czy chociażby Ulver nie jest graniem tego samego przez wszystkie albumy xD
Nie no, poza tym, że generalnie zgadzam się z tym, co napisał Kobaian, to nie jest tak, że "post-rock" mi nie leży. Niektóre z tego typu zespołów lubię (zwłaszcza Slint i Tortoise - tylko, że właśnie, to są jednak nieco inne rodzaje grania). Rzecz w tym, że po pierwsze nie ma w tym absolutnie niczego oryginalnego - to jest normalny art rock, tylko, że w wielu wypadkach zwyczajnie dużo gorszy od klasyków, po drugie tłumaczenie, że to w jakikolwiek sposób odbiega od, powiedzmy: "standardowej muzyki rockowej" jest wierutną bzdurą, co zresztą tu wykazałem. Problem, jeśli już jakiś mam wskazać, polega na tym, że próbuje się tłumaczyć fakt, że taki czy inny zespół gra nudną muzykę jakimiś hiper teoriami i ideami, które być może potrafią przemówić do kogoś, kto nigdy nie miał styczności z niczym bardziej rozbudowanym niż Guns'n'Roses, ale dla mnie są śmieszne i tyle. Jeżeli Godspeed you black emperor jest zespołem odkrywczym, to co nim nie jest? dnia Pią 21:09, 25 Grudzień 2015, w całości zmieniany 1 raz
Nigdzie akurat, że godspeed you! black emperor jest zespołem odkrywczym bo raczej nie jest. Slint w tym wypadku to nie art rock bo buduje muzę na bazie post-hardcore a nie art rocka albo alternatywnego rocka jak większość post-rockowców.

Slint w tym wypadku to nie art rock bo buduje muzę na bazie post-hardcore a nie art rocka

A gdzie tu jest sprzeczność?
No bo ten post-rock ma zazwyczaj bazę albo art rockową (talk talk), albo altern rockową (mogwai) albo w tym wypadku post-hardcore.
A tak poza tematem to życzę wam wszystkim wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku i całego nadchodzącego by był owocny.

No bo ten post-rock ma zazwyczaj bazę albo art rockową (talk talk), albo altern rockową (mogwai) albo w tym wypadku post-hardcore.

Post-rock to JEST art rock - rock artystyczny. A że u Slintów jest on na bazie jednej z odmian punk rocka niczego tutaj nie zmienia.

To co robią takie zespoły jak Mogwai albo God is an Astronaut faktycznie jest nudne ale przecież Tortoise, Moonshake, Slint, Godspeed you black emperor czy chociażby Ulver nie jest graniem tego samego przez wszystkie albumy xD
Jestem odrobinę złośliwy, ale nie bez kozery. Uważam że termin post-rock, jak z resztą prawie każda nazwa gatunkowa, służy często za uzasadnienie lenistwa danego zespołu w poszukiwaniach muzycznych. Nie muszę nic robić, zmieniać się, poszukiwać, bo mam wypracowany styl i jest to post-rock.
Widzę pewną zastanawiającą niekonsekwencję w Twoich wypowiedziach. Najpierw twierdzisz, że krautowcy nie grali post-rocka, tylko trochę tego, trochę tamtego, ale nie był to żaden jednolity styl. Następnie wymieniasz jako przykład Ulver, który robi dokładnie to samo tylko mniej oryginalnie, gra różne rzeczy, które mają swoje osobne nazwy, gdzie jedna płyta utrzymana jest w innej stylistyce, niż następna i uważasz, że właśnie to jest dobry przykład post-rocka.
Podobnie jest z Talk Talk. Nie grali post-rocka, ale ich można dziwnym trafem uznać za prekursorów, ale krautowców nie można. To jak to w końcu jest?
Mam wrażenie, być może mylne, że kolega po prostu bezrefleksyjnie i kurczowo trzyma się podziałów z Wikipedii, czy czegoś podobnego, a skoro tam jest napisane, że zespół ABCD gra post-rock, zaś zespół EFGH krautrock, to nawet jeśli muzyka drugich posiada wszystkie cechy muzyki pierwszych post-rockiem nazwać jej nie można - Wikipedia nie kazali.

ani nie ogranicza instrumentarium do gitary i bębna.
so alan and I talked about it and then he and john nichols [original low bass player] got together and came up with the idea of the band — slow and quiet. around this time alan was working at the arena in duluth and he was in the basement and they had tons of old equipment from the orchestra that was there years ago. there was a drum down there and a cymbal. so he asked about it and this woman said, “oh, I can’t give it to you, but why don’t you just take it.” so he brought home a snare drum and a cymbal and kinda laid it on me. “you could just play drums in this band! it would be really easy!” słowa Mimi Parker z Low.

