Polskie zespoły, co polecicie?

Chciałem prosić o polecenie jakiś polskich zespołów z następującej sfery gatunków muzycznych:

- rock, metal progresywny
- technical, rock, metal, death
- psychodelic rock
- indie rock
- folk rock ewentualnie
- instrumental rock
- experimental rock
- post rock

Oczywiście nie ma sztywnych reguł odnośnie klasy brzmienia. Dowolne miksy, eksperymenty. Wszystko, co w jakimkolwiek stopniu wykracza poza tradycyjny, konwencjonalny kanon. Gdzie muzycy eksperymentują nie trzymając się jednocześnie starych form, odkrywając nowe.

Jeśli bylibyście w stanie coś interesującego zapodać, to będę niesamowicie zobowiązany. Zawsze z chęcią posłucham czegoś nowego i dobrego

Anawa i Andrzej Zaucha wydali w 1973 niezły album. Polecam. Nie wiem, czy Polaki wydali jeszcze cokolwiek, co kojarzyłoby się jakoś z Zachodnim brzmieniem psychodelicznego albo prog rocka. Brodacze na pewno będą wiedzieli.
Z polskich wykonawców muzyki rozrywkowej polecę od swojej strony:
pierwsze płyty Kultu
Siekierę - Nową Aleksandrię
Laboratorium
Marka Grechutę : wszystkie albumy do Śpiewające Obrazy (jak chcesz, to możesz jeszcze Malinowy Chruśniak spróbować, ale ja nie wytrwałem)
SBB, 2. pierwsze płyty i koncert w Karlstadt
Może Komeda - Astigmatic (ale to jazz, za to raczej łatwy do słuchania)
Ogólnie to z Polaków nie znam za dużo
O, właśnie, SBB jest super. ;p Możesz sprawdzić też Pink Freud. Goście eksperymentują z jazzem.

Dzięki, Panowie. Zapoznam się

Alesorius, niezły avatar ;p
Kobong jest całkiem niezły.

Dzięki, Panowie. Zapoznam się

Alesorius, niezły avatar ;p

Dzięki. To obraz Alexa Greya. Zaglądaj tutaj regularnie, bo podejrzewam, że pojawi się jeszcze mnóstwo ciekawych grup albo wykonawców.
A Cześka Niemena to wymienić nie łaska? Jeżeli chodzi o polski rock progresywny zdecydowanie chyba najbardziej kreatywny twórca.

A poza tym zgadzam się z opiniami powyżej.
Niemen jeszcze, nagrał kilka naprawdę spox albumów, Marionetki chyba najlepsze.

[edycja: Kurde, znów ktoś napisał to co napisać miałem ja w czasie, między włączeniem a napisaniem
Wystarczyłby w sumie Niemen, SBB i Breakout.

Ale niech będzie:

Breakout - Blues (1971)
Breakout - Karate (1972)
Marek Grechuta - Korowód (1971)
Lech Janerka - Historia podwodna (1986)
Klan - Mrowisko (1971)
Klaus Mitffoch - Klaus Mitffoch (1985)
Maanam - Maanam (1981)
Maanam - Sie ściemnia (1989)
Czesław Niemen - Enigmatic (1970)
Czesław Niemen. - Aerolit (1974)
Czesław Niemen - Katharsis (1975)
Czesław Niemen - Idée Fixe (1976)
Czesław Niemen - Marionetki (2007)
Porter Band - Helicopters (1980)
Republika - Nowe sytuacje (1983)
SBB - Nowy horyzont (1975)
SBB - Wołanie o Brzęk Szkła (1978)
SBB - Memento z banalnym tryptykiem (1980)
SBB - Karlstad - Live (2001)
SBB - Sikorki (2004)
Siekiera - Nowa Aleksandria (1986)
Skaldowie - Krywań, Krywań (1973)
Na "Tradition" Atmana wkradło się trochę rocka, może wystarczająco, żeby spodobało się Jesiotrowi. W ogóle to dobry album, pewnie dziobaki filasy nie znają.
Dzięki Kapitanie, sam skorzystam! Twórczość Niemena jest mi niestety obca... Jakoś nigdy się nie zmobilizowałem, żeby poznać nasze polskie perełki.
A Big Band Katowice?
edit: sorry, chodziło bardziej o rockowe sprawy... zapędziłem się

A Big Band Katowice?
edit: sorry, chodziło bardziej o rockowe sprawy... zapędziłem się

Nie szkooodzi, nie szkooodzi!

Klaus Mitffoch - Klaus Mitffoch (1985)
Chyba moja ulubiona płyta z gatunku Polskiego Rocka.

Skaldowie - Krywań, Krywań (1973)
Dorzuciłbym "Stworzenia świata część druga".

Skaldowie - Krywań, Krywań (1973)
Dorzuciłbym "Stworzenia świata część druga".

Nudy to śmiertelne.

