ďťż

HMS Kite (czyli po mojemu Kajtek) to brytyjska żelazna kanonierka klasy Ant (czyli Mrówka) albo Gadfly (Giez). W służbie 1871 - 1920, swój żywot zakończył jako pogłębiarka.
Model Kajtka w skali 1/250 wypuścił PaperShipwright:


Kupiłam to sobie jako prezent, powiedzmy, urodzinowy.

Na zbliżeniu Kajtek wygląda tak:


Ponieważ w 1/400 jest to ustrojstwo rozmiarów większej szalupy (jakieś 6 cm długości), więc postanowiłam zmajstrować to w przerwach na schnięcie elementów większych modeli. Dziś, jako że schły mi żurawiki na Chanzym, zaczęłam Kajtka składać.


Części to ma cały jeden arkusz...


Na zdjęciu pokazałam już Kajtka przekserowanego z 1/250 do 1/400.
Szkielecik złozył się sam. Na środku dokleiłam pogrubiający paseczek, aby uzyskać wzdłużną wypukłość pokładu:


Patrząc z profilu - uroda elegenckiego damskiego czółenka, nieprawdaż?


Jakieś tam kolejne etapy składania pokładu i kazamatki:


Mam zamiar postawić toto na wspólnej dioramce z jakąś chińską czy japońską dżonką - cały okres swej służby Kajtek spędził na Dalekim Wschodzie.
Generalnie - zabawa zapowiada się przednia. dnia Pon 8:51, 23 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz


Fajny, podobny do jednego na mojej liście: SM Wespe. Może Ci się spodobać.
Może jeste jakiś model tego. Tu są materiały.
http://www.wefalck.eu/mm/maritime/models/wespe/wespeclass.html
http://www.dreadnoughtproject.org/plans/SM_Wespe_1894/
Jest kartonowy model SMS Wespe:

WESPE

Mam go... w poczekalni.
Dzięki
Kajtuś, ponieważ jest robiony tylko w tzw. wolnych chwilach, dorobił się jedynie paru domków na pokładzie oraz wzmocnień wewnętrznych ścian kazamaty.



Bamboszek dorobił się kolejnych domków - swoją drogą: dużo tych domków na takim malutkim pokładzie - zaczęłam też robić lawetę Wielkiej Dziesięciocalowej Armaty.
dnia Wto 8:26, 10 Sty 2012, w całości zmieniany 1 raz
Po tzw. głębokim namyśle postanowiłam, że przyciemnię Kajtka. Oczywiście nie do czarnej czerni, a do ciemniej szarości. Ale to później, za parę dni.
Dziś dokończyłam harmatę. Wzięłam jakąś lufkę o odpowiednim kalibrze, ucięłam ją, pupkę oszlifowałam na okrągło, okleiłam paskami papieru, żeby uzyskać kształt. Malowanie jutro.

Fajny przerywnik
Mimo, że tak malutki i ma służyć jako wypełnienie wolnego czasu w pracach nad większymi braćmi, to i tak widać, że nie żałujesz mu serca w pracach nad nim
Pozdrawiam.
Tomek
A bo małe jest słodkie

Dziś na Kajtusiu postawiłam jedynie kabestanik i dwie brązowe chałupki na pokładzie, wkleiłam też słupki pod reling na dzióbku.

Na Kajtusiu powstało trochę małych dziabongów, żurawików, kominków, maszcików, innych radosnych głupotek; przyciemniłam też maluchowi burtki.



... małe jest słodkie ...
Pozdrawiam.
Tomek
Jak to nic w świecie nie dzieje się bez przyczyny, no...

Jechałam sobie wczoraj kolejką do domu i przyszedł pan konduktor. Obejrzał bilet, poszedł, zapomniałam o nim. Po południu usiadłam nad Kajtkiem, doszłam do wniosku, że trzeba by obmyślić kompozycję dioramki - i naraz, bez ostrzeżenia, strzeliła mnie głupawka. Głupawce na imię "Bileciki do kontroli!", i taki też będzie tytuł całości.

Dziś z grubsza poskładałam kontrolowanego, czyli arabską łódź żaglową typu bagala. Łódź pochodzi z wydawnictwa WIR - Kartonowa Flota. Skala 1/300, zmniejszona do do 1/400.