Lubię temat post-rocka, a post-rock z grubsza mieści się w tym, że są to ludzie grający 'klimatycznego rocka' (z mojej strony bez najmniejszej antypatii do tego określenia, ale niektórych ono bawi) w mniej lub bardziej rozmymłanej formie.

A mówiąc konkretniej? Kolejny z terminów prasowych, zresztą sam termin powstał bodajże w recenzji debiutu Bark Psychosis. Które to Bark Psychosis pożyczyło pomysł na granie ze Spirit of Eden

A u kilku z post-rockowców wspólnym pomysłem były te słynne 'kreszenda' i w wielu wypadkach coś-tam podobna estetyka, dłuższe utwory i stąd zbudowano ten termin w odniesieniu do końcówki lat '80 i chyba pierwszej połowy '90. Kolejny worek pasujący raczej do czasu, aniżeli stylistyki. W sumie to kojarzy mi się trochę z modnym (chyba?) swego czasu w UK terminem "post-punk revival" na opisanie Interpolu i kilku innych kapel. Tylko tutaj próbowano podrobić tyle konceptów, że nie było można tego tak łatwo zapisać. Za słabo znam scenę lat '90, ale może po prostu należy właśnie przez nią postrzegać post-rock jako odznaczający się na tle tamtejszej muzyki ruch?

Co jednak ciekawe wiele z kapel post-rockowych dzieliło bardzo podobne pomysły na granie i brzmiało w podobny sposób, ot, jakby ktoś się nasłuchał za dużo utworu otwierającego "IV" Fausta. Może to po prostu muzyka ludzi, którzy za dużo nasłuchali się pewnych spoko rzeczy?

Z dwojga złego przynajmniej z grubsza wiadomo czego szukać, albo czegoś unikać, jak ktoś lubi czy tam nie lubi. dnia Sob 16:20, 26 Grudzień 2015, w całości zmieniany 6 razy
Nie trzymam się kurczowo wikipediowych definicji xD Przede wszystkim krautrock to określenie do eksperymentalnych gatunków rocka w NIEMCZECH (czy są krautrocki nie z niemiec czy to jest gatunkowane tylko dla tego kraju?) powstały na psychedelicznym i progresywnym rocku czerpiący z elektroniki, jazzu i innych gatunków. Post-rock powstał na bazie rocka alternatywnego a nie progresywnego i psychedelicznego. On czerpie wprawdzie z krautrocka dlatego słychać podobieństwa pomiędzy dwoma gatunkami ale to co innego

Post-rock powstał na bazie rocka alternatywnego a nie progresywnego i psychedelicznego. On czerpie wprawdzie z krautrocka dlatego słychać podobieństwa pomiędzy dwoma gatunkami ale to co innego

Czym jest rock alternatywny? Przecież to jest rasowa definicja z Chujopedii. Gdzie jest rock alternatywny w takim na przykład Don Caballero? dnia Sob 18:04, 26 Grudzień 2015, w całości zmieniany 1 raz

czy są krautrocki nie z niemiec?
Post-rock powstał na bazie rocka alternatywnego...

Co to jest "rock alternatywny"? To są jak rozumiem zespoły, które w latach 80' były poza głównym nurtem, oraz wszyscy ci, którzy je kopiują. A czym inspirowały się te zespoły? Rockiem psychodelicznym, eksperymentalnym, art rockiem z lat 70'. Więc co to właściwie za różnica? dnia Sob 18:31, 26 Grudzień 2015, w całości zmieniany 2 razy
Altern Rock to taka nazwa co tyczyła się muzyki (bo już nie tyczy) undergroundowej co była pop-rockiem, który czerpał z punk rocka i czasami post-punka. Też nie lubię tego określenia jakoś specjalnie ale tak podaje RYM xD z tamtą zazwyczaj biorę definicję a nie z wiki xD

Altern Rock to taka nazwa co tyczyła się muzyki (bo już nie tyczy) undergroundowej co była pop-rockiem

Że tak spytam, ale co to są za brednie. Jeżeli już próbujesz cytować RYM-a to wspomnij, że chodzi o budowę utworów 'zbliżoną do pop-rocka', co i tak nie znaczy... prawie nic?

A jeżeli post-rock miałby powstać na bazie alt-rocka, to w ogóle fenomen: alt-rock jako forma 'uproszczonego' grania sprzed swoich lat, potem w post-rocku znowu 'skomplikowana'. Dobre sobie.

Tym dziennikarzom naprawdę się pojebało jak sklejali te definicje. dnia Sob 18:38, 26 Grudzień 2015, w całości zmieniany 2 razy
Nie wiem, tak jest napisane na RYMie
Nie znam się na altern rocku nie słucham go prawie wcale Słucham tego co teoretycznie zwie się post-rockiem a RYM mówi, że on od altern rocka pochodzi (jako główny nurt którym jest a nie z którego czerpał)
Nie no ostatecznie co do tego, że post-rock i albumy talk talk innowacyjne nie są muszę wam rację akurat jednak przyznać.

Nie no ostatecznie co do tego, że post-rock i albumy talk talk innowacyjne nie są muszę wam rację akurat jednak przyznać.
A jeżeli post-rock miałby powstać na bazie alt-rocka, to w ogóle fenomen: alt-rock jako forma 'uproszczonego' grania sprzed swoich lat, potem w post-rocku znowu 'skomplikowana'. Dobre sobie.

Ale to chyba naprawdę na tym w muzykologii dziennikarskiej polega. dnia Sob 18:48, 26 Grudzień 2015, w całości zmieniany 2 razy
Właściwie to można, Ween tak ma na przykład. Ale coś ich łączy jednak skoro wszystkie określa się akurat jako rock, jednak nawet jak słucham to nie mam uczucia, że jest tak jak np. z henry cow a guns n roses, że to niby też oba rock a muzyka diametralnie inna.
No, okej, nie jest to muzyka aż tak diametralnie inna, tylko wydaje mi się, że fakt, iż dwa zespoły nie są aż tak różne jak Guns'n'Roses i Henry Cow to jednak trochę za mało, żeby uznać, że tworzą razem jakiś specyficzny nurt dnia Sob 18:54, 26 Grudzień 2015, w całości zmieniany 1 raz
A co do post-rocka to nawet jako niedefiniowany gatunek to myślę, że post oznacza "po" i w realiach teraźniejszej muzyki. Bo np. post-punk to taki gatunek (też niezbyt definiowalny) bardziej lub mniej eksperymentalny z pozostałościamy muzyki punkowej w realiach new wave z lat 80. Więc post-rock to mniej więcej podobny zabieg muzyczy. Tak mi się wydaje właściwie tylko.
Tylko mi cały czas chodzi o to, że to nie jest żadne "po", bo tam nie ma praktycznie nic nowego. Żeby uznać ta muzykę za "post-rock" trzeba nie znać niczego, co powstało pomiędzy 67 a 75 rokiem. I całkiem możliwe, że ktoś, kto nazwę tą wymyślił i rozpropagował rzeczywiście nie znał nic, ale ja znam, więc mi się termin ten wydaje bezsensowny.

W ogóle cechą współczesnej muzyki (współczesnej czyli z ostatnich 20 lat, bo mniej więcej od połowy lat 90' nic naprawdę nowego nie powstało) jest, z przekąsem mówiąc, "wysoka specjalizacja". Istnieje na przykład "nurt" o nazwie slowcore, który polega na tym, że się gra jak The Cure, tylko dwa razy wolniej. I tyle, nic ponadto. Kiedyś, nawet gdyby Robert Smith wpadł na to, żeby grać wolniej zrobiłby ze dwa takie kawałki i koniec. A tutaj proszę - cały nurt, dziesiątki kapel, Bóg wie ile płyt. Z tzw "post-rockiem" jest dokłosie tak samo, zresztą napisał to już Kobaian - wszystko polega na tym, żeby na bazie pomysłu, z którego kiedyś powstałby co najwyżej jeden utwór kilka zespołów ponagrywało całe dyskografie. Wydaje mi się to dość śmieszne. Okej wielu z tych rzeczy przyjemnie się słucha, ale myślę, że trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i przyznać, że jest to wszystko raczej mało ambitne. dnia Sob 19:11, 26 Grudzień 2015, w całości zmieniany 1 raz

pozostałościamy muzyki punkowej w realiach new wave z lat 80.
Istnieje na przykład "nurt" o nazwie slowcore, który polega na tym, że się gra jak The Cure, tylko dwa razy wolniej. I tyle, nic ponadto. Kiedyś, nawet gdyby Robert Smith wpadł na to, żeby grać wolniej zrobiłby ze dwa takie kawałki i koniec. A tutaj proszę - cały nurt, dziesiątki kapel, Bóg wie ile płyt.

Z tym slowcorem to też nie tak jest do końca. W dużej mierze to dosyć ascetyczna mieszanka... właśnie, sam nie do końca wiem czego. Tym niemniej gdzie takiemu (chyba najbardziej znanemu) Galaxie 500 do The Cure stylistyką czy coś? O kapelach pokroju Bedhead nie wspominam. Mimo wszystko to brzmi inaczej. dnia Sob 19:16, 26 Grudzień 2015, w całości zmieniany 1 raz

pozostałościamy muzyki punkowej w realiach new wave z lat 80.

Pierwszym singlem post-punkowym można określić "30 Seconds over Tokyo" z 1975.
gdzie takiemu (chyba najbardziej znanemu) Galaxie 500 do The Cure stylistyką czy coś?

No to zamiast The Cure masz R.E.M. a cała reszta zostaje tak jak była. Po prostu kurde gramy powoli, to jest cały nasz przepis na nowy nurt - grać to, co się ma grać p o w o l i ! dnia Sob 19:21, 26 Grudzień 2015, w całości zmieniany 1 raz
No dobra to powiedz mi jak definiujesz post-punk. Bo skoro to są te lata kiedy jeszcze powstawał punk to raczej proto-punk był a nie post-punk (proto przed, post po) a dwa gatunki są dosyć podobne z tym, że post-punk faktycznie powstawał już pod koniec lat 70 popełniłem błąd więc tu.

Po nie znaczy zupełnie inna muza przecież tylko hmmm przeniesienie starej muzy w realia nowej. Czy ambitne? Większość nurtów muzycznych można rozgraniczać na bardziej i mniej ambitne zespoły.

No dobra to powiedz mi jak definiujesz post-punk. Bo skoro to są te lata kiedy jeszcze powstawał punk to raczej proto-punk był a nie post-punk (proto przed, post po) a dwa gatunki są dosyć podobne z tym, że post-punk faktycznie powstawał już pod koniec lat 70 popełniłem błąd więc tu.
Po nie znaczy zupełnie inna muza przecież tylko hmmm przeniesienie starej muzy w realia nowej. Czy ambitne? Większość nurtów muzycznych można rozgraniczać na bardziej i mniej ambitne zespoły

Mam wrażenie, że to są, jeżeli w ogóle, ambicje kolesi, którzy nigdy niczego ambitniejszego nie słuchali i wydaje im się, że jak się pogra kosmiczne solówki gitarowe przez godzinę to jest to bardzo nowatorskie i w ogóle och ach. A to, że warto byłoby jakoś to wszystko urozmaicić nie przychodzi im nawet do głowy. dnia Sob 19:29, 26 Grudzień 2015, w całości zmieniany 1 raz

pozostałościamy muzyki punkowej w realiach new wave z lat 80.

Pierwszym singlem post-punkowym można określić "30 Seconds over Tokyo" z 1975.
gdzie takiemu (chyba najbardziej znanemu) Galaxie 500 do The Cure stylistyką czy coś?

No to zamiast The Cure masz R.E.M. a cała reszta zostaje tak jak była. Po prostu kurde gramy powoli, to jest cały nasz przepis na nowy nurt - grać to, co się ma grać p o w o l i !

Są kapele slowcore, kt9rym bliżej do Slinta niż do spowolnionego rocka. Jako ciekawostka.