Początek płyty naprawdę dobry, ale całość prędko zmienia się w prog dziesięciorzędny. We fragmentach z wokalem jest nieznośnie, miejsca czysto instrumentalne są na ogół znacznie lepsze, ale też ani wybitne, ani oryginalne - przeciętne. Kojarzy mi się to z różnymi zaginionymi (czyli po prostu podrzędnymi, nieciekawymi) kapelami z Włoch, albo Argentyny, które w połowie lat 70' nagrywały jakieś płyty - kaszaloty, których dzisiaj nie słucha nikt poza grupką maniaków. Stworzenia świata jest jedną z tych płyt, których słucha się głównie dlatego, że są polskie. Szczerze nie polecam.

albo Argentyny,

Anabelas jest spoko. Trochę wtórne, ale spoko.

albo Argentyny,

Anabelas jest spoko. Trochę wtórne, ale spoko.

Bubu to swietny zespol, nie ich mialem na mysli.
A ja jednakowoż polecam "Stworzenie świata". Do "Krywań, Krywań" się nie umywa, ale przyjemnie się tego słucha. Ale co kto lubi - sam zainteresowany niech przesłucha i oceni

https://www.youtube.com/watch?v=uADwn6CHj_k
Całą płytę polecam.

Mam na winylu. Obawiam się, że jako całość się nie broni. Cholernie toto nudne.
Ja mam na winylu "Stworzenie świata" i w sumie lubię tą płytę, ale niczym się specjalnie nie wyróżnia na tle innych, no i wtórne do bólu. Dla mnie najlepszy band lat 70 to zawsze będzie SBB a wśród konwencjonalnej muzy Breakout. Ameryki chybam nie odkrył

Stworzenia świata niestety nie znam. Ale z kronikarskiego obowiązku się zapoznam.

Mówiąc o nudzie miałem na myśli Nurt.
No i nie zapominajcie o Kult - Spokojnie

Na coś takiego dzisiaj wpadłem http://www.porcys.com/ranking/najlepsze-polskie-plyty-xx-wieku/7/ większość nie znam, ale Papa Dance na 1 miejscu i Kult na 98 budzą moją konsternację.
Widziałem. Jest tam trochę dobrych płyt, mnóstwo przeciętnych, sporo hipsterskich gówien, sporo zwykłego badziewia. Jednocześnie nie ma wielu rzeczy naprawdę dobrych, co pokazuje, że ludzie z Porcys niby chcieliby i mają ambicje, ale nie wiedzą jak. A co najgorsze popełniają grzech główny dziennikarzy muzycznych (nie tylko polskich), to znaczy zakładają, że przesłuchanie tysiąca skrajnie gównianych płyt dlatego, że są znane ma jakąkolwiek wartość poznawczą.
Wypowiedzmy im wojne internetowom.
Pierwsza koncertowa SSB! Poza tym po cholerę słuchać polskich zespołów jak jest tyle dobrej muzyki?
Żeby poznać polską muzykę?
Wszystko Breakoutu z wyjątkiem Żagla ziemi
I Niemena. I Nurt. I Klan. I Republikę. I Obywatela GC. I Klausa Mitffocha. I Grechutę. I Anawę. I Demarczyk. I debiut Budki Suflera.
Gargantua i Reportaż są nawet-nawet.
Debiut Aya RL jest w sumie świetny, szczególnie jak się wywali wszystkie bonusy z reedycji. Dwie ostatnie piosenki są słabsze, ale poza tym, to prawie Coil i generalnie taki klimat, a to był 1985 czyli to była ciągle dość nowoczesna stylistyka, jednocześnie dużo to było mniej wtórne w stosunku do inspiracji, jak np Siekiera która potrafiła wręcz cytować Killing Joke.

I Niemena. I Nurt. I Klan. I Republikę. I Obywatela GC. I Klausa Mitffocha. I Grechutę. I Anawę. I Demarczyk. I debiut Budki Suflera.

Dwie pierwsze płyty Perfectu też są w miarę słuchalne. Dawno temu lubiłem też debiut Wilków. Za Grechutą nigdy nie przepadałem.
A które albumy Grechuty wysłuchałeś?
Pierwsze trzy albumy. Korowód jest w sumie fajny, oprócz Dni których wszędzie pełno. Bo właśnie wszyscy znają tylko ten numer a już mały procent cały album. A tam są całkiem w porządku numery np. Swiecie nasz, czy Ocalić od zapomnienia. Po Drodze za Widnokres nie słchałem niczego, poza pojedynczymi utworami, warto?. Anawę muszę sobie jeszcze przypomnieć bo słuchałem sto lat temu temu.
Szaloną lokomotywę obczaj.
"Magia obłoków" może arcydziełem nie jest, ale też przyjemnie wchodzi.
Magia Obłoków jest wdzięczna. Bardzo kiedyś lubiłeś słuchać Pieśni do słów Tadeusza Nowaka. Drogę za Widnokres słuchałeś, prawda?
O Osjanie nikt nie wspomni?
https://www.youtube.com/watch?v=05_tKFU_jBo

halelelelelelalawuh

Akurat jestem w trakcie czytania autobiografii "Tymona" Tymańskiego i właśnie parę razy wspominany jest tam ten zespół i parę innych z ówczesnej sceny, równolegle działających do projektów Tymona. Trzeba będzie w wolnej chwili przyswoić, bo to co tu wrzuciłeś całkiem interesująco brzmi.
Parol, zarzuć jakąś propozycję z puli nieśmiertelnych evergreenów Szymona.
Z post-rocka z polskich zespołów: Tides From Nebula i Spoiwo


	Polskie zespoły, co polecicie?	singulair.serwis

Drogi uzytkowniku!