Na Kajtku przeto jedynie reling na mostku postawiłam, jakieś dwa trapy, schodki na burcie.


Radochę miałam taką, że aż pokwikiwałam ustawiając tę kompozycję.
Dzisiejszy poranek był dla stoczniowców pracowity, tyle że efekty widoczne słabo.
Małe dziabongi na Kajtku robiłam, olinowanie, początki łańcuchów kotwicznych (to te sterczące w górę wąsiska). Na bagali z kolei podmalowałam całość, postawiłam jakieś relingi. No i na koniec umocowałam Kajtka na podstawce docelowej oraz zaczęłam nakładać wodę.


Dziś większość czasu zajęły mi żagle i olinowanie na bagali.
Popatrzcie na te dwa zdjęcia:

Pokazują one sposób sprzątania żagli na tego rodzaju jednostkach.
Bagala ma ożaglowanie arabskie, które funkcjonalnie jest niemal tym samym, co łacińskie (a z modelarskiego punktu widzenia już zupełnie). Owszem: teoretycznie da się zrefować żagiel łaciński, zbierając go na skośną reję, ale w praktyce jest to możliwe jedynie z żaglami o małej powierzchni i w sytuacji, gdy załoga ma sporo czasu. W przypadkach nagłych - albo gdy planowano dłuższy postój, np. na kotwicy - łacińskie reje po prostu wraz z żaglami spuszczano na pokład i dopiero tu je klarowano.
Moja dioramka opowiada historyjkę, jak to do płynącej sobie radośnie bagali podeszła brytyjska kanonierka i zatrzymała ją do kontroli. Wyobrażam to sobie tak: na flaglinkach Kajtka międzynarodowy sygnał "zatrzymaj się" i dodatkowo, jako że załoga bagali ma prawo nie znać kodu flagowego, ostrzegawczy strzał przed dziób - czyli klasyczne morskie "Haende hoch!". Co robią arabscy marynarze, o ile nie zamierzają podjąć próby ucieczki? - na pewno nie będą się bawić ze żmudnym refowaniem żagli, tylko myk-myk, reje w dół na pokład, rączki grzecznie na kołderkę i czekają, aż kanonierka podejdzie bliżej.
Dlatego właśnie moja bagala ma reje z żaglami bałaganiarsko skłębione na pokładzie.
Olinowanie bagali zrobiłam już w zasadzie całe; część nie jest widoczna, schowała się pod żaglami. Na Kajtku z kolei jedynie podpięłam liny kotwiczne do kotwic. Reszta jutro, po weekendzie, mam nadzieję, galeria.

Aha, cały czas robi się woda. Ponieważ uzgodniłam sama ze sobą, że burtą nawietrzną jest sterburta (i tak też wiązałam olinowanie), więc i fale lekko chlupią w prawą burtę bagali.


"Żagiel w dół, pieniądze na stół"
No... łódka już płynie do bagali...
Wiosła zrobię jutro, dziś nie zdążyłam.


Na pokładzie Kajtka czuwają w gotowości marynarze z karabinami:


Na flaglinkach wywiesiłam sygnał SQ1, czyli "zatrzymajcie się, inaczej otworzę ogień".


Załoga bagali w większości wybiegła na nawietrzną burtę...


(a właśnie: zmieniłam kierunek fal - teraz bagala stoi dziobem do wiatru):


...ale schowany za żaglem jeden z arabskich marynarzy nerwowo oglądając się przez ramię gorączkowo wyrzuca za burtę skrzynki z jakimś trefnym towarem:


Pomysł z wyrzucaniem skrzynek podsunął mi Andrzej - DZIĘKUJĘ!

W poniedziałek galeria końcowa.
Już się zastanawiam, czy przyłapią Arabów na kontrabandzie
He... ja też!
)
No to poczekajmy cierpliwie na rozwój sytuacji
Pozamiatane.
Kota poszukajcie sami. Nie jest aż tak wielki i jest maści burej.


Więcej zdjęć u mnie na blogu .



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

   
 
  [R/G] HMS Kite, 1871, 1/400
singulair.serwis