Niektórzy to i Red Krayolę obezwą post-punkiem. Dla mnie granicą jest pochodzenie - post-punk jako ruch brytyjsko-amerykański. Czy omijam rzeczy brzmiące jak post-punk z wcześniejszego okresu - jasne, ale chociaż podział ma z grubsza jakiś sens. Zresztą, termin post-punk względem okresu czasu też nie ma sensu - wspomniany singiel wydany przed na dobre "wybuchem" (a punk to od kiedy padną pytania, i tak w nieskończoność) punku... Śmiech na sali. Tym niemniej taki "głównonurtowy" post-punk łatwo rozpoznać, tak samo z post-rockiem. dnia Sob 19:35, 26 Grudzień 2015, w całości zmieniany 1 raz
O takich np. Sigur Ros których wlicza się w post-rock bym nie powiedział, że grają ambitnie bo to typowy dzisiejszy rock zabarwiony ambientem ale Tortoise albo Godspeedzi nie grali przecież źle xD Tam gitara nie robi za instrument używany do godzinnych solówek tylko jako ściana dźwięku raczej ;-;

O takich np. Sigur Ros których wlicza się w post-rock bym nie powiedział, że grają ambitnie bo to typowy dzisiejszy rock zabarwiony ambientem ale Tortoise albo Godspeedzi nie grali przecież źle xD Tam gitara nie robi za instrument używany do godzinnych solówek tylko jako ściana dźwięku raczej ;-;

I wtedy włączamy "Krautrocka" Faustów i mamy problem ze ścianą dźwięku.

W sumie jak dla mnie post-rock to reanimacja starszych pomysłów z nowszą technologią. Fausci sami sobie budowali efekty - jak dla mnie to wiele wyjaśnia.

Swoją drogą - pewien moderator na tym forum kiedyś gdzieś pisał o ambientowej mentalności GY!BE. Teraz by chyba się do tych słów nie przyznał dnia Sob 19:40, 26 Grudzień 2015, w całości zmieniany 2 razy


I wtedy włączamy "Krautrocka" Faustów i mamy problem ze ścianą dźwięku.

Że jak? Nie ukrywam od początku tego, że zespoły zaliczane do post-rocka inspirowały się mocno krautem.


W sumie jak dla mnie post-rock to reanimacja starszych pomysłów z nowszą technologią. Fausci sami sobie budowali efekty - jak dla mnie to wiele wyjaśnia.

No to właście usiłowałem także powiedzieć.

pozostałościamy muzyki punkowej w realiach new wave z lat 80.

Pierwszym singlem post-punkowym można określić "30 Seconds over Tokyo" z 1975.

Byłbym skłonny uznać za post-punkowe nawet kawałki Fausta, a pewnie jest coś jeszcze starszego, o czym w tej chwili nie pamiętam
Wydawało mi się, że kiedyś już ustaliliśmy, że pierwszym zespołem post-punkowym był Silver Apples.

A tak na poważnie. Klasyfikacja w muzyce ma często charakter terytorialno-chronologiczny, tzn. gdzieś w jakimś miejscu ktoś zaczął jakoś grać, inne zespoły też grały coś mniej lub bardziej podobnego w tym samym czasie i tak oto ukuty zostaje pewien termin na określenie danego zjawiska. I nie ma nic w tym złego do momentu, w którym nie miesza się tego z czymś, co należałoby nazwać "mową inwencji". Że niby ktoś wymyślił post-rocka/post-punka, a wcześniej to panie, to był kraut i rock progresywny. I nie ważne, że brzmi tak samo, ale po prostu znawcy tak napisali i już. Bo zgody między progiem a punkiem być nie może, nie pasowałoby to do popularnej narracji.
Na mój słuch rolę post-punka przez falą "prawdziwej" muzyki punkowej pełniło nic innego jak owy proto-punk. Inspiracje psychedeliczną muzyką, jazzem a zarazem takie dosyć brudne gitarowe granie (co obserwujemy np. u The Stooges i Velvet Underground) to takie cechy które punk później uprościł do minimum a post-punk wracał do nich.

ktoś wymyślił post-rocka/post-punka, a wcześniej to panie, to był kraut i rock progresywny. I nie ważne, że brzmi tak samo, ale po prostu znawcy tak napisali i już. Bo zgody między progiem a punkiem być nie może, nie pasowałoby to do popularnej narracji.

Dobra, ale kto powiedział, że nazewnictwo gatunkowe nie może pełnić roli historycznej na zasadzie "no muzyką poszukującą SWOICH LAT było XYZ"?

ktoś wymyślił post-rocka/post-punka, a wcześniej to panie, to był kraut i rock progresywny. I nie ważne, że brzmi tak samo, ale po prostu znawcy tak napisali i już. Bo zgody między progiem a punkiem być nie może, nie pasowałoby to do popularnej narracji.

