|
Walec drogowy
singulair.serwis |
Witam potencjalnych oglądaczy Nadszedł długo oczekiwany poniedziałek i czas wziąć się do jakiejś konstruktywnej robótki. Wybór padł na walec drogowy. Zostało mi jeszcze trochę papieru w kratkę, ale wzbogaciłem warsztat o papier gładki. Zobaczę, co z tego uda się zdłubać. Najpierw rysunki a później koła. Do potema zatem Wojtek
Po narysowaniu, wziąłem się za koła. Na wiertło o średnicy 5,5 mm nakleiłem papier w kształcie zbliżonym do opony;
 Następnie zacząłem oklejać bieżnikiem;
 Ciąg dalszy wieczorem Pozdrawiam wszystkich Wojtek
A kotek będzie? (- Pani Havrankova, a je to pani koczourek? - Nee, mój ne byl tak plaskaty) Oj, chyba sobie nagrabilem u Modowej 

Nie będzie żadnych żyjątek - nawet byłych. Krzysiu kup ogromny bukiet róż i whiskas i wal. Może wybaczą... Pozdrawiam Wojtek
No i w krótkich przerwach powstała rama do części podstawowej;
 Pozdrawiam Wojtek
(...)Krzysiu kup ogromny bukiet róż i whiskas i wal. Może wybaczą...(...)
Fakt, że z "robót" w Wolnym Mieście wyjechałem rok temu i była by okazja sztachnąć się marynarskim powietrzem , ale na razie to cichutko spod biurka przyglądam się produkcji maszyny drogowej. Może wtopa przyschnie.
Się zrobił walec;

 A reszta niechaj przysycha.
Się zrobiła część silnikowa. Trzeba wstępnie pomalować,żeby nie straszyła;


... powstała rama ...; ...Się zrobił walec...; Się zrobiła część silnikowa... Się samo robi  Mistrzostwo świata  Siadam i podglądam. Może też się nauczę przekonywać materię, żeby się sama przekształcała w to co chcę  Pozdrawiam. Tomek 
Posiedziałem trochę wieczorkiem i pogoniłem do roboty. Się zrobiła kabina operatora


 Jeśli chodzi o wpływ na istoty niższe lub przedmioty - wystarczy chcieć. Pozdrawiam Wojtek
Się nadziwić nie mogę 

 Się nadziwiać nie ma czemu. Siedzę w domu na czterech literach, nudzę się jak dwa mopsy, to dłubię. I tyle.
Pomalowałem i wkleiłem komin, przykleiłem zrobioną z plexi szybę, dokleiłem wycieraczkę (z papieru w kratkę) i reflektory (papier gładki). I chyba na ty zakończę przedpołudniowe boje.


 Pozdrawiam wszystkich Wojtek
Rany Jukek  Toż to wieczorem będzie koniec roboty  I pozostanie to najprzyjemniejsze : WPYCHANIE  Pozdrawiam. Tomek 
Życie skorygowało nieco moje plany i dało dodatkową nudną godzinę. Nie pozostało nic innego, tylko podłubać nieco. Efekty dłubactwa;



  Teraz w kabinie nie widać pulpitu sterowniczego, nie wspominając o pedałach i ręcznym hamulcu. I po co to było robić !!! No, dobra. Niech już będzie moja krzywda. Pozdrowienia oglądaczom
Wojtek
No i jeszcze rzecz zdecydowanie najważniejsza. Chciałbym pochwalić się czymś, co zostało zrobione dla mnie przez najlepszego kumpla, jakiego ziemia nosiła, nosi i nosić będzie. Sam, z własnej inicjatywy wykonał dla marnego wpychacza doskonałe narzędzia, dzięki którym wpychactwo jest jeszcze większą radochą;
 Jutro użyję któregoś z w/w i wepchnę w szkiełko kolejnego cósia. Andrzejku! Dzięki Ci jeszcze raz. Wsypałem trochę piachu do żarówki, zalałem klejem i wygrzewam w piekarniku. A jutro Wielki Dzień. Pozdrawiam Wojtek
Hehehe...nawet nie zdążyłem napisać, że zasiadam do relacji a tu się koniec prawie zrobił. Masz Ci los. Walec wyszedł drogowy, jak malowany. Normalnie szok, gratuluję zacięcia.....panie.
Po pierwsze - jestem Wojtek, po drugie oj tam, oj tam. Chyba przesadzasz.
I już ostatnie dodatki. Dorobiły się lusterka wsteczne.Tak sobie patrzę na drugie zdjęcie ale lusterko nie jest żółte. Odbija się w nim rama okna.
 Żarówka musi jeszcze trochę wyschnąć, później już tylko wpychanie. Pozdrawiam
Czas już był najwyższy, więc walec wjechał do żarówy;



 I to byłoby na tyle. Do następnego (jeszcze nie wiem czego) Wojtek
Wywołany do tablicy się czuję. Dostałem tyle pochwał, więcej niż kiedyś w przedszkolu, gdy nie pobiłem koleżanki. Cieszę się, że narządy służą, że działają. W miarę moich możliwości starałem się sprostać Twoim, Wojtku, wymaganiom. Bo Autor tegoż walca zapomniał dodać, że projekty przyrządów tworzył On. A walec, cóż, jak to walec. tak samo ładny jak wszystkie walce w żarówkach. Podziwiam i zazdraszczam. Gratuluję kolejnego udanego wetknięcia i życzę wielu następnych, równie udanych, a nawet bardziej, wetknięć. Kolejny śliczny modelik zrobiony z podłych, wydaje się, materiałów, które w Twoich rękach zamieniają się w różne, różniste dziełka sztuki.
Z ukłonami Andrzej Korycki
Jestem zażenowany nadmiarem komplementów i pochwał, którymi (zupełnie niesłusznie) zostałem obsypany. Ale i tak dziękuję. Postaram się zasłużyć na na nie, choć zdaję sobie sprawę, że sprostać tak "wysokiemu C" nie będzie łatwo. Tymczasem muszę zrobić maskę PINGWINA synowi, więc szklarstwo czasowo odkładam. Pozdrawiam wszystkich oglądaczy Wojtek
(...)Tymczasem muszę zrobić maskę PINGWINA synowi, więc szklarstwo czasowo odkładam.(...)
Wepchaj pingwina w żarówę i będzie taniec pingwina na szkle . Przyjdzie walec i wyrówna... 
Paluchy pękały (brak krążenia) i lekarz kazał trzymać w ciepłym. Potrzymałem i poprawiło się, więc biorę się za amerykańskiego GMC 352. Pozdrawiam Wojtek
Ciekawe jaką wersję zrobisz?
Melduję, że CCKW. Samochód będzie ciągnął haubicę, ponieważ żarówka jest trochę nietypowa. Zdobyta z lodówki. Pozdrawiam Wojtek P.S. Siem robi
|
|