Dobra, ale kto powiedział, że nazewnictwo gatunkowe nie może pełnić roli historycznej na zasadzie "no muzyką poszukującą SWOICH LAT było XYZ"?

To ma sens do momentu, w którym w Teraz Rocku nie napiszą, że zespół XYZ dokonał rzeczy niebywałej łącząc post-rock z krautrockiem

ktoś wymyślił post-rocka/post-punka, a wcześniej to panie, to był kraut i rock progresywny. I nie ważne, że brzmi tak samo, ale po prostu znawcy tak napisali i już. Bo zgody między progiem a punkiem być nie może, nie pasowałoby to do popularnej narracji.

Dobra, ale kto powiedział, że nazewnictwo gatunkowe nie może pełnić roli historycznej na zasadzie "no muzyką poszukującą SWOICH LAT było XYZ"?

To ma sens do momentu, w którym w Teraz Rocku nie napiszą, że zespół XYZ dokonał rzeczy niebywałej łącząc post-rock z krautrockiem

Dlaczego, może na przykład dodając pół krautrocka z post-rocka do jednego całego krautrocka wyszło im 3/2 krauta?

Dlaczego, może na przykład dodając pół krautrocka z post-rocka do jednego całego krautrocka wyszło im 3/2 krauta?

Dlatego właśnie nie ma sensu w ogóle o takiej muzyce rozmyślać, lepiej wstawić pięćdziesiątą wkładkę o Deep Purple.

Dlaczego, może na przykład dodając pół krautrocka z post-rocka do jednego całego krautrocka wyszło im 3/2 krauta?

Dlatego właśnie nie ma sensu w ogóle o takiej muzyce rozmyślać, lepiej wstawić pięćdziesiątą wkładkę o Deep Purple.
Pani Jadwiga dokonała przełomowego dokonania, połączyła ciasto na pierogi z pierogami i wyszły jej pierogi z większą ilością ciasta na pierogi, kurwa! Kto by o tym pomyślał, a chuj, że pierogi już zawierają ciasto! dnia Nie 00:26, 27 Grudzień 2015, w całości zmieniany 1 raz

ktoś wymyślił post-rocka/post-punka, a wcześniej to panie, to był kraut i rock progresywny. I nie ważne, że brzmi tak samo, ale po prostu znawcy tak napisali i już. Bo zgody między progiem a punkiem być nie może, nie pasowałoby to do popularnej narracji.

Dobra, ale kto powiedział, że nazewnictwo gatunkowe nie może pełnić roli historycznej na zasadzie "no muzyką poszukującą SWOICH LAT było XYZ"?

To ma sens do momentu, w którym w Teraz Rocku nie napiszą, że zespół XYZ dokonał rzeczy niebywałej łącząc post-rock z krautrockiem
Redaktorzy z Teraz Rocka nie wiedzą, co to krautrock, więc nie mogą takiej rzeczy napisać. No chyba że się ostatnio dowiedzieli przeglądając fora internetowe.

Redaktorzy z Teraz Rocka nie wiedzą, co to krautrock, więc nie mogą takiej rzeczy napisać. No chyba że się ostatnio dowiedzieli przeglądając fora internetowe.

Wiedzą bo Wikipedia podaje, że debiut Scorpionsów to krautrock.
W sumie jak ta trochę słucham i myślę, to mi się ten alt-rock w post-rocku kojarzy ze wpływami Sonic Youth!
Jestem w stanie wyobrazić sobie Iggy Popa który wychodzi na scenę w latach 60. i mówi: "szanowni Państwo, a teraz zaprezentujemy Państwu nasz proto-punkowy repertuar "

Oh, wait.

W sumie jak ta trochę słucham i myślę, to mi się ten alt-rock w post-rocku kojarzy ze wpływami Sonic Youth!
No co Ty? To z całą pewnością wpływy Talk Talk. Sonic Youth byłoby zbyt oczywiste.
Mówię (całkiem poważnie) o tych zespołach, które raczej nie brzmią jak Talk Talk dnia Nie 21:13, 27 Grudzień 2015, w całości zmieniany 1 raz
Sonicy chyba nawet mieli jakieś płyty wprost post-rockowe w latach 90' czy 2000'.

ktoś wymyślił post-rocka/post-punka, a wcześniej to panie, to był kraut i rock progresywny. I nie ważne, że brzmi tak samo, ale po prostu znawcy tak napisali i już. Bo zgody między progiem a punkiem być nie może, nie pasowałoby to do popularnej narracji.

Dobra, ale kto powiedział, że nazewnictwo gatunkowe nie może pełnić roli historycznej na zasadzie "no muzyką poszukującą SWOICH LAT było XYZ"?

To ma sens do momentu, w którym w Teraz Rocku nie napiszą, że zespół XYZ dokonał rzeczy niebywałej łącząc post-rock z krautrockiem
Redaktorzy z Teraz Rocka nie wiedzą, co to krautrock, więc nie mogą takiej rzeczy napisać. No chyba że się ostatnio dowiedzieli przeglądając fora internetowe.

Chyba się dowiedzieli był jakiś artykuł o Can i AD II
Co wiedzą redaktorzy, a jaki jest ogólny profil magazynu, to chyba dwie odmienne kwestie.

ktoś wymyślił post-rocka/post-punka, a wcześniej to panie, to był kraut i rock progresywny. I nie ważne, że brzmi tak samo, ale po prostu znawcy tak napisali i już. Bo zgody między progiem a punkiem być nie może, nie pasowałoby to do popularnej narracji.

Dobra, ale kto powiedział, że nazewnictwo gatunkowe nie może pełnić roli historycznej na zasadzie "no muzyką poszukującą SWOICH LAT było XYZ"?

To ma sens do momentu, w którym w Teraz Rocku nie napiszą, że zespół XYZ dokonał rzeczy niebywałej łącząc post-rock z krautrockiem
Redaktorzy z Teraz Rocka nie wiedzą, co to krautrock, więc nie mogą takiej rzeczy napisać. No chyba że się ostatnio dowiedzieli przeglądając fora internetowe.

Chyba się dowiedzieli był jakiś artykuł o Can i AD II
Napisali, że to dwa najbardziej znane po Scorpionsach zespoły krautrockowe?
A co to za bitwa na to kto zna więcej? Kobaianie, nieładnie
Hej ostatnio trochę rozmyślałem o post-rocku i jeśli zastosować się do definicji Reynoldsa to Bitches Brew można pełnoprawnie uznać za album post-rockowy
Więc jest to wyjątkowo niemądra definicja
Czyli co, mówimy se "a taki se zwykły art rock" zamiast "post-rock"? To w ogóle niemądre, bo zupełnie nie wiadomo o co chodzi

Czyli co, mówimy se "a taki se zwykły art rock" zamiast "post-rock"? To w ogóle niemądre, bo zupełnie nie wiadomo o co chodzi
Chyba w ogóle nie o to chodzi. Chodzi o to, by poprawnie posługiwać się nazwami w określonym kontekście, z którym są związane.

Podam ci przykład: Przyznasz pewnie, że właściwie dowolny zespół rockowy nagrywający w latach 80' dla 4AD można nazwać przedstawicielem rocka alternatywnego. I nie ma nic złego w posługiwaniu się tym pojęciem. Nie zmienia to faktu, że zastanawianie się nad tym, kto wymyślił rock alternatywny jest niedorzeczne. Alternatywność nie jest bowiem cechą materiału muzycznego, tylko sposobu dystrybucji płyt.

Wyrażenia takie jak "post-rock" są natomiast wieloznaczne, bo odnoszą się zarówno do pewnego kontekstu historycznego jak i do gatunku muzycznego, czy też określonej stylistyki. Znaczenie więc zależy od kontekstu. Może być to kontekst historyczny, gdzie post-rockiem jest po prostu wszystko to, czemu się nada taką etykietkę za obopólną zgodą samych twórców jak i muzycznych dziennikarzy. Wówczas nie jest prawdą, że zespoły krautrockowe grały post-rocka, bo wtedy takiej etykiety nie używano i tyle. Jeżeli jednak z kontekstu naszej wypowiedzi wynika, że mówimy o pewnej stylistyce, wówczas wiele płyt krautrockowców to po prostu post-rock grany 20 lat przed oficjalnym zastosowaniem tej etykiety. Dla mnie więc problemu nie ma. Jedynie należy się pilnować, by kontekstów nie mieszać np. twierdząc, że Niemcy w latach 70' nie grały post-rocka, bo jeszcze nie było takiego stylu.



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  Talk Talk
singulair.